XVII OZHS: Opinie uczestników

opublikowano: 2009-04-19, 23:40
wolna licencja
Siedemnasty Ogólnopolski Zjazd Historyków Studentów dobiegł końca. Większość prelegentów z kraju i zagranicy zdążyła już zapewne wrócić do swoich ośrodków akademickich. Z ulic Olsztyna zniknęła więc rzesza przyjezdnych studentów, w ciągu kilku ostatnich dni widywanych niemal na każdym kroku, a życie w murach Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego wróciło do swojego normalnego rytmu, dając gospodarzom okazję do zasłużonego wypoczynku. Czas na drobne podsumowanie, w oparciu o opinie osób najbardziej kompetentnych oceniać Zjazd – czyli jego uczestników.
reklama

Pytanie o to, czy dość młode koło naukowe podoła zadaniu organizacji tak dużej imprezy wielu zadawało sobie już od jakiegoś czasu. Osoby naocznie śledzące przebieg OZHS-u najprawdopodobniej same pozbyły się tego typu wątpliwości. Pozostałych zainteresowanych, którym nie udało się dotrzeć do Olsztyna, wypada zapewnić, iż organizacja stanęła na wysokości zadania. Trzeba zaznaczyć, że wszyscy uczestnicy z jakimi udało nam się porozmawiać mieli raczej pozytywne zdanie na ten temat i jeśli nawet mówiło się o jakichś minusach, to głównie celem doprecyzowania wypowiedzi, już po wymienieniu „plusów”.

W pierwszym dniu relacji wspominaliśmy o naszych pozytywnych odczuciach względem sprawności podczas rejestracji, braku kolejek oraz komfortu zakwaterowania. Jak się okazuje, opinie taką wyrażali też inni uczestnicy. Nie słyszało się głosów zdecydowanej krytyki w tym względzie, a pochwały pojawiały się dość często. Jeśli chodzi o sprawy organizacyjne jestem zadowolony i zaskoczony. Hotel bardzo mi się podoba, a obiady są smaczne – powiedział Karol Kłodziński z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Sporo zależało tutaj rzecz jasna od oczekiwań i wyobrażeń, z jakimi przyjechało się na tegoroczny OZHS: Jeśli chodzi o hotel, to spodziewałam się nieco lepszych warunków. Liczyłam na to, że przy każdym pokoju będzie dostępny prysznic, choćby za dopłatą – zdradziła nam Kataryna Karnienko z Uniwersytetu imienia Tarasa Szewczenki w Kijowie.

Wśród atutów konferencji wymieniany był zorganizowany przez nas (wspólnie z gospodarzami) konkurs. Wprawdzie i w tym przypadku nie obyło się bez potknięć, ale pomysł nagradzania najlepszych referatów spodobał się prelegentom (fot. Kamil Janicki).

Jak już zdążyliśmy wspomnieć w jednym z poprzednich materiałów, wszystkim przybyłym zapewniono darmowe przejazdy komunikacją miejską – noszony na szyi identyfikator pełnił funkcję czasowego biletu, ważnego przez cały czas trwania zjazdu. Pomysł, będący ilustracją sprawnej współpracy organizatorów z władzami miasta, spotkał się z powszechnym entuzjazmem ze strony przybyłych. Maciej Bartnicki z siedleckiej AP określił go mianem rewelacyjnego. Z podobnymi opiniami można było spotkać się na każdym kroku. Nie obyło się co prawda bez problemów w realizacji tej idei: Jedynym minusem są nieprzyjemności, jakie spotkały mnie w związku z bezpłatnymi przejazdami – kontroler wręczył mi mandat pomimo moich zapewnień. Na szczęście został on anulowany po interwencji ze strony organizatorów – powiedział Paweł Szkularek z UMK w Toruniu. Trudno jednak obciążać członków olsztyńskiego koła naukowego odpowiedzialnością za zbyt wolny obieg informacji pomiędzy pracownikami tamtejszego MPK.

reklama
Szymon Marchlewski przemawia podczas inauguracji (fot. udostępniona przez organizatorów).

Wśród wymienianych pozytywów dosyć często pojawiała się także infrastruktura oraz warunki lokalowe zapewnione przez Wydział Humanistyczny UWM, sprawność z jaką zorganizowano bezpłatną stołówkę czy w końcu nasza inicjatywa nagradzania najlepszych prelegentów. Jednym z największych problemów, przed jakimi stanęli wygłaszający referaty był niepewny dostęp do sprzętu multimedialnego, którego niestety było mniej niż zainteresowanych skorzystaniem z niego. Nasi rozmówcy narzekali też czasem na brak wody i choćby skromnego poczęstunku w salach. Tomasz Filipowicz z Uniwersytetu w Białymstoku zauważył, iż referaty połączono w zbyt długie bloki, przez co należało długo czekać na dyskusję dotyczącą własnej pracy, pokusił się także o ciekawy komentarz odnośnie poziomu przygotowanych odczytów: Niestety z roku na rok poziom referatów spada. Moim zdaniem niektórzy przyjeżdżają ze streszczeniami opracowań, a nie własnymi badaniami. Niemniej gdy ktoś postanawia zabrać się za coś nowego, to z reguły są to ciekawe prace.

Obrady XVII OZHS-u. Mgr Sławomir Szczesio przedstawia referat poświęcony historii Kosowa (fot. Kamil Janicki).

Istotny problem stworzyła absencja dość licznej grupy referentów, co pociągnęło za sobą konieczność zamrożenia pracy części sekcji przynajmniej na kilkadziesiąt minut lub rozbicie zaplanowanego harmonogramu. Głosy dezaprobaty wobec takiej sytuacji słyszeliśmy kilkakrotnie. Niektórzy, jak Michał Rukat z UKSW dodawali, że zdają sobie sprawę z tego, iż niedociągnięcia tego typu wynikają z błędów uczestników, a nie organizatorów.

Wśród wad podawano także niedostateczną ilość ciastek i kawy w poszczególnych salach. Jedna z prelegentek żartobliwie stwierdziła: Podczas nudnych referatów człowiek potrzebuje zastrzyku glukozy, tymczasem nie było skąd go zdobyć! W ostatnim dniu dotarły do nas także pojedyncze głosy krytyki wobec braku obiadu podczas wycieczek. Niedogodność tą organizatorzy tłumaczą wysokimi kosztami, które niewątpliwie wiązałyby się z zapewnieniem posiłków w mniejszych miejscowościach, gdzie nie można skorzystać z usług stołówki akademickiej.

Podsumowując należy stwierdzić, iż zakończony OZHS pozostawia pozytywne wrażenie. Organizatorzy spełnili pokładane w nich nadzieje, utrzymując poprzeczkę na wysokim poziomie, a może nawet ją podnosząc. Pojawienie się pewnych problemów, o których wspomniano powyżej, jest w pełni zrozumiałe – jest rzeczą niemal niemożliwą ich całkowite uniknięcie bądź wyeliminowanie w przypadku tak dużego przedsięwzięcia.

Zobacz też

Zredagował i uzupełnił: Kamil Janicki

reklama
Komentarze
o autorze
Marek Więcek
Student historii na Uniwersytecie Jagiellońskim, absolwent liceum ogólnokształcącego w podkrakowskich Krzeszowicach. Zainteresowania naukowe obejmują kwestie związane z historią mentalności, obyczajowości oraz religii, a także wpływem rozwoju techniki na zmiany cywilizacyjne. Zainteresowania niezwiązane ze studiowaną dziedziną to między innymi informatyka oraz nowe technologie.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone