Wiktor Świetlik, Piotr Mitkiewicz – „Znaleźć i zniszczyć. Rozmowa z polskim ochotnikiem walczącym na Ukrainie” – recenzja i ocena

opublikowano: 2024-09-24, 07:42
wolna licencja
Warto zapoznać się z niezwykłą historią Piotra Mitkiewicza, który dla ratowania niewinnych kobiet i dzieci zostawił własną rodzinę. Mocna lektura.
reklama

Wiktor Świetlik, Piotr Mitkiewicz – „Znaleźć i zniszczyć. Rozmowa z polskim ochotnikiem walczącym na Ukrainie” – recenzja i ocena

Wiktor Świetlik, Piotr Mitkiewicz
„Znaleźć i zniszczyć. Rozmowa z polskim ochotnikiem walczącym na Ukrainie”
nasza ocena:
9/10
cena:
54,99 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Wydawnictwo Rebis
Rok wydania:
2024
Okładka:
broszura klejona ze skrzydełkami
Liczba stron:
304
Seria:
X-Varia
Premiera:
27.08.2024 r.
Format:
132x202 mm
ISBN:
978-83-8338-259-3
EAN:
9788383382593

„Znaleźć i zniszczyć” to kolejna publikacja ukazująca wojnę rosyjsko-ukraińską. Jednak z tą różnicą, że nie jest to jedna z wielu analiz przedstawiających działania wojenne między Moskwą a Kijowem, jakie pojawiły się na wydawniczym rynku w ostatnich kilkunastu miesiącach. Popularny dziennikarz Wiktor Świetlik przeprowadził wywiad rzekę z Piotrem Mitkiewiczem, który jest najdłużej walczącym Polakiem na Ukrainie. Co ciekawe, Mitkiewicz nigdy nie interesował się polityką. Nawet doniesienia o ewentualnym wybuchu wojny, nie wywoływały u niego specjalnych emocji. Nie był również w wojsku, nie pasjonował się militariami i nawet do dzisiaj nie robi na nim wrażenia najnowocześniejszy sprzęt wojskowy.

Powodów dla których Piotr zaciągnął się do Międzynarodowego Legionu Obrony Terytorialnej Ukrainy było kilka. Najczyściej dotyczyły one wzmożenia moralnego, że należy coś zrobić, ponieważ niedaleko nas mordują niewinnych ludzi: Pojawiała się okazja, żeby pojechać i powalczyć. Poza tym uważałem, że tak trzeba. Że właśnie tacy goście jak ja powinni jechać, że to jest ten moment, kiedy trzeba. Że to jest czas, kiedy ja się mogę przydać, i muszę to zrobić, bo jestem potrzebny – tłumaczy swoją decyzję główny bohater książki wydanej przez Dom Wydawniczy Rebis. Jak dodaje, swoistym impulsem było również przemówienie prezydenta Ukrainy po ujawnieniu informacji o rosyjskich zbrodniach w Buczy. Inne przyczyny wyjazdu Piotra na wojnę związane są z jego trudną naturą psychologiczno-społeczną. Mianowicie przed opuszczeniem Polski, nie do końca układało mu się z żoną, miał dosyć prowadzenia restauracji i dopadł go całkowity brak codziennej motywacji do działania.

W recenzowanej książce sporo przeczytamy na temat dość porywczej i trudnej psychiki Polaka, który kompletnie nie odnajdywał się wśród ludzi. Choć wojna spowodowała, że stosunki z żoną zdecydowanie się poprawiły, to szybko zauważymy u Piotra Mitkieiwcza jak wojna potrafi zniszczyć w człowieku umiejętność funkcjonowania w tradycyjnym świecie. Wielokrotnie znajdziemy wypowiedzi, że „normalny człowiek” tam nie pojedzie, a większość ochotników, która walczy na Ukrainie, nie robi tego dla pieniędzy. Jedni znaleźli się tutaj, bo uciekali przed kłopotami, a drudzy przyjeżdżali, ponieważ szukali wojny. Lecz gdyby każdego ochotnika zapytać się o motywację walki, to wszyscy odpowiadają jak jeden mąż, że przyjechali ratować kobiety i dzieci – przekonuje Polak. Nie będzie też przesady, że dla tych ludzi normalnością jest wojna, bo tam mają szacunek i pozycję, której nigdy nie osiąganą w cywilu.

Uwagę czytelnika przykuwa zmieniająca się postawa rozmówcy Wiktora Świetlika – od etapu fascynacji wojną, walki dobra ze złem, nienawiści do wroga, po zrozumienie, że wojna to wcale nie jest zabawa. Zaś wspomnianej nienawiści w „Znaleźć i zniszczyć” jest bardzo dużo. Jeśli na wojnie zaczniesz myśleć, że wróg to taka sama osoba jak ty, to długo na polu walki nie pożyjesz. Dlatego nie mogą dziwić słowa jakie można usłyszeć od dowódców, że zwykły żołnierz nie powinien sobie nadmiernie wyobrażać przeciwnika. Z jednej strony przekaz jest taki, że żołnierz musi iść i zabijać. Ale z drugiej strony tak wcale nie jest: Zabijasz ruska. Podchodzisz do ciała. Wyciągasz dokumenty. Widzisz zdjęcie dziewczyny ze słowami „Ja tiebia lublu”. Zastanawiasz się czy są po ślubie. Może mają dziecko. Może mieli w planach dziecko. Oboje młodzi. Może nie chciał jechać. Kur…, to przestaje być takie łatwe – mówi Piotr Mitkiewicz. Według polskiego ochotnika winni obecnej sytuacji, są politycy, bo według niego przywódcy państw robią wszystko, aby w ludziach wzbudzać nienawiść, a zło zmieniać w więcej zła.

