Włodzimierz Antkowiak – „Poszukiwacze zaginionej komnaty. Polskie tropy” – recenzja i ocena
Włodzimierz Antkowiak – „Poszukiwacze zaginionej komnaty. Polskie tropy” – recenzja i ocena
Włodzimierz Antkowiak jest literatem i dziennikarzem, autorem licznych książek poetyckich, prozatorskich, reportażowych i popularnonaukowych, taki jak: Nieodkryte skarby. Przewodnik dla poszukiwaczy, Zamki i strażnice krzyżackie Ziemi Chełmińskiej, Poszukiwanie skarbów ukrytych w Polsce czy Mapa skarbów ukrytych w Polsce. Jest również współzałożycielem Międzynarodowej Agencji Poszukiwawczej oraz założycielem Polskiego Klubu Camino de Santiago.
Bursztynowa Komnata to nic innego jak bursztynowy wystrój gabinetu Fryderyka I Hohenzollerna, zamówiony u mistrzów gdańskiego cechu bursztyniarzy do podberlińskiego pałacu Charlottenburg. Trwające 11 lat prace przyniosły imponujące efekty: ściany o wymiarach 10,5 x 11,5 m pokryły kawałki bursztynu dobrane tak, by tworzyły płaskorzeźby, herby i ornamenty. Dziełem zachwycił się w 1716 r. car Piotr I Wielki, a Fryderyk Wilhelm podarował mu je w dowód przyjaźni i jako potwierdzenie zawartego sojuszu. Najpierw Komnata trafiła do Pałacu Letniego, a później Zimowego (oba znajdujące się w Petersburgu). Od 1743 r. gabinet rozbudowywano, dodając nowe elementy, takie jak kandelabry, lustra czy meble. W 1755 r. cesarzowa Elżbieta przeniosła Bursztynową Komnatę do pałacu w Carskim Siole. Tam przetrwała do 1941 r., kiedy to została zdemontowana przez Niemców.
Latem 1942 r. gabinet trafił do swojego ostatniego miejsca tj. do zamku w Królewcu. Ostatnia wzmianka pochodzi z 1944 r., kiedy to z obawy przed bombardowaniami zabytek spakowano ponownie w skrzynie i umieszczono w zamkowych podziemiach. Rosjanie po zajęciu twierdzy 9 kwietnia 1945 r. nie odnaleźli Komnaty, a kustosz muzeum zamkowego w Królewcu dr Alfred Rohde zmarł wraz z żoną w niewyjaśnionych okolicznościach. Od tego czasu Bursztynowa Komnata stała się obiektem poszukiwań amatorów, urzędników ministerstw kultury oraz służby. Nie cofano się przed badaniem każdej, nawet skrajnie szalonej teorii czy zatrudnianiem jasnowidzów i radiestetów.
Antkowiak w swojej najnowszej książce przedstawia polskie tropy wiodące do Bursztynowej Komnaty. W syntetyczny sposób wymienia wszystkie domniemane miejsca ukrycia dzieła oraz prowadzone w nich prace. Zdecydowanie odrzuca teorię jakoby Komnata uległa zniszczeniu podczas alianckich nalotów dywanowych na Królewiec latem 1944 r. Odnosi się również do informacji przekazywanych przez osadzonego w Barczewie gauleitera Prus Ericha Koch czy rzekomego ukrycia skarbu w kwaterze Oberkommando des Heeres o kryptonimie Anna w dzisiejszych Mamerkach.
Poszukiwacze zaginionej komnaty. Polskie tropy Włodzimierza Antkowiaka nie jest obszerną publikacją. To syntetyczna praca porządkująca naszą wiedzę o tajemniczej i pobudzającej wyobraźnie historii niezwykłego zabytku. Jej walorem jest podążanie tropem kolejnych pytań i hipotez stawianych przez poszukiwaczy skarbu.
Zdecydowanie recenzowana pozycja jest warta przeczytania. Daje dobre rozeznanie w tym, co o Bursztynowej Komnacie napisano i powiedziano oraz jakie prowadzono prace eksploracyjne. Jest doskonałą syntezą dla osoby, która dopiero rozpoczyna swoją przygodę z tym tematem. Jednak dużo więcej zyskałaby, gdyby autor zdecydował się na redakcję językową ze strony wydawnictwa. Momentami tekst staje się toporny i traci na płynności, co niestety może zniechęcić mniej wytrwałego czytelnika.