Wikingowie i ich moce
Przeczytaj też naszą recenzję książki Władysława Duczko - „Moce wikingów. Świat wczesnośredniowiecznych skandynawów”
Zobacz też: Wikingowie i ich podboje
Maciej Zaremba: Dlaczego możemy mówić o „epoce” wikingów?
Władysław Duczko: Termin epoka jest używany, kiedy mamy do czynienia z długim okresem czasu charakteryzującym się czymś specjalnym, czymś pozwalającym wyróżniać go od innych okresów. Taką epoką były cztery stulecia – od VIII do końca XI wieku – kiedy Skandynawowie organizowali łupieżcze najazdy na prawie całą Europę, która zresztą właśnie wtedy powstawała. Ci najeźdźcy z Północy, to wikingowie i to od nich cała epoka otrzymała swoją nazwę.
A co sprawiło, że Skandynawowie w ogóle ruszyli w świat i aktywnie wpłynęli na jego losy?
Na to pytanie uczeni próbowali znaleźć odpowiedz od bardzo dawna i nadal nie ma między nimi zgody. Wszystko jednak wskazuje na to, że najazdy zostały wywołane problemami wewnętrznymi – wzrost liczby ludności i konflikty między różnymi grupami społecznymi. Najważniejszym powodem były wiadomości o wyjątkowym bogactwie panującym w państwie Franków i na wyspach brytyjskich. Wieści o tym dobrobycie zaczęły aktywować niektóre dobrze zorganizowane grupy, zwłaszcza wojowników, którzy rozpoczęli wyprawy na Zachód. Z chwilą kiedy potwierdziły się wieści o bogactwach i łatwości ich zdobywania najazdy stały się systematyczne i coraz częstsze, zwłaszcza kiedy włączyli się do nich wielcy wodzowie i królowie. To obraz zachodni.
A jak sytuacja wyglądała na wschodzie Europy?
Na wschodzie było inaczej. W obrębie Morza Bałtyckiego Sweowie-Szwedzi i Guci-Gotlandczycy prowadzili już od połowy szóstego wieku wspólną ekspansję na tereny zajmowane przez ludy bałtyjskich i fińskie (Finlandia i Estonia), nie tylko plądrując, ale osiadając tam i tym samym tworząc podstawę osadniczą do dalszej ekspansji na tereny Europy Wschodniej. Aktywność ta przybrała na intensywności w początkach ósmego wieku i to ten czas na Wschodzie należy widzieć jako właściwy początek epoki wikingów.
Skąd Pana zainteresowanie tematem wikingów?
Mieszkałem ponad trzydzieści lat w Szwecji i jako archeolog zajmowałem się badaniami pierwszego tysiąclecia naszej ery, szczególnie jego drugą połową. Okres tej był niesłychanie ważnym czasem: Skandynawowie brali udział w wędrówkach ludów, działali jako najemnicy w cesarstwie bizantyjskim, kolonizowali wyspy brytyjskie osiągając kulminację tych działań w epoce wikingów, w tych czterech stuleciach, kiedy tworzyła się Europa. Zafascynowały mnie aktywności Skandynawów na całym kontynencie europejskim i poza nim, studiowanie ich historii, rekonstruowanie ich kontaktów i badanie ich kultury materialnej było tak ciekawe, że wszedłem w to całkowicie.
Jak ważne było dla wikingów życie duchowe?
Jeżeli za życie duchowe rozumiemy praktykowaną religię, to Skandynawowie mieli bogate życie duchowe. Musieli mieć, ponieważ przed tysiącem lat nie istniały społeczności bez wyobrażeń religijnych. Całe życie było zależne od sposobu utrzymywania relacji ze światem bogów i innych istot nadprzyrodzonych. Wiemy, dzięki źródłom pisanym i materiałom archeologicznym, jak wikińscy Skandynawowie świetnie dawali sobie z tymi relacjami wiedząc, dzięki wykorzystywaniu starożytnych tradycji, co trzeba było robić.
A czego możemy dowiedzieć się o wikingach badając właśnie te artefakty, które po nich pozostały?
Szczegółowe badania przedmiotów są jednym z najważniejszych studiów nad przeszłością. Studia te muszą być prowadzone w szerokim kontekście, ponieważ dopiero w zestawieniu z innymi kulturami pozwalają nam na osiągnięcie dobrych rezultatów. Bogactwo kultury materialnej Skandynawów daje nam możność zapoznania się, bardzo dokładnie, z ich strukturami społecznymi, ich ekonomią, praktykami religijnymi, sztuką, kontaktami ze światem zewnętrznym.
Polecamy książkę Władysława Duczko „Moce wikingów. Świat wczesnośredniowiecznych skandynawów”:
Jakie znaczenie miała dla dawnych Skandynawów biżuteria?
Ozdoby, przedmioty produkowane przez złotników z kruszców szlachetnych, takich jak srebro i złoto, były materialnymi manifestacjami idei religijnych panujących w społecznościach skandynawskich. Ozdoby były amuletami, czyli przedmiotami mającymi chronić przed nieszczęściami, lub talizmanami, mającymi zapewniać szczęście. Większość ozdób była noszona przez kobiety, mężczyźni, w ich ciągłym podtrzymywaniu różnic między płciami, nosili tylko parę ozdób pokazujących ich status.
