Wojna w dziejach państwa i narodu polskiego. Historia wojskowości na XVIII PZHP
Z odczytami na sympozjum specjalistycznym poświęconym wojskowości wystąpiło czworo referentów: Karol Olejnik z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza (Wojna i wojsko w średniowiecznych dziejach Polski), Mirosław Nagielski z Uniwersytetu Warszawskiego (Wojna i wojsko w okresie nowożytnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów), Teresa Kulak z Uniwersytetu Wrocławskiego (Polskie siły zbrojne w praktyce i teorii dziewiętnastowiecznych walk o odzyskanie niepodległości (do roku 1914)) oraz Wojciech Wrzesiński z tej samej uczelni (Rola wojny i wojska w dwudziestowiecznych dziejach Polski).
Obrady
W toku wygłaszanych referatów, jak i ożywionej dyskusji, jaka się po nich wywiązała, z sali padł szereg istotnych tez i postulatów badawczych. Prof. Karol Olejnik szczególnie mocno podkreślił znaczenie zagrożeń zewnętrznych i wojen z Krzyżakami, Brandenburgią, Litwą czy Tatarami jako czynników integrujących ziemie polskie na przełomie XIII i XIV wieku. Wskazał także na rozwój innych dziedzin życia takich jak łowiectwo, turnieje, kultura rycerska czy ubiór, związanych w tym okresie ściśle z dziedziną militariów. Mówiąc o XV-wiecznym rycerstwie polskim nadmienił, że od czasu świetnego zwycięstwa pod Grunwaldem przekształca się ono stopniowo w stan szlachecki, bardziej zainteresowany uprawą roli i sprzedażą płodów rolnych niż bezpośrednim udziałem w akcjach militarnych. Okazało się to szczególnie widoczne w dobie wojny 13-letniej (klęska pod Chojnicami w konfrontacji z zaciężnymi wojskami zakonu i nową metodą wojowania w oparciu o tabor; wymuszanie na władcach kolejnych przywilejów szlacheckich). Mimo ciężkich zmagań z zakonem wskutek zwycięskiego zakończenia wojny, szlachta polska nie wyciągnęła daleko idących wniosków natury militarnej. Wręcz przeciwnie, wykorzystując arterię wiślaną i Gdańsk w celu bogacenia się przesiąkała egoistycznym pacyfizmem, szczególnie widocznym w II połowie XVII wieku, wynikającym nie tyle z pobudek moralnych, co przede wszystkim ekonomicznych. Doliczając do tego ograniczenie roli miast, wzrost liczebności wojsk ziemskich i nadwornych, nad którymi król i hetmani często nie mieli kontroli oraz przede wszystkim system polityczny państwa, w rzeczywistości samorządowy, oparty na sejmikach, co zawężało często horyzont polityczny szlachty do problemów danej ziemi i ograniczało władzę królewską, otrzymujemy na progu epoki nowożytnej obraz wysoce niepokojący. Polski naród szlachecki nie chciał bić się o ziemię, bo ziemi było dosyć a podobnie wyglądały sprawy pozyskiwania godności i pieniędzy. Dla szlachty wojna oznaczała coś, czego wszyscy nie lubimy, a mianowicie płacenie podatków! Stąd stanem pożądanym był rozejm lub trwały pokój oznaczający możliwość bogacenia się poprzez żywot dobrego ziemianina, zaś wojna zawsze oznaczała straty. Przekonanie to okazało się zgubne dla przyszłości państwa polskiego, gdyż to pieniądze są po trzykroć nerwem wojny, co nie zmieniło się zresztą od starożytności do dnia dzisiejszego. Było to szczególnie widoczne w kolejnym wystąpieniu, autorstwa prof. Mirosława Nagielskiego, dotyczącym dziejów wojskowości doby nowożytnej.
