Wokół „Złotych Żniw” – dyskusja w Warszawie
W panelu obok autorów udział wzięli: prof. Joanna Tokarska-Bakir, dr Alina Skibińska, prof. Paweł Machcewicz oraz dr Marcin Zaremba. Całość poprowadził Roman Kurkiewicz, który otworzył spotkanie pytaniem: co wynika z tej książki dla nas wszystkich?
Jako pierwsza głos zabrała Joanna Tokarska-Bakir, która stwierdziła: Książka Grossów jest czytana w sposób niewłaściwy, wręcz barbarzyński. Jej zdaniem historycy poprzez niezrozumienie autora i jego metod sami wystawiają sobie świadectwo. Jak podkreślała, Złote Żniwa są esejem z zakresu antropologii historycznej.
Jestem historykiem, więc pewnie wpisuję się w barbarzyńską recepcję tej książki – rozpoczął swoje wystąpienie prof. Machcewicz. Podkreślił, że najnowsza książka Jana Tomasza Grossa wywołała kontynuację dyskusji wokół jego poprzednich prac, dołączając do publikacji zmieniających nasze widzenie stosunków polsko-żydowskich. Jednocześnie stwierdził, że publikacja ta jest selektywna i deformująca obraz przeszłości. Zauważył brak odniesień do wielu publikacji piszących pozytywnie o ratowaniu Żydów przez Polaków oraz niewykorzystanie wielu rodzajów źródeł, które mogłyby znacząco zmienić konkluzję książki.
Alina Skibińska, historyk z Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, która badała wojenne zabójstwa Żydów będące dziełem chłopów z Kielecczyzny (na jej pracę powołują się w swojej książce Grossowie), stwierdziła, że „Złote Żniwa” wywracają naszą wiedzę o Zagładzie. Podkreślała też, że w okresie wojny miało miejsce wiele morderstw Polaków na Żydach dokonanych bez współudziału Niemców, a motywowanych korzyścią materialną.
Wiele emocji wzbudziło wystąpienie Marcina Zaremby. Jeśli czuję się barbarzyńcą, to barbarzyńcą w ogrodzie. Podkreślał wybitne zasługi dwójki badaczy, porównując obydwoje do pomników, a Złote Żniwa nazywając książką wybitną. Zauważył również, że opinie na temat tej publikacji są bardzo spolaryzowane i w zasadzie każda opinia od razu po wygłoszeniu jest przyporządkowywana do obozu zwolenników lub przeciwników (porównał tę sytuację do roku 1956 i podziału Chamy i Żydy). Jednocześnie wytknął książce niepotrzebne uwagi i błędy: niereprezentatywność oraz nieuwzględnienie złożoności sytuacji wojennej (np. powszechności szabru). Historyk przyznał, że nie ma za złe autorom, że wybrali taki temat, ale że zbyt łatwo budują uogólnienia.
Po serii uwag Jan Tomasz Gross odniósł się do słów swoich przedmówców. Stwierdził m.in., że Zagłada na Wschodzie rozgrywała się na oczach okupowanych społeczeństw oraz że istniała pomoc dla Żydów, ale normą społeczną było nie pomaganie. Polemizując z Pawłem Machcewiczem zauważył, że książki o pomaganiu Żydom też są wybiórcze. Zgodził się natomiast z Marcinem Zarembą, że szabrowanie było powszechną praktyką społeczną w czasie wojny. Podkreślił, że należałoby napisać syntezę nt. stosunków polsko-żydowskich w tym okresie. Nasza książka nie jest taką syntezą – dodał. Irena Grudzińska-Gross stwierdziła natomiast, że są też inne sposoby pisania historii niż „historia aptekarska” – dokładnie wymierzona, zobiektywizowana, niewstrząsająca odbiorcą. Do książek takich jak Złote Żniwa czytelnik jej zdaniem może się wyraźnie ustosunkować – odrzucić bądź zaakceptować.
Drugą serię wypowiedzi rozpoczął dr Zaremba, który stwierdził, że w książce brakuje antropologii. Porównał ją do listu konkwistadora do Europy, który opisuje Indian jako dzikich bez zrozumienia ich kultury. Zauważył, że chłop polski tradycyjnie był niezamożny, działał w systemie „ograniczonych dóbr”, a od 1914 r. wieś polska kilkukrotnie nie mogła się wyżywić. Ci rabujący Żydów i ich groby chłopi są głodni! – podkreślał, dodając, że w takim wypadku chciwość nie tłumaczy całkowicie zachowań Polaków mordujących Żydów i przekopujących ich groby. Nie zgodziła się z nim dr Skibińska, która stwierdziła, że bieda nie jest wytłumaczeniem tych zachowań, a przyczyn było wiele. Podkreśliła też, że wojna zerwała więzi społeczne i Polacy równie często mordowali też Polaków. Dyskutujemy w innej atmosferze niż 10 lat temu – dodała.
Prof. Machcewicz zauważył, że Złote Żniwa są esejem, ale jednocześnie obok faktów zawarte są w nim oceny ogólne, które są nieuprawnione. Również postulował całościowe opisanie problemu: To pozwoli otworzyć się na tych, którzy dzisiaj zamykają się na tego typu książki – podsumował swoją wypowiedź. Prof. Tokarska-Bakir skupiła się na kwestii norm społecznych, które jednocześnie istnieją i mogą być obchodzone przy społecznej akceptacji. Polemizowała też z opinią dr Zaremby o polskich chłopach. Nie może być tak, że chłopstwo to jądro ciemności narodu polskiego! – podkreślała.
Etap pytań od publiczności i całe spotkanie zamknął jeden z przybyłych czytelników: Dlaczego nie rozmawiamy? Czy jesteśmy w stanie dojść do porozumienia?