Skąd się wzięły ozdoby przedstawiające młot?
Z wyobrażeń religijnych. Młot był magiczną bronią boga Thora, takim lepszym bumerangiem, lepszym, bo zawsze trafiającym przeciwnika i zawsze wracającym do dłoni boga.
Jak Pan pisze, do dziś jest to, obok statku i miecza, najpopularniejszy symbol epoki wikingów. Dlaczego?
Bóg Thor był najważniejszym, najbardziej popularnym bogiem skandynawskim, zdecydowanie ważniejszym od boga Odyna. Thor chronił bogów, ale odpowiadał również za bezpieczeństwo ludzi. Był także tym bogiem, który pilnował aby dochodziło do małżeństw. To w trakcie ceremonii ślubnej jego młot był kładziony na kolanach kobiety. Thor został spopularyzowany już w dziewiętnastym wieku a odkrycia zawieszek młota w materiale archeologicznym spowodowały, że ta ozdoba stała się ozdobą symbolizującą epokę wikingów. Należy pamiętać, że te zawieszki nosiły przede wszystkim kobiety.
A skąd się wzięły wyobrażenia wikingów w rogatych hełmach? Wiemy, że takie hełmy były w walce niepraktyczne. Ale czy rzeczywiście istniały i miały swoje zastosowanie?
Hełmy z rogami pojawiają się u Skandynawów już w epoce brązu (2000-700 p.n.e.) Znamy je ze znalezisk archeologicznych i z rytów naskalnych, gdzie najwyraźniej mamy do czynienia z mężczyznami przebranymi w stroje do wykonywania religijnych ceremonii. Tradycja używania hełmu z rogami, pokazująca związek człowieka ze zwierzętami, utrzymał się aż do końca epoki wikingów.
Dlaczego wikingowie od lat są tematem tak popularnym w kulturze i popkulturze?
Wszystko zaczęło się na początku dziewiętnastego wieku, kiedy w Skandynawii tworzyły się współczesne państwa narodowe. To wtedy wikingowie pojawiają się w literaturze i sztuce pokazującej wielką przeszłość Skandynawów. Powstała wtedy fascynacja wikingami, nie tylko na Północy, ale i na kontynencie, zwłaszcza wśród Niemców budujących wtedy swoje zjednoczone cesarstwo, a potem Trzecią Rzeszę. Pomimo zbrukania wizji wikingów przez niemiecki rasizm, wikingowie nie zniknęli, pojawili się w powojennej literaturze i, przede wszystkim, w filmach Hollywoodu. W ten sposób zostali przekazani kulturze popularnej, w której tkwią do dzisiaj. Byli postaciami awanturników, herosów i odkrywców, których wszyscy pokochali. Wszyscy, bo ich popularność jest w tej chwili globalna.
Czy uważa Pan, że seriale, filmy czy komiksy częściej powtarzają i utrwalają mity, czy raczej zachęcają do zgłębiania prawdziwej historii wikingów?
Obrazy wikingów dominujące w kulturze popularnej są dostosowane do panujących wzorów kulturowych. Są one bardzo schematyczne, uproszczone i często nieprawdziwe. Nie może być inaczej. Koncentracja na przygodzie, wojnach, krwawych pojedynkach wojowników, jest tu najważniejsza od dokładności naukowej.
To pierwszy tom „Mocy wikingów”. Jakiej tematyki możemy się spodziewać w drugim?
Drugi tom będzie się składał z osiemnastu rozdziałów przedstawiających różne tematy, takie jak egzotyczne kontakty, wpływy sztuki wyspiarskiej, frankijskiej i słowiańskiej, znaczenie kobiet w społecznościach skandynawskich w domu i w diasporze, używane symbole zwierzęce i spiralne, więcej będzie o społecznej stronie ekonomii związanej ze cyrkulacją srebra i złota. Ostatni rozdział pokaże powolny koniec długiej epoki wikingów. Oddzielny rozdział przedstawi historię fascynacji wikingami. Poza tym będzie tam zestaw literatury do każdego rozdziału w obu tomach oraz szczegółowe kalendarium epoki wikingów.
Jakie są Pana dalsze plany badawcze?
Oprócz dopisywania do końca i przygotowywania do druku kilku książek, głównie o tematyce skandynawskiej, ale także o powstaniu i upadku pierwszego państwa Piastów, chciałbym znowu zająć się problematyką wczesnośredniowiecznego srebra. Chodzi tu szczególnie o srebro słowiańskie, które jest materiałem źródłowym niedocenionym w nauce. Zajmowałem się tym tematem jeszcze w Szwecji, potem nie ruszałem go przez dłuższy czas, i dopiero teraz, w związku z grantem otrzymanym z Narodowego Centrum Nauki, a mającym określić pochodzenie wczesnośredniowiecznego srebra w Polsce, wróciłem do tej problematyki i odkryłem jak bardzo jest ważna.