Prof. Mirosław Nagielski podkreślił przede wszystkim uwarunkowania ustrojowe i ekonomiczne Rzeczypospolitej Obojga Narodów (ustrój parlamentarno-samorządowy z silnie ograniczoną władzą królewską), uwarunkowania terenowe (ogromne przestrzenie z niewielką siecią miast i dróg o niskiej gęstości zaludnienia), uwarunkowania militarne (specyfika armii – przewaga zaciągu towarzyskiego, szczupłość sztabu hetmańskiego, wielość rodzajów sił zbrojnych, jak wojska magnackie czy ziemskie, trudnych do ujęcia w karby przez hetmanów i króla) czy wreszcie uwarunkowania polityczne (zagrożenia zewnętrzne ze strony sąsiadów, którzy w przeciwieństwie do państwa polsko-litewskiego poszli drogą rewolucji militarnej, organizując armie stałe, będące narzędziem w ręku silnej władzy królewskiej). Szereg sukcesów militarnych w I połowie XVII wieku został przerwany w latach wojen ze zreformowaną armią szwedzką Gustawa II Adolfa (1621-1629), a powstanie kozackie Bohdana Chmielnickiego przyniosło pasmo dotkliwych klęsk i unaoczniło słabości państwa polsko-litewskiego i wojskowości staropolskiej. Mimo wszystkich swoich wad armia polsko-litewska, z przewagą zaciągu narodowego, ale istotnie wzmocniona za panowania Władysława IV Wazy poprzez stworzenie szeregu jednostek cudzoziemskich, zakup broni, reformę artylerii, utworzenie gwardii, nie odstawała w dobie potopu rażąco od armii szwedzkiej Karola X Gustawa. Podkreślając pacyfizm szlachecki i wrogość wobec systemu absolutystycznego referent wskazał na ksenofobiczny stosunek szlachty polskiej do cudzoziemców po 1660 roku. Stan szlachecki w Polsce i na Litwie był przeciwny napływowi do armii i na urzędy cudzoziemców (w odróżnieniu od armii szwedzkiej, duńskiej czy rosyjskiej doby Piotra I), co miało swoje podłoże w błędnym przekonaniu, które powstało po wojnach z Moskwą, Szwecją i Brandenburgią, że wobec zagrożeń zewnętrznych państwo polsko-litewskie jest w stanie obronić się w ramach istniejącego systemu ustrojowo-skarbowego. Odpływ wielu oficerów Włochów, Szkotów, Inflantczyków czy Kurlandczyków w szeregi innych armii po 1660 roku odbić się miał negatywnie na zdolnościach bojowych armii polskiej. Nie udało się niestety utrzymać bardzo wysokiego, bo 60-tysięcznego etatu wojska z lat 1658-1659, kiedy to niezwykła wręcz w dziejach panowania Jana Kazimierza chęć i zgodność szlachty do łożenia wojsko wynikała z obecności nieprzyjaciela przez kilka lat głęboko w granicach kraju. System skarbowy państwa polsko-litewskiego okazał się jednak wysoce niewydolny (niezadowolonemu wojsku, zawiązującemu konfederacje trzeba było płacić często fantami lub pozwalać na żywienie się kosztem ludności danej ziemi) i pomimo odbudowy ekonomicznej kraju za panowania Jana III Sobieskiego, co pozwoliło na odrodzenie husarii, przystosowanie wojska do wymogów wojny z Turkami i odniesienie w efekcie świetnego zwycięstwa pod Wiedniem, od schyłku XVII wieku daje się zauważyć upadek staropolskiej sztuki wojennej, jaskrawo widoczny w czasie kolejnej konfrontacji ze Szwecją w dobie wielkiej wojny północnej.
Wystąpienie prof. Teresy Kulak dotyczyło przede wszystkim polskiego czynu legionowego i powstańczego od czasów insurekcji kościuszkowskiej po czyn zbrojny legionistów Józefa Piłsudskiego. Prelegentka podkreśliła znaczenie powstania Księstwa Warszawskiego w oparciu o polsko-francuskie braterstwo broni. Zaistnienie w ten właśnie sposób, w oparciu o Francję, „małego państwa wielkich nadziei” miało odtąd w istotny sposób kształtować polską teorię i praktykę w kolejnych próbach odzyskania niepodległości, odsuwając w cień istotne pytanie Tadeusza Kościuszki („Czy Polacy mogą się wybić na niepodległość”). Omawiając kolejne powstania narodowe aż do akcji bojowników PPS-u w latach 1905-1907, prof. Kulak wskazała rolę i znaczenia armii polskiej doby powstania listopadowego, jak też podkreśliła narodowy charakter postania styczniowego, wynikający z braku własnej armii regularnej. Szczególnie dużo miejsca poświęciła kolejnym polskich formacjom legionowym, powstającym w dobie Wiosny Ludów, powstania węgierskiego i wojny krymskiej. Swój referat zakończyła stwierdzeniem, że tradycja polskiego czynu legionowego była istotnym składnikiem patriotyzmu społeczeństwa II Rzeczypospolitej i jego przywiązania do polskich sił zbrojnych w latach 1918-1939.
Prof. Wojciech Wrzesiński wyczerpująco omówił rolę wojny i wojska w dziejach Polski po 1918 roku, podkreślając szczególnie rozbudowę polskich sił zbrojnych po okresie zaborów, zmagania z zagrażającym suwerenności Polski naporem bolszewickim w 1920 roku, heroiczny opór w kampanii wrześniowej, rozbudowę Armii Polskiej w ZSRR na skutek układu Sikorski-Majski, fenomen Polskiego Państwa Podziemnego i zryw powstańczy w okupowanej Warszawie w 1944 roku. Zanalizował polski plan wojny z 1939 roku. Podkreślił, że w latach II wojny światowej doszło do wojny totalnej, w której linia frontu przebiegała poprzez serca i umysły całego narodu, gdyż zanikła psychologiczna bariera pomiędzy linią frontu a jego zapleczem. Zrodziło to w efekcie opór totalny przeciwko okupantom. Wskazał na uwarunkowania gospodarcze (rozbudowa przemysłu zbrojeniowego), ekonomiczne i społeczne (armia narodowa kształtująca morale, psychikę, osobowość i patriotyzm poborowych). Omówił także powstanie i kierunki rozbudowy Ludowego Wojska Polskiego. Swoje wystąpienie zakończył stwierdzeniem, że w chwili obecnej wojsko polskie staje się armią zawodową, co jest kierunkiem ze wszech miar słusznym i pożądanym.
Dyskusja
W toku dyskusji, jaka się następnie wywiązała historycy ze środowisk m.in. IH UW, UWM, UAM, AMW w Szczecinie, AON i UKSW zgłosili szereg uwag, tez i postulatów naukowych. Szczególnie mocno podkreślano, że wojna jest nie tylko motorem postępu i zmian, ale także czynnikiem destrukcyjnym, niosącym śmierć, wypaczenia psychiczne, złodziejstwo, grabież i zniszczenia materialne. Podkreślono znaczenie przyszłorocznych uroczystości grunwaldzkich (wojna jako czynnik kształtujący psychikę, tradycje i mentalność narodu). Postulowano zerwanie z mitem armii pieszo-konnej w 1939 roku. Omawiano rolę politycznego realizmu, by nie rzec cynizmu w dziejach wojen (decyzja Stalina o nieudzielaniu pomocy Warszawie w 1944 roku). Podkreślano znaczenie pieniądza w dziejach wojen i konieczność dofinansowania naszych sił zbrojnych, w myśl zasady „chcesz pokoju, szykuj się do wojny”. Wskazywano na fakt, że obecne armie nie są już armiami z poboru, armiami narodowymi, ale armiami technicznymi, profesjonalnymi, operującymi w ramach szerokiej koalicji (Irak, Afganistan). Ich głównym przeciwnikiem w Afganistanie są zaś ludzie przez pokolenia wychowani na wojnie, nie znający innego stanu rzeczy, którzy wszelakie siły stabilizujące traktują jako wojska okupacyjne i dążą do ich zniszczenia.
Wyrażano wątpliwości związane z liczebnością i rolą legionów czasów Wiosny Ludów czy wojny krymskiej, podkreślając zarazem niezwykłe zjawisko Błękitnej Armii gen. Hallera – zdaniem niektórych klasycznych wręcz legionów, opartych na ochotnikach z Ameryki. Postulowano badania nad „dywersją partyzancką” na Litwie w 1831 roku, nad działaniami „terrorystycznymi” (specjalnymi) w powstaniu styczniowym i powstaniu 1905-1907. W przypadku średniowiecza poruszono problem braku nowych źródeł i ciągłej interpretacji starych dokumentów, jak też zjawisko zejścia do poziomu mikrohistorii, przy braku nowych syntez. Natomiast w przypadku historii nowożytnej podkreślono mnogość źródeł, których z braku funduszy nie można wydać. Tymczasem istnieje konieczność podjęcia edycji korespondencji królewskich, hetmańskich, przeprowadzenia badań nad komputami, popisami i ich wydania drukiem, a także opracowania myśli hetmanów polskich (teoria a praktyka w dobie wojen ze Szwecją i Moskwą). Na koniec postulowano opracowanie i wydanie syntez dotyczących kawalerii i artylerii polskiej doby nowożytnej.
Wypada tutaj przytoczyć niektóre z uwag szczegółowych. Prof. Włodarkiewicz wyrażał swoje wątpliwości związane z fenomenem Polskiego Państwa Podziemnego związane zarówno ze skalą tego zjawiska, jak i dokonując porównania z sytuacją ówczesnej Grecji, gdzie większość terytorium udało się jednak wyzwolić własnymi siłami, a używa się pojęcia Grecji walczącej. Wskazał także na brak badań związanych z zagrożeniami ze strony Litwy i Czechosłowacji w latach 1918-1939 i tego jak postrzeganie zagrożenia przekładało się na polskie założenia militarne. Prof. Wyszczelski wskazywał na Piłsudskiego jako teoretyka i praktyka wojny narodowowyzwoleńczej, na nieuchronność konfrontacji militarnej z bolszewikami w latach 1919-1921, antypolską w istocie postawę Wielkiej Brytanii w dobie konfrontacji Polski z siłami radzieckimi (linia Curzona) i ogromny wysiłek ekonomiczny odradzającego się państwa polskiego podczas wojny 1920 roku, co nie pozostało bez wpływu na poważne problemy polskiej gospodarki w dwudziestoleciu międzywojennym.
Jak więc widać, na obradach, które należy uznać za niezwykle płodne i udane, dominował czynnik ekonomiczny. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że znajdą się finanse na postulowane kierunki badawcze i realizację zamierzonych projektów.
Zobacz też
Zredagował: Kamil Janicki