reklama

Najważniejszym punktem całej książki jest oczywiście opis działań wojennych i podstawy wojskowego rzemiosła. Dowiemy się, dlaczego ryzykuje się własne życie, aby ściągnąć zwłoki kompanijnego kolegi z pola walki. Poznamy techniki kamuflażu czy też prawidłowego funkcjonowania w okopach. Znajdziemy dużo słów o braterstwie broni. O tym, jak telefony niszczą relacje w grupie. Z jakiego względu nie należy palić papierosów na froncie albo czemu nikt poważny w wojsku nie używa już bagnetów i noży. Ponadto mamy przejrzysty przegląd tego, jakim przeobrażeniom ulegała wojna rosyjsko-ukraińska. Podane przykłady technologii stosowanych przez obie armie niewątpliwie budzą podziw. Wszystkich walczących wspiera elektronika i nikt nikogo nie jest w stanie zaskoczyć. Każdy ruch żołnierzy obserwują drony, które informują o odległości, w jakiej znajduje się dany przeciwnik i kiedy dokładnie należy go zaatakować. Obecnie dla Rosjan nie ma problemu, aby wystrzelić najdroższe rakiety skierowane tylko w jednego żołnierza, gdyż wtedy jest spora szansa, że może znajdować się tam więcej przeciwników. Trzeba bowiem dodać, że siedemdziesiąt procent żołnierzy ginie od artylerii i czołgów. Wyliczając dalej, kolejną grupą umierającą na froncie są ci, którzy wchodzą na miny. Zaś najmniej ludzi ginie od kul karabinów.

Fragmenty dotyczące stresu psychicznego i fizycznego, który nieustannie towarzyszy żołnierzom, sami wręcz odczuwamy podczas lektury. Nikt nie chciałby znaleźć się w pobliżu wybuchającej „bomby” – Kiedy uderza obok rakieta lub pocisk, to jest generalnie szok, który wchodzi przez całe ciało: wstrząs, prąd, mordercza energia. To trzeba poczuć, by zrozumieć, co człowiek przeżywa, gdy uderzy blisko pocisk, co przechodzi.. Potworne podciśnienie, potworna siła. Organy wewnątrz się odbijają od ciała. Konsekwencją są częste wstrząśnienia mózg – zaznacza Piotr Mitkiewicz. Wśród wypowiedzi żołnierza przewija się szereg komentarzy dotyczących chaosu, bałaganu i rywalizacji panującej w służbach ukraińskich.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, Gwardia Narodowa czy Siły Zbrojne Ukrainy nie lubią się i nie pomagają sobie wzajemnie. Natomiast ukraińskie standardy dowodzenia Piotr Mitkiewicz ocenia jako dopuszczalne. Pojawiają się też pytania o młodych Ukraińców, którzy uciekli przed wojną, gdyż nie chcą walczyć. I choć dla Piotra Mitkiewicza są oni tchórzami, to pożytku z nich nie byłoby żadnego. Jedynie nadawaliby się do budowy bunkrów i kopania okopów. Polski ochotnik odkłamuje mit bezradnej armii rosyjskiej, która z niczym sobie nie radzi i nie jest w stanie przeciągnąć cywili na swoją stronę: Gdyby tak było, to wojna by się dawno skończyła – zaznacza bohater lektury. Nie mogło przy tym zabraknąć informacji o rosyjskim „mięsie armatnim”. Najczęściej są to chłopaki z Syberii, którzy po raz pierwszy przyjechali do Europy i w zasadzie po raz ostatni. Wysyłani na pierwszą linię frontu giną po to, aby Rosjanie mogli rozpoznać ukraińskie pozycje.

„Znaleźć i zniszczyć” to lektura mocna, która nikogo nie zostawia obojętnym wobec tego, co przeżywają żołnierze i zwykli ludzi podczas wojny na Ukrainie. Sięgając po wywiad rzekę z Piotrem Mitkiewiczem, każdy będzie inaczej oceniał jego zachowanie, wyznawane wartości, które pod wpływem wojny zmieniają się jak w kalejdoskopie. Zapewne nie można odmówić poświęcenia głównemu bohaterowi książki, który za swoją postawę otrzymał najwyższe odznaczenia ukraińskie. Lekcja jaka niewątpliwie uczy nas publikacja wiąże się z tym, iż wojna to nie zabawa, a żołnierze walczący po stronie Ukrainy oczekują tylko jednego, a może i aż – szacunku do munduru!

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Wiktora Świetlika i Piotra Mitkiewicza „Znaleźć i zniszczyć. Rozmowa z polskim ochotnikiem walczącym na Ukrainie” bezpośrednio pod tym linkiem, dzięki czemu w największym stopniu wesprzesz działalność wydawcy!

reklama
Komentarze
o autorze
Maciej Gach
Politolog, współpracownik Radia Gdańsk. Jego zainteresowania koncentrują się wokół funkcjonowania systemów politycznych i partyjnych w Europie oraz zagadnień związanych z najnowszą historią Polski po 1945 roku. Zapalony miłośnik biegania.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone