Z aren scenicznych i sportowych na Wiejską

opublikowano: 2019-12-20, 06:41
wolna licencja
Z każdym dniem na politycznej giełdzie coraz więcej pojawia się potencjalnych pretendentów do fotela prezydenckiego. Największe emocje budzi ogłoszenie startu przez Szymona Hołownię, który idąc prosto ze świata show-biznesu ma nadać polskiej polityce nową jakość. W tym kontekście warto przypomnieć, że w ciągu ostatnich trzydziestu lat, popularnych osobistości decydujących się wejść do polityki było naprawdę sporo.
reklama
Kazimierz Górski (fot. Hans Peter/Anefo, ze zbiorów Nationaal Archief, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Holandia).

Już podczas słynnych wyborów czerwcowych w 1989 roku na listach kandydatów do Sejmu i Senatu znalazły się nazwiska ludzi kultury, sztuki, telewizji, którzy mieli być swoistymi lokomotywami wyborczymi. Z komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie do parlamentu dostały się takie ikony polskiej kinematografii jak Gustaw Holoubek, Andrzej Łapicki, Andrzej Szczepkowski, Andrzej Wajda. Ówczesne wiece wyborcze „Solidarności” miały charakter politycznego show, a na spotkaniach nie tylko prezentowano kandydatów solidarnościowych, ale występy dawali na nich znani aktorzy, muzycy, satyrycy, którzy po prostu ubarwiali atmosferę walki politycznej.

Warto przypomnieć, że z list koalicji rządowej PZPR-ZSL-SD kandydowali bez powadzenia – dyrektor wrocławskiego ZOO i bohater programu „Z kamer wśród zwierząt” Antoni Gucwiński, kosmonauta Mirosław Hermaszewski czy kardiolog Zbigniew Religa.

W kolejnych już całkowicie wolnych wyborach, prawo do zarejestrowania list w całej Polsce uzyskało 29 komitetów wyborczych. Wśród nich była Polska Partia Przyjaciół Piwa, która została powołana przez popularnego aktora i kabareciarza Janusza Rewińskiego. Hymnem programowym ugrupowania był refrenem brzmiący – „Wypijesz jedno, drugie, trzecie piwo, pójdziesz może trochę krzywo, a po gorzale nie pójdziesz wcale, więc piwa do kufla nalej!

Program „piwoszy” został napisany przez dziennikarza Adama Halbera, w którym postulowano między innymi zmianę preferujących sprzedaż wódki marż w gastronomii, rozwój lokalnych browarów, zwiększenie areału upraw chmielu i browarnianych odmian jęczmienia. Zwracano uwagę na ekologię, bo bez zdrowej wody, nieskażonej gleby, czystego powietrza nie mogło być dobrego piwa. Namawiano również do picia piwa, dzięki któremu można dyskutować i łatwiej dojść do porozumienia.

Janusz Rewiński traktował projekt jako zabawę, ale każdy kto chciał działać, mógł się zapisać do partii i realizować swoje prywatne cele. Jeszcze przed wystartowaniem kampanii wyborczej, jaka miała miejsce na jesieni 1991 roku, PPPP została wsparta finansowo przez grupę przedsiębiorców, którzy dzięki temu mogli zdobyć mandaty poselskie.

Na Polską Partię Przyjaciół Piwa oddano 367 106 głosów. Łącznie w skali kraju uzyskali poparcie rzędu 2,97%. Brak pięcioprocentowego progu wyborczego zagwarantował 16 mandatów poselskich. Z list PPPP do Sejmu trafił Krzysztof Ibisz, który jeszcze wtedy był osobą anonimową, znany antyterrorysta Jerzy Dziewulski czy oskarżany o propagowanie antysemityzmu i postaw ksenofobicznych Leszek Bubel. Zanim nastąpiło zaprzysiężenie posłów I kadencji, partia podzieliła się na a dwa kluby zwane Dużym i Małym Piwem.

reklama

W 1993 roku z list Samoobrony Andrzeja Leppera jako członkowie Polskiej Partii Przyjaciół Piwa do Sejmu kandydowały takie sławy polskiego sportu jak Kazimierz Górski, Andrzej Supron, Władysław Komar. Dwa lata później w wyborach prezydenckich zdecydował się wystartować satyryk Jan Pietrzak, którego hasłem wyborczym był tytuł jego legendarnej pieśni patriotycznej „Żeby Polska była Polską”. Wiele osób jego start uznało za żart, ale twórca „Kabaretu pod Egidą” bardzo poważnie potraktował swój udział w walce o miejsce w Pałacu Prezydenckim. Jednak polityka to nie kabaret i w oczach wyborców wysiłki Jana Pietrzaka nie zostały jednak docenione – w rezultacie otrzymał ponad 200 tysięcy głosów, co dało mu w skali kraju poparcie wynoszące 1,12%.

W kolejnych latach na Wiejskiej nie brakowało ludzi srebrnego ekranu jak Kazimierz Kutz, który wiele razy zasiadał w „Izbie refleksji”. Kilkukrotnie posłem bywał dyrektor krakowskich teatrów Jerzy Fedorowicz. W Sejmie oraz w Parlamencie Europejskim zasiadał Tadeusz Ross, znany szerzej z programu satyrycznego „Zulu-Gula”. Do wielkiej polityki próbowała trafić Dorota Stalińska, ale jej kariera zatrzymała się na szczeblu samorządowym.

Z areny sportowej na trybunę polityczną

Partie polityczne chętnie sięgają po gwiazdy sportu, ale nie jako wartość merytoryczną. Taki ktoś ma swoją rozpoznawalnością podciągnąć innych kandydatów znajdujących się na tej samej liście. Niestety, większość sportowców, która miała możliwość zasiadania w ławach parlamentarnych – niczym szczególnym się nie wyróżniła. Aż czterokrotnie do Sejmu wybierany był piłkarz Roman Kosecki, któremu z całej kariery politycznej zostanie na zawsze zapamiętane, domniemane dobijanie się do pokoju sejmowego Sandry Lewandowskiej z Samoobrony. Zostając przy ugrupowaniu Andrzeja Leppera, to w 2005 roku posłem został były trener piłkarskiej reprezentacji Polski Janusz Wójcik, którego działalność sejmowa nie była zbyt poważna.

Oprócz powyższej dwójki, piłkarski świat w Sejmie reprezentował Jan Tomaszewski, który w 2011 roku na Wiejską zawędrował z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, a kadencję kończył w Platformie Obywatelskiej. W tym samym czasie posłował także Cezary Kucharski (Platforma Obywatelska). Również w Senacie nie brakowało kopaczy jak Grzegorz Lato (Sojusz Lewicy Demokratycznej) czy Antoni Piechniczek (Platforma Obywatelska). Natomiast w tym roku do Parlamentu Europejskiego dostał się Tomasz Frankowski z Koalicji Obywatelskiej, a z piłkarzy, którzy startowali do Sejmu bez sukcesów można wymienić choćby Dariusza Dziekanowskiego, Jerzego Podbrożnego, Janusza Kupcewicza.

reklama

Artykuły publicystyczne w naszym serwisie zawierają osobiste opinie naszych redaktorów i publicystów. Nie przedstawiają one oficjalnego stanowiska redakcji „Histmag.org”. Masz inne zdanie i chcesz się nim podzielić na łamach „Histmag.org”? Wyślij swój tekst na: [email protected]. Na każdy pomysł odpowiemy.

Kup e-booka „Zapomniani artyści II Rzeczypospolitej”

Marek Teler
„Zapomniani artyści II Rzeczypospolitej”
cena:
16,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-30-3 e-book / 978-83-65156-49-5 audiobook

Książkę można też kupić jako audiobook, w cenie 16,90 zł.

Belweder w Warszawie (fot. Olaola12210, opublikowano na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Poland).

Należy wspomnieć o innych posłach-sportowcach jak Jagna Marczułajtis (Platforma Obywatelska) z nieudanym forsowaniem Krakowa jako gospodarza Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Posłem VI i VII kadencji była uznana mistrzyni kick-boxingu i boksu Iwona Guzowska z Gdańska. Matecznik PO w Sejmie reprezentował swego czasu Leszek Blanik, a w ubiegłej kadencji w ławach poselskich zasiadał inny gdańszczanin – wioślarski mistrz olimpijski Adam Korol, który wcześniej pełnił stanowisko ministra sportu i turystyki w rządzie Ewy Kopacz. Zostając przy resorcie sportu, to w latach 2005-2007 obowiązki ministerialne pełnił chodziarz Tomasz Lipiec, którego kariera ministerialna zakończyła się za „kratami”.

W Sejmie PO reprezentował także młociarz Szymon Ziółkowski, znakomity koszykarz Maciej Zieliński. Natomiast od trzech kadencji w Sejmie mogą razem pograć w „siatkę” Małgorzata Niemczyk czy Paweł Papke – obydwoje reprezentujący PO. Zaś z hali sportowej na europejskie salony w 2014 roku zawędrował Bogdan Wenta. Swoich sił politycznych próbował także bokser Tomasz Adamek, który poległ z kretesem pięć lat temu, gdy startował z Solidarnej Polski do Parlamentu Europejskiego. Także znakomita pływaczka Otylia Jędrzejczak, nie odniosła sukcesu kandydując do europarlamentu z listy Platformy Obywatelskiej.

Nie sposób wymienić wszystkich polskich sportowców, którzy kandydowali do parlamentu, ale wystarczy zanotować nieudane starty Władysława Kozakiewicza, Waldemara Marszałka, Pawła Nastuli, Andrzeja Niemczyka, Urszuli Włodarczyk i wielu innych. To tylko pokazuje, że sportowcy zawsze będą cieszyć się powodzeniem partii politycznych jako świeży narybek.

Od celebrytów od polityków

Janusz Dzięcioł, Sebastian Florek, Piotr Gulczyński, Piotrek Lato, Manuela Michalak, Monika Sewioło, Alicja Walczak – to gwiazdy pierwszej edycji reality show „Big Brother”. Na fali popularności w 2001 roku do Sejmu z listy SLD dostał się Sebastian Florek, a kilka lat później z ramienia PO przez dwie kadencji posłował pierwszy zwycięzca domu „Wielkiego Brata” – strażnik miejski, Janusz Dzięcioł.

reklama

Przez wiele lat skłonności wejścia do polityki przewijał Paweł Kukiz. Pięć lat temu został radnym Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. W 2015 roku kandydując w wyborach prezydenckich uzyskał w pierwszej turze ponad 20% wszystkich ważnie oddanych głosów. Dla wielu wyborców wydawał się nadzieją na zdemontowanie politycznego duopolu PO-PiS. Wykorzystując niesłabnące poparcie, powołał komitet wyborczy Kukiz’15, które uzyskało 42 mandaty poselskie. Po czterech latach formacja związana z Kukizem w zasadzie przestała być samodzielnym bytem politycznym. Natomiast Paweł Kukiz stał się kolejnym potwierdzeniem, że ugrupowania tworzone wokół jednego lidera jak Wiosna, Ruch Palikota, Nowoczesna – nie mają racji bytu na polskiej scenie politycznej.

Prawdopodobnie największą karierę polityczną jako „osoby znanej z telewizji” udało się uzyskać byłemu ministrowi zdrowia Bartoszowi Arłukowiczowi, który wiele lat temu wygrał program rozrywkowy „Agent”. Obecnie jest europarlamentarzystą, a wcześniej kilka kadencji zasiadał w Sejmie.

Do Sejmu wielokrotnie z list Polskiego Stronnictwa Ludowego próbował dostać się Sławomir Świerzyński z zespołu Bayer Full. Z muzycznych osobowości nie można zapomnieć o byłym liderze Budki Suflera Krzysztofie Cugowskim, który uzyskał mandat senatora VI kadencji z poparciem Prawa i Sprawiedliwości. W jednym z wywiadów telewizyjnych przyznał, że niezbyt był aktywny, gdyż inaczej wyobrażał sobie to całe „politykowanie”.

Jednak przykład Piotra Marca znanego szerzej jako „Liroy”, pokazuje wbrew pozorom, że można działać skutecznie. Liroy był jednym z bardziej wyróżniających się posłów ostatniej kadencji i chyba jednym z nielicznych celebrytów, którzy nie zrobili z siebie przysłowiowego „pajaca” zasiadając w parlamencie.

Niestety, nadal wielu zawodowych polityków zapomina, że trybuna sejmowa to nie scena muzyczna, kabaretowa czy arena cyrkowa. Cóż, w końcu łatwiej jest przygotowanie kartoniady z napisem „hańba” jak to ostatnio uczyniła znana z kontrowersyjnych happeningów Klaudia Jachira, niż napisać ważny projekt ustawy lub działać w określonej dziedzinie na rzecz dobra społecznego.

Źródła:

Artykuły publicystyczne w naszym serwisie zawierają osobiste opinie naszych redaktorów i publicystów. Nie przedstawiają one oficjalnego stanowiska redakcji „Histmag.org”. Masz inne zdanie i chcesz się nim podzielić na łamach „Histmag.org”? Wyślij swój tekst na: [email protected]. Na każdy pomysł odpowiemy.

Kup e-booka „Zapomniani artyści II Rzeczypospolitej”

Marek Teler
„Zapomniani artyści II Rzeczypospolitej”
cena:
16,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA (Histmag.org)
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-30-3 e-book / 978-83-65156-49-5 audiobook

Książkę można też kupić jako audiobook, w cenie 16,90 zł.

reklama
Komentarze
o autorze
Maciej Gach
Politolog, współpracownik Radia Gdańsk. Jego zainteresowania koncentrują się wokół funkcjonowania systemów politycznych i partyjnych w Europie oraz zagadnień związanych z najnowszą historią Polski po 1945 roku. Zapalony miłośnik biegania.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone