Wywiad z Przemysławem Mrówką, nowym redaktorem naczelnym portalu
Choć nie jesteś dla naszych Czytelników postacią zupełnie nieznaną, to jednak pewnie chcieliby się oni dowiedzieć trochę więcej o nowym redaktorze naczelnym. Kim więc jest Przemysław Mrówka?
Trudno mi będzie odpowiedzieć na to pytanie, nie uprawiam filozofii o tak wczesnej porze (śmiech). Jestem studentem Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, który już za parę miesięcy skończy swoją edukację uniwersytecką. Urodziłem się i wychowałem w Warszawie, choć część mojej rodziny wywodzi się z Podlasia i terenów położonych jeszcze dalej na wschodzie. Jeśli chodzi o moje zainteresowania historyczne, to zajmuję się głównie historią wojskowości oraz historią XX wieku, głównie drugiej jego połowy. Dość naturalnym przedłużeniem tego jest moje zainteresowanie aktualną geopolityką, lubię śledzić zmiany w sytuacji międzynarodowej, jeśli zaś czuję się na siłach: również je komentować. Z kwestii bardziej prywatnych, uwielbiam dobre jedzenie, będące zarazem moją zgubą, domowe nalewki, które hobbystycznie produkuję oraz resztę drobnych i niezdrowych przyjemności życia. Jestem również wielkim miłośnikiem narciarstwa zjazdowego, podróży i żeglarstwa, literatury fantasy, dobrej kawy i muzyki od klasycznej, przez jazz, na ciężkim metalu kończąc.
Histmag jest drugą redakcją, w której pracuję, pierwszą był „Goniec Wolności”, do którego zdarzało mi się swego czasu pisać. Opublikowałem również parę tekstów na łamach „Uważam Rze Historia”, od niedawna zaś zacząłem pisać także dla „Teologii Politycznej”. Mam również w dorobku teksty ściśle naukowe.
W jaki sposób trafiłeś do portalu Histmag.org?
Zaproponował mi to Michał Przeperski. Było to mniej więcej podczas wakacji 2011 roku, gdy Michał był szefem działu recenzji. Szukał nowych współpracowników i zaproponował mi włączenie się do programu recenzenckiego. Kiedy dowiedziałem się, że za recenzje będę dostawał książki, zgodziłem się bez wahania! Przez kilka miesięcy pisałem recenzje dla portalu, aż do chwili, kiedy w 2012 roku policja aresztowała rekonstruktora za posiadanie średniowiecznej armaty. Wtedy napisałem swój pierwszy felieton. Potem przyszły kolejne artykuły i eseje, aż zaproponowano mi dołączenie do redakcji i na koniec: posadę redaktora naczelnego.
Skąd wzięło się Twoje zainteresowanie historią?
Szczerze mówiąc, interesuję się nią od tak dawna, że już nie pamiętam. Wydaje mi się, że początkiem mogły być podczytywane przeze mnie w szkole podstawowej powieści w rodzaju „Dział Nawarony” Alistaira MacLeana. Na pewno kończąc podstawówkę już wiedziałem, że w mojej dalszej nauce zawsze będę na pierwszym miejscu stawiał historię, zaś w gimnazjum byłem już pewien wyboru kierunku studiów.
Gdybyś miał wskazać jakiegoś historyka lub dziennikarza, który Cię inspiruje, to byłby to…?
Nikt. Trudno mi powiedzieć, bym kiedykolwiek w jakimkolwiek aspekcie życia inspirował się kimkolwiek. Zawsze miałem problemy z podążaniem za czyimiś przykładami, musiałem szukać własnych pomysłów i rozwiązań. Częstokroć nie wychodziło mi to na zdrowie, bo z uporem próbowałem zrobić coś po swojemu, zamiast korzystania z gotowych, wielokroć lepszych rozwiązań. Rodziców często doprowadzało to do szału.
Myślę, że najbliżsi postaciom inspirującym mnie są prof. Marcin Kula i dr Marek Deszczyński. Pod kierunkiem prof. Kuli pisałem swoją pracę magisterską i zawsze bardzo ceniłem sobie wszystkie jego rady i sugestie. Dr Deszczyński natomiast, u którego uczyłem się historii wojskowości XX wieku, pokazał mi, jak długa droga mnie czeka, nim będę mógł pomyśleć o sobie, że jestem historykiem. Była to niezwykle pouczająca lekcja.
Jak na tle reszty polskich portali historycznych wypada Histmag?
To pytanie, na które będzie mi strasznie trudno odpowiedzieć obiektywnie, w końcu każda sroczka swój ogonek chwali. Myślę, że możemy sobie pozwolić na nieco dumy. Histmag jest jednym z najlepszych mediów historycznych w Polsce. Staramy się zapewnić naszym Czytelnikom możliwie szeroki wybór tekstów, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie i zazwyczaj nam się udaje. Dysponujemy świetnym zespołem redaktorskim, dbającym o wysoką jakość publikowanych materiałów i szeroką, wciąż rozszerzającą się bazą współpracowników, którzy chcą wysyłać nam swoje teksty. Dzięki pracy ich wszystkich udaje nam się tworzyć portal od wielu lat trwający na rynku, który stworzył swoją markę właśnie wysoką jakością tekstów. Staramy się być innowacyjni, wciąż szukamy nowych sposobów na popularyzowanie i przedstawianie historii, co ważniejsze: mamy energię, by szukać tych nowych sposobów i wcielać je w życie. Jesteśmy dobrzy i mamy nadzieję być jeszcze lepsi.
Co zmieni się w Histmagu pod Twoim kierownictwem?
Na pewno publicystyka. Ten dział prawie nie istnieje, ja zaś wiążę z nim wielkie nadzieje. Ludzie spierają się o to, co nam daje historia, jedni mówią, że jest nauczycielką życia inni zaś, że nigdy nikogo niczego nie nauczyła. Ja zaś przekonałem się, że to właśnie w historii leży wytłumaczenie otaczającego nas świata. Każde wydarzenie rozgrywające się wokół nas ma swoje historyczne uzasadnienie. Będę dążył do tego, by nasi Czytelnicy, prócz możliwości poszerzania swojej wiedzy historycznej, dysponowali także najlepszym źródłem informacji o dzisiejszym świecie. By jak najczęściej mogli na naszym portalu znaleźć wytłumaczenie procesów, które zachodzą na świecie. Wiele wydarzeń, które są dla nas potencjalnie zagadkowe, okazują się być niezwykle jasne i czytelne, gdy tylko zna się historię. Będę dążył do tego, by stworzyć dział, dzięki któremu wydarzenia na świecie będą zrozumiałe i logiczne, który połączy historię z współczesnością.
W kwestii tego, co zawsze było naszą marką, czyli rzetelnego pisarstwa historycznego, nie planuję rewolucji. Artykuły historyczne wyniosły Histmaga do jego obecnej pozycji, będę więc dążył do by utrzymać i sukcesywnie podnosić ich jakość, nie przewiduję jednak dramatycznych zmian w tym filarze naszej działalności.
Za Michała Przeperskiego zaczęliśmy realizować nasz program multimedialny. U jego podstaw leżało dążenie do odkrycia nowych metod popularyzacji historii. Mam nadzieję, że w trakcie mojej pracy na nowo objętym stanowisku uda nam się znaleźć te metody i razem z resztą redakcji stworzymy nową jakość: portal, który dzięki oryginalnym i konsekwentnie realizowanym pomysłom będzie „zarażał” historią nawet skrajnych jej sceptyków, uważających historię za najnudniejszy i najmniej przydatny przedmiot, którego musieli się uczyć lub też dziedzinę nauki, którą zajmuje się tylko gromadka przynudzających facetów we flanelowych koszulach. Dzięki nowym, ciekawym środkom możemy udowodnić, że tak nie jest. Mam nadzieję, że produktem finalnym będzie więc portal, w którym coś dla siebie znajdą ludzie poszukujący twardych, solidnych syntetycznych artykułów jak i ci, którzy szukają form lżejszych i chcą, by historia była dla nich źródłem rozrywki. Z pewnością będzie to wymagało daleko posuniętych zmian technicznych w serwisie, Histmag stanie się bardziej otwarty i stanie się narzędziem budowania pewnej społeczności, w której ważna będzie nie tylko produkowana przez nas treść, ale także możliwości kontaktowania się między Czytelnikami. Będzie to długi i skomplikowany proces, ale już postawiliśmy pierwsze kroki, by go zrealizować.