Z innej beczki: Droga jednokierunkowa

opublikowano: 2012-08-24, 10:10
wolna licencja
Niektóre osoby, szczególnie z filozoficznym zacięciem, mówią, że historia jest jak droga jednokierunkowa. A tak się przecież składa, że drogi i ulice mają swoją własną historię. 23 sierpnia 1617 roku w Londynie pojawiła się pierwsza w Europie ulica jednokierunkowa.
reklama

Dla kogoś, kto nie zajmuje się historią infrastruktury drogowej, a kto wie, może nawet dla samych historyków, niemałą trudnością może okazać się wskazanie, gdzie i kiedy pojawiły się pierwsze ulice jednokierunkowe. Ich powstanie wiąże się nierozerwalnie z dość bogatą historią przepisów drogowych.

Podobno zaczęli starożytni

A przecież już w Asyrii, około 750 roku przed Chrystusem, wydano przepis zabraniający zatrzymywania się wszelkim pojazdom (i nie tylko) przy drodze defiladowej w Niniwie. Podobno 705 lat później Juliusz Cezar miał ogłosić rozporządzenie, którego celem było uspokojenie ruchu na ulicach Rzymu. W ciągu dnia zabraniano wjeżdżania pojazdom konnym i samym koniom na ulice Wiecznego Miasta. W nocy zakaz nie obowiązywał. Jak łatwo się domyślić, rozporządzenie szybko upadło – niezwykle utrudniało handel.

A gdzie w tym wszystkim są ulice jednokierunkowe? Ponoć też istniały już w starożytnym Rzymie, razem z zakazami postoju, miejscami do „parkowania” i całą gamą drogowych udogodnień. Jeśli tak, to podobnie jak w przypadku betonu, wpadliśmy na ten sam pomysł co Rzymianie, tyle że po kilkunastu wiekach.

A Amerykanie swoje

Wertując różne publikacje możemy natknąć się na artykuły amerykańskich autorów, z których niektórzy starają się przyznać palmę pierwszeństwa Nowemu Jorkowi. Przywołują wówczas cytat:

Panie i Panowie nakażą swoim woźnicom, by zabierać i dowozić ich tak, aby głowy koni skierowane były na East River, w celu uniknięcia nieporozumień.

Ogłoszenie takie pojawiło się 17 grudnia 1791 roku w Nowym Jorku. Zdaniem niektórych amerykańskich publicystów były to narodziny ulicy jednokierunkowej. Problem w tym, że podobno ruch w jednym kierunku odbywał się już wcześniej na bostońskiej Pierce’s Alley. dziś Change Avenue. W 1639 roku ulica ta miała mieć jedynie 7 stóp, czyli około 2 metrów i 13 centymetrów szerokości. Zachowanie płynności ruchu mogło być możliwe tylko przy poruszaniu się w jedną stronę. Dziwnym trafem jednak ulica ta zyskała przydomek „Damnation Alley” czyli Alei Potępienia.

Na wielu stronach internetowych możemy natknąć się na informację, że pierwsza na świecie ulica jednokierunkowa pojawiła się w Limie, dzisiejszej stolicy Peru. Kiedy? Uczciwie przyznaję, że liczę tu na wiedzę Czytelników – sam nie mam zielonego pojęcia.

reklama

No to Europa

Niezależnie od tego, pierwszą ulicą jednokierunkową w Europie był londyński wjazd na Thames Street, zaś odpowiedni przepis ustanowiono 23 sierpnia 1617 roku. Ówczesna rada miasta postanowiła wydać rozporządzenie, aby uporać się z problemem „nieporządku i braku kultury woźniców wszelkich typów powozów”.

Thames Street, widok współczesny (fot. Michael Daddino , na licencji Creative Commons Attribution 2.0 Generic

Wyznaczono siedemnaście wąskich i zatłoczonych szlaków, które prowadziły do Thames Street, wliczając w to słynną Pudding Lane. Na marginesie warto przypomnieć, że w piekarni przy Pudding Lane - 2 września 1666 roku - wybuchł ogień, który wkrótce przeistoczył się w wielki pożar Londynu. Co ciekawe, ogień i dym zabiły większość londyńskich szczurów, które rok wcześniej przyczyniły się do wybuchu epidemii dżumy.

Tymczasem przepis z 1617 roku mówił, że: „żaden woźnica lub furman nie wjedzie w Thames Street przez Saint Magnus Corner Eastward, zanim nie zostanie zatrudniony; pod karą 2 szylingów i 6 pensów za pierwsze przestępstwo, 5 szylingów za drugie, z jednoczesnym zakazem używania wozu lub powozu”. Ograniczenia przestrzegano przez kolejne dwa stulecia.

Londyn na bis

Gwoli wyjaśnienia muszę wspomnieć, że pierwsze ulice jednokierunkowe powstawały głównie z myślą o porządku na danej drodze czy w danym miejscu. W 1808 roku, również w Londynie, na Albemarle Street utworzono pierwszą ulicę jednokierunkową z myślą o płynnym ruchu ulicznym w całym mieście. Oczywiście nie licząc wspomnianej wcześniej Limy.

Decyzję podjęto na podstawie uwag zamieszczonych w wykładach Samuela Taylora Coleridge’a, jednego ze słynnych angielskich prekursorów romantyzmu. Argumentował on, że w Londynie tworzy się korek, którego źródłem są olbrzymie kolejki powozów zatrzymujących się przed budynkiem Royal Institution na Albemarle Street.

Royal Institution przy Albermarle Street w 1838 roku, na obrazie T.H. Shepherda

Royal Institution of Great Britain, nazywana często w skrócie RI, była miejscem, w którym pionierzy nauki prezentowali najnowsze osiągnięcia naukowe. W pierwszych rzędach zasiadały gwiazdy i sławy ówczesnego wiktoriańskiego życia publicznego, takie jak książę Albert, Charles Dickens i wielu innych. Zdobycie biletu do RI było czasem nie lada sztuką.

** ** *

Dziś ulic jednokierunkowych mamy bez liku, choć wielkie aglomeracje, w tym również Londyn, powoli starają się wycofywać z ruchu jednokierunkowego. Smutne pozostaje tylko to, że i dziś wciąż mamy problemy z kulturą na drodze; niezależnie od tego, czy jest ona jednokierunkowa czy nie.

Redakcja: Roman Sidorski

reklama
Komentarze
o autorze
Wojciech Andryszek
Specjalista IT, dziennikarz naukowy, scenarzysta. Ukończył informatykę na Uniwersytecie Łódzkim.
 Były redaktor i współpracownik portalu Histmag.org - specjalista ds. historii nauki i techniki. Członek Polskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Naukowych "Naukowi.pl". Jako dziennikarz (publicysta) publikował m.in. w dwutygodniku dla lekarzy specjalistów Puls Medycyny, portalu Onet.pl oraz portalach poświęconych nauce, medycynie i nowym technologiom: KopalniaWiedzy.pl, teberia.pl, techManiak.pl, GSMService.pl, Medme.pl czy OpenZone. Pociągają go nauki ścisłe, medyczne, nowe technologie, historia nauki i techniki a także przekaz niewerbalny, systemy i sztuki walki, muzyka, szkic i rysunek oraz fotografia. 
 W wolnych chwilach dużo czyta, pisze teksty do muzyki i tłumaczy z łaciny wyniki badań lekarskich. Kontakt: [email protected]

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone