Wiesław J. Wysocki – „Powstanie sejneńskie 1919” – recenzja i ocena
Wiesław J. Wysocki – „Powstanie sejneńskie 1919” – recenzja i ocena
Od 11 listopada 2018 r. w Polsce trwa pasmo rocznic związanych z odzyskiwaniem niepodległości. Tegoroczne sierpniowe obchody rocznicowe I powstania śląskiego przysłoniły stulecie innego zrywu, dokonanego przez Polską Organizację Wojskową w Sejnach przeciwko Litwinom. Próbę jego przypomnienia podjął prof. Wiesław Jan Wysocki, historyk wojskowości z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, którego pracę „Powstanie sejneńskie 1919” wydała „Bellona”.
Już dopisek na okładce – „Zwycięski zryw narodowy – dzieło młodych ochotników broniących polskości Suwalszczyzny” – zapowiada publikację działającą na emocje, skierowaną do szerokiej publiczności. Choć layout okładki przypomina zbliżoną tematycznie (bo traktującą o „wojnie po Wielkiej Wojnie” w Europie Środkowej i Wschodniej lat 1918-1923) książkę Roberta Gerwartha „Pokonani”, Wysocki napisał pracę popularnonaukową, w której polska perspektywa gra pierwsze skrzypce.
Książka otwiera rozdział poświęcony historii Sejn, miasteczka na Suwalszczyźnie przy granicy z Litwą, od średniowiecza po XX wiek. Autor bardzo dużo miejsca poświęcił podłożu historyczno-etnicznemu konfliktu o Sejny, dość przejrzyście objaśniając skomplikowaną strukturę etniczną byłej guberni suwalskiej, politykę rosyjską na tym obszarze w XIX w., a później rządy niemieckie na tych terenach w czasie I wojny światowej. Dowiadujemy się także, jak po dłuższej niż w innych częściach Królestwa Polskiego okupacji niemieckiej (do sierpnia 1919 r.) Sejny przechodziły kolejno z rąk niemieckich, polskich, litewskich, aż do ukształtowania linii demarkacyjnej wzdłuż rzeki Czarnej Hańczy, która pozostawiła po litewskiej stronie powiat sejneński. Na dalszych kartach książki Wysocki opisuje losy Sejneńszczyzny do chwili ostatecznego przejęcia kontroli nad nią przez Rzeczpospolitą po operacji niemeńskiej z jesieni 1920 r.
Szkoda, że omawiając stosunki narodowościowe na przyszłym teatrze działań powstańców, autor niemal nie wspomniał o trzeciej pod względem liczebności grupie, mianowicie Żydach. Polacy opisywani są w tej pracy niemal bezkrytycznie, natomiast litewskich działaczy narodowych Wysocki dość często określa jako „polakożerców” (np. biskupa sejneńskiego Antoniego Karasia), niewdzięczników czy szowinistów. Autor pisze o przeciwnikach tonem wyraźnie protekcjonalnym, wyrzucając im odrzucenie wspaniałomyślnej polskiej „idei jagiellońskiej”. Wizerunek Litwinów w książce pogarsza jeszcze co rusz przywoływane przykłady współpracy czy to z Niemcami, czy z bolszewicką Rosją, sprawiając wrażenie, że niewielki i niegdyś przyjazny naród stał się narzędziem odwiecznych przeciwników Polski, Niemcy i Rosję, w imię zasady „divide et impera”; walka z Litwinami w istocie jest walką przeciwko tym dwu potęgom.
