Wojciech Przybyszewski – „Śledztwa kolekcjonera” – recenzja i ocena
Wojciech Przybyszewski – „Śledztwa kolekcjonera” – recenzja i ocena
Cenne rzeźby, obrazy lub inne przedmioty są wdzięcznym tematem wykorzystywanym w filmach i powieściach. Bohaterowie zwykle próbują znaleźć te zaginione lub odzyskać te, które wpadły w niepowołane ręce. Czasem planują ich kradzież. Wojciech Przybyszewski napisał książkę, która również krąży wokół tych kwestii, jednak nie ma nic wspólnego z fikcją.
Książka jest podzielona na 15 rozdziałów, z których każdy to osobna opowieść o wybranym zabytku. Interesujący jest dobór tematów, gdyż autor przedstawia losy dzieł sztuki tyleż cennych co szerzej nieznanych. Są wśród nich między innymi medal honorowy dla Aleksandra Fredry, portret króla Henryka Walezego, order Cyncynata należący do Tadeusza Kościuszki, ale także przedmioty związane jedynie pośrednio z konkretnymi osobami, jak wydrukowane dwa egzemplarze zaproszenia na bal charytatywny, zorganizowany przez Towarzystwo Dobroczynności Dam Polskich, który odbył się w paryskiej siedzibie rodu Czartoryskich, Hotelu Lambert, w 1846 roku.
Przybyszewski z detalami prezentuje opisywane zabytki. Wokół nich snuje opowieści o losach tych przedmiotów, osób do których należały lub które zostały na nich uwiecznione. Niektóre z tych pamiątek są lub były w obiegu kolekcjonerskim, jak choćby zaproszenia na wspomniany bal (te akurat dotyczyły balu z 1844 roku), które trafiły na aukcję. Czasem, jak w przypadku portretu Henryka Walezego, pretekstem do rozpoczęcia opowieści jest stare zdjęcie danego zabytku, które dokumentuje przy okazji historię z nim związaną.
Przybyszewski jest geologiem, speleologiem, nurkiem, ale także kolekcjonerem i publicystą. Opublikował ponad 400 artykułów i kilka książek z takich dziedzin jak historia sztuki czy ochrona dziedzictwa narodowego. Poświęcił lata na tropienie, badanie i opracowanie losów wielu dzieł sztuki. W znacznym stopniu bazował na dokumentach i publikacjach, które wyszperał w bibliotekach, archiwach i muzeach lub uzyskał od prywatnych kolekcjonerów. Na łamach pisma „Spotkania z Zabytkami” dzielił się wynikami swej pracy na różnych jej etapach. Natomiast w książce zebrał cały zgromadzony materiał wraz z najnowszymi odkryciami. Ogrom pracy i wiedzy autora daje się odczuć na każdej stronie książki. Jednak dzięki temu, że napisał ją z iście fabularnym zacięciem to udało się uniknąć sytuacji, w której czytelnik mógłby się poczuć przytłoczony nadmiarem informacji.
Wiele z tych historii jest na tyle zagadkowych, że nadal pozostają w nich luki i tajemnice, których być może nigdy nie uda się odkryć. Autor umieścił w przypisach wiele ważnych informacji dla osób, które miałyby ochotę podążyć jego śladem i spróbować dodać coś do jego ustaleń lub pokusić się o rozwikłanie jednej z tajemnic.
W przypadku tej książki trzeba koniecznie poświęcić kilka słów szacie graficznej i stronie edytorskiej. Publikacja została pięknie wydana. Wyróżnia ją nie tylko ciekawy projekt okładki, twarda oprawa i grzbiet oprawiony w płótno. W środku znajdziemy starannie zaprojektowany layout z pięknie rozwiązanymi stronami otwierającymi kolejne rozdziały i zdjęciami umieszczonymi na złotych aplach. Całość bardzo pasuje do tematyki książki. Nie każda publikacja wymaga wysokiego poziomu graficznego. Jednak w sytuacji, gdy duża część rynku wydawniczego to książki wydawane niewielkim nakładem środków, a czytelnicy sięgają coraz częściej po wydania elektroniczne, warto przypomnieć sobie i docenić przyjemność obcowania z pięknym i dopracowanym papierowym wydaniem książki.
Publikacja na pewno zaciekawi osoby, które interesują się rodzimą kulturą, sztuką i historią oraz cenią dobrze napisaną i wydaną książkę. Po lekturze niektóre z przedstawionych w niej wątków zostają w głowie na dłużej. Dzięki temu podczas najbliższej wizyty w muzeum lub galerii sztuki może zwrócimy uwagę nie tylko na te najsłynniejsze eksponaty, ale także na pozostałe dzieła. One również mogą się okazać bardzo piękne i interesujące.