XVI Zjazd Historyków – relacja cz. 2
Zobacz też: XVI Zlot Historyków – relacja cz. 1
sobota 19.04.08
Nocna impreza w klubie „Żaczek” zapowiadała, że ostatnie dni Zjazdu mogą być bardzo udane. – Wyszliśmy z imprezy koło północy, żeby dziś móc dobrze funkcjonować – mówiła z lekkim smutkiem Monika Szpakowska. Byli też i tacy, którzy na zaplanowane na ten dzień wycieczki wyruszyli bez snu. Dla wielu z nich sobotni poranek był zapewne ciężkim przeżyciem.
Wycieczki rozpoczęły się jednak z opóźnieniem. Z zadowoleniem przyjęli to uczestnicy, którzy z trudem dojechali z Czyżyn. – Rano dowiedzieliśmy się o remoncie torów. Ledwo dojechaliśmy – tłumaczyli przyczyny spóźnienia.
Uczestnikom wycieczki szlakiem Orlich Gniazd dała się we znaki pogoda. Silna mgła i przemoczone buty – to najlepiej zapamiętali uczestnicy. Niektórzy narzekali również, że nie mogli za darmo zwiedzić zamku w Pieskowej Skale. – Muzeum na Wawelu [do którego należy zamek – S.A.] się na nas wypięło, nie chcąc zapewnić darmowego zwiedzania – tłumaczyli organizatorzy.
Dużo bardziej z wycieczki zadowoleni wydawali się być ci, którzy udali się w stronę Oświęcimia. Zdaniem Przemysława Damskiego, wycieczka była udana ale przygnębiająca. Uczestnicy z przejęciem opowiadał o więziennych kazamatach, atmosferze obozu i unoszącym się zapachu śmierci. Nastrój przygnębienia poprawił pałac w Pszczynie – w opinii zwiedzających należał do najpiękniejszych jakie widzieli.
Również uczestnicy wycieczki papieskiej wracali zadowoleni. – Było fajnie, ale szkoda, że z powodu deszczu nie mogliśmy wejść na dróżki w Kalwarii Zebrzydowskiej – podkreśliła Agnieszka Pawlak. Zdaniem wielu kremówki okazały się przereklamowane. ;)
Bardzo wysoko swoją wycieczkę ocenia Roman Sidorski, który wybrał się na Żywiecczyznę. – Prowadzący byli bardzo dobrze przygotowani – podkreśla. Na szlaku zwiedzający mogli zobaczyć „Małe Wawele” w Suchej Beskidzkiej i Żywcu, pałac Habsburgów, drewniany kościółek z barokowym wnętrzem w Gilowicach i fort z okresu II wojny światowej w Węgierskiej Górce.
Zadowolenia nie ukrywali uczestnicy wycieczki do Zakopanego. Szkoda, że nie mogliśmy wyjść w góry – śmiała się Marta Biedrawa. Uczestnicy podkreślali, że dobrze było odetchnąć górskim powietrzem.
Sporo osób zwiedzało również Kraków. – Mogliśmy się przynajmniej dłużej wyspać – podkreślali. – Troszkę szkoda, że nie mogliśmy zobaczyć wnętrz Wawelu – narzekali niektórzy. Generalnie jednak Kraków przypadł do gustu uczestnikom.
Większość wycieczek wróciła do Krakowa wieczorem. To nie zmęczyło jednak uczestników Zjazdu, którzy znów wypełnili miejscowe puby i kluby. Część została przed telewizorami oglądając PAKĘ.
niedziela 20.04.08
Niedzielnego poranka z Krakowa zaczęły wyjeżdżać pierwsze koła naukowe. – Pociąg mamy o 9, niestety nie możemy tu zostać dłużej – martwili się białostocczanie. Przed podobnym dylematem stanęli również przedstawiciele innych kół. Problem organizacji ostatniego dnia konferencji od kilku Zjazdów pozostaje nierozwiązany.
Młodych historyków nie przyciągnęła nawet niezwykła atrakcja tego dnia, jaką była projekcja filmu produkcji rosyjskiej pt: „1612”. Odbyła się ona w auli Polskiej Akademii Umiejętności. Reakcje publiczności w trakcie filmu były niezwykle żywiołowe – co chwilę wybuchały salwy śmiechu kwitujące co bardziej absurdalne sceny. – Kicz, tandeta, skrzyżowanie „Matrixa” z „Ogniem i Mieczem” – takie komentarze dominowały po zakończeniu projekcji.
Po filmie odbyła się dyskusja, w której uczestniczyli prof. dr hab. Grzegorz Przebinda i dr Henryk Głębocki. Podkreślali oni, że film „1612” jest filmem nieudanym, choć kręconym z niezwykłym rozmachem. – Są w nim sceny, które nas śmieszą ale dla Rosjan są niezwykle ważne – przestrzegał dr Głębocki. Dyskutowano również na temat znaczenia Dnia Jedności Narodowej w życiu Rosjan, a także na temat politycznej roli filmu. – Rosjanie niekoniecznie uwierzyli w przekaz tego filmu – pocieszali dyskutanci.
Po dyskusji wokół filmu odbyły się wybory nowego organizatora Zjazdu oraz specjalny panel Kół Naukowych. Na wyborach pojawili się jednak przedstawiciele zaledwie 9 ośrodków spośród ponad 40 biorących udział w Zjeździe. Mimo licznych plotek, kandydat do organizacji przyszłorocznej imprezy był tylko jeden – Olsztyn. Nie sprawdziły się pogłoski o ambicjach Torunia, Rzeszowa, Przemyśla czy Wrocławia. Zwłaszcza ta ostatnia propozycja wzbudzała wśród uczestników Zjazdu mieszane uczucia w związku z niezbyt udanym organizacyjnie XIV OZHS. Poprzez aklamację organizatorem XVII Ogólnopolskiego Zjazdu Historyków Studentów został Uniwersytet Warmińsko-Mazurski.
W ramach panelu przedstawiono liczne propozycję konferencji i spotkań naukowych. Swoje miejsce znalazła tu również redakcja Histmag.org – zaprezentowaliśmy nasz serwis uczestnikom Zlotu. Zgłoszono również szereg inicjatyw. Poruszono między innymi pomysł dotyczący podręcznego wydania „Roczników” Jana Długosza czy problem finansowania PSB. Na koniec UJ wraz z UŁ zgłosiło pomysł powołania Stowarzyszenia Kół Naukowych Historyków zachwalając jego zalety. Uczestnicy przyjęli tę propozycję.
Tak zakończył się XVI Ogólnopolski Zjazd Historyków Studentów w Krakowie.
Zobacz też: