Witajcie w… nowej bajce! Porównaliśmy zwiastuny starej i nowej wersji „Akademii Pana Kleksa”
„Czekaliście na to czterdzieści lat. Witajcie w całkiem nowej bajce!” – mówi Piotr Fronczewski na początku piosenki „Całkiem nowa bajka” promującej najnowszy film Macieja Kawulskiego. Aktor, który pierwotnie wcielił się w rolę profesora Ambrożego Kleksa, wie co mówi. Nowa adaptacja popularnej powieści Jana Brzechwy rzeczywiście mocno różni się od pierwowzoru.
„Akademia Pana Kleksa” z 1983 roku
Pierwsza wersja „Akademii Pana Kleksa” pojawiła się na ekranach w 1983 roku. Reżyserii filmu podjął się wówczas Krzysztof Gradowski, a w główne role wcielili się: Piotr Fronczewski, który zagrał tytułowego profesora Ambrożego Kleksa, Sławomir Wronka, który odegrał rolę Adasia Niezgódki i Leon Niemczyk, który wystąpił jako Golarz Filip.
„Akademia Pana Kleksa” z 2023 roku
Uwspółcześniona wersja „Akademii Pana Kleksa” została wyprodukowana w 2023 roku lecz do kin ma oficjalnie trafić 5 stycznia 2024 roku – choć odbyło się już wiele pokazów przedpremierowych. Zadania zmierzenia się z klasykiem podjął się reżyser Maciej Kawulski, natomiast w obsadzie możemy znaleźć takich aktorów jak: Tomasz Kot w roli profesora Ambrożego Kleksa, Antonina Litwiniak wcielająca się w postać Ady Niezgódki czy Sebastian Stankiewicz odgrywający Mateusza. W obsadzie znalazło się również miejsce dla poprzedniego Pana Kleksa – tym razem Piotrowi Fronczewskiemu przypadła rola Doktora Paj-Chi-Wo.
Porównanie zwiastunów
Pierwsza i jedna z ważniejszych różnic między starą a nową wersją filmu, którą możemy zobaczyć już w samym zwiastunie, dotyczy postaci jednego z głównych bohaterów. We współczesnej „Akademii Pana Kleksa” nie mamy już do czynienia z Adasiem, a z Adą i po obejrzeniu całego filmu można się przekonać, że nie jest to przypadkowa zmiana. Dużo większy akcent w produkcji położony jest na dziewczęta – chłopcy mają w niej słabsze charaktery i pozostają w tle swoich koleżanek.
Z tego wynika kolejna istotna różnica, dotycząca samej akademii – została ona oczywiście zachowana, ale nie jest już przeznaczona wyłącznie dla chłopców. To placówka koedukacyjna i wielokulturowa. Co więcej, z pogodnej ulicy Czekoladowej została przeniesiona do dość mrocznej scenerii. W zwiastunie adaptacji z 1983 roku widzimy budynek, który wyłania się zza kolorowej bramy, utrzymany w jasnych kolorach i wypełniony wielobarwnymi witrażami. W wersji z 2023 roku akademia została przeniesiona do starego zamku – dominuje w niej mrok, a w kadrach przewijają się surowe, skaliste góry lub czerwony las – to zresztą tylko jeden z wielu efektów specjalnych, które można zobaczyć w zapowiedzi.
W obu zwiastunach inaczej zostały również rozłożone akcenty. Wersja z 1983 roku koncentruje się na postaci Pana Kleksa – kiedy nie widzimy go na ekranie, to słyszymy w tle jego głos. Zwiastun produkcji z 2023 roku więcej uwagi poświęca Adzie, przedstawia opowieść z jej perspektywy. Zaczyna się od słów nowoczesnej, miastowej dziewczyny, która deklaruje, że nie wierzy w wyobraźnię, prowadzi przez jej zmagania z Wilkusami i kończy się na jej stwierdzeniu, że musi napisać własną bajkę.
A skoro o Wilkusach mowa – ci również w zwiastunie nowej produkcji przedstawieni zostali w zupełnie inny sposób. W wersji z 1983 roku w zasadzie ich nie widać – wątek ten sprowadza się do stwierdzenia narratora zapowiadającego walkę dobra ze złem oraz postaci mężczyzny w kapeluszu, grożącego profesorowi Kleksowi, że „puści z dymem jego budę”.
W zwiastunie filmu z 2023 roku wątek walki z Wilkusami jest mocno wyeksponowany – ich przywódczyni, w którą wcieliła się Danuta Stenka, nie pragnie niczego poza zemstą. Mają oni swój własny język, którym się komunikują, wyglądają przerażająco i podobnie się zachowują – u niejednego młodego widza z pewnością wywołają przerażenie. Jeśli tak się stanie, reżyserowi uda się osiągnąć efekt podobny do tego z filmu z 1983 roku. Chociaż ten wątek nie pojawił się w króciutkiej zapowiedzi, do dziś wiele osób pamięta scenę przedstawiającą wilków maszerujących i wyjących złowrogo przy wtórze utworu rockowej grupy muzycznej TSA. Choć dziś wydaje się naiwna, wielu internautów wspomina, że w dzieciństwie wywołała ona u nich traumatyczne emocje.