W dalszej części książki czytamy o przebiegu samego powstania z pomiędzy 23 a 28 sierpnia 1919 r. Czytelnik dowiaduje się, że początek powstania w zasadzie sprowadzał się do rozbrojenia niewielkich oddziałów litewskich przez miejscową POW. Dopiero później armia Litwy, wspierana niemieckim freikorpsem, odbiła Sejny, następnie znów zdobyte przez siły polskie, które broniły miasta do wycofania się przeciwników na tzw. linię Focha, która do dziś stanowi granicę polsko-litewską. Same opisy walk są zdawkowe, żadnemu starciu autor nie poświęca więcej niż 1-2 akapity. Zwłaszcza w przypadku, gdy w tekście mowa o „zaciętych walkach” (s. 45), Wysocki mógł sobie pozwolić na obszerniejsze opisy działań bojowych, choć nie wiadomo, na jak wiele pozwoliły mu źródła, o których jeszcze będzie mowa niżej. Rozdział poświęcony właściwemu przebiegowi powstania rozczarowuje, licząc sobie zaledwie kilkanaście stron w ponad sto w całej książce. Za niezbyt udany należy uznać także pomysł przeznaczenia dziewięciu stron na biogramy polskich uczestników powstania – wprawdzie nadają one wielkiemu zrywowi ludzką twarz i pokazują różnorodność ludzi zaangażowanych w powstanie (w tym także kobiet), niemniej sylwetki w niektórych wypadkach, zwłaszcza kobiet, liczą 2-3 zdania i ich zamieszczenie mija się z celem.
Książka staje się znacznie ciekawsza, gdy autor wchodzi w dywagacje dotyczące sensu powstania i jego roli w stosunkach polsko-litewskich. Mimo dość mocno apologetycznego tonu w stosunku do powstania na poprzednich stronach, w rozdziale „Józef Piłsudski a powstanie sejneńskie” autor nie ucieka od przedstawienia krytycznych wobec zrywu POW opinii Piłsudskiego i ludzi z jego środowiska, zdaniem których powstanie zaprzepaściło dalekosiężne plany Naczelnika Państwa ukierunkowane na pozyskanie dla Polski Litwinów, nawet na drodze zamachu stanu w Kownie. Wysocki zgadza się z tymi twierdzeniami i uważa, że powstanie sejneńskie dość mocno przyczyniło się do pogrzebania idei federacyjnej, niemniej po chwili, jakby „na alibi” pisze o zwycięskim charakterze zrywu, będącego konieczną demonstracją polskości regionu, gdzie patriotycznie nastawiona młodzież garnęła się do walki.
Nasuwa się tu analogia z wielką dysputą o sensie powstania warszawskiego, wprawdzie przegranego, kiedy zestawia się jego negatywne konsekwencje z zapałem i ofiarnością ówczesnych młodych warszawiaków. Interesujące w książce Wysockiego są również fragmenty poświęcone jeszcze mniej znanym niż powstanie sejneńskie tzw. republikom kopciowskiej i warwiszkowskiej. Wokół miejscowości Kopciowo i Warwiszki po litewskiej stronie linii demarkacyjnej polskie oddziały samoobrony kontrolowały pewne wsie nawet do 1923 r.
Na pochwałę zasługuje także rozdział o pamięci powstania sejneńskiego, poświęcony rozmaitym formom upamiętnienia powstania na Suwalszczyźnie od międzywojnia po współczesność. Tradycyjnym sposobom, jak pomniki, nazewnictwo ulic i ordery, towarzyszą nowocześniejsze metody, np. szlak rowerowy śladami uczestników zrywu. Duże zasługi na tym polu ma także autor recenzowanej książki, który pełni godność kanclerza Kapituły Krzyża Powstania Sejneńskiego.
Przez większość książki Litwini przedstawiani są w dość złym świetle, niemniej na koniec książki w publicystycznym zakończeniu, rozważając po raz kolejny sens powstania, autor w koncyliacyjnym tonie pisze o przeciwnikach bojowców suwalskiej Polskiej Organizacji Wojskowej sprzed stu lat, symbolicznie wyciągając rękę do dawnych przeciwników, co współgra ze stwierdzeniem ze wstępu, że współcześnie granica polsko-litewska bardziej łączy niż dzieli. To ważne przesłanie, zwłaszcza w dzisiejszej Polsce, gdzie wzrasta tendencja do wypominania starych krzywd w stosunkach z sąsiadami. Żałować można, że stwierdzenia te poprzedziła w książce narracja niewolna od stereotypów i uprzedzeń antylitewskich.
Dużym plusem książki jest bogata i różnorodna ikonografia, na którą składają się m. in. zdjęcia z epoki (niekiedy rzadko publikowane, jak te z wizyty Piłsudskiego w wyzwolonych Sejnach 12-13 września 1919 r.) kopie ulotek propagandowych i dokumentów archiwalnych. Grafiki czasem przytłaczająca nieco tekst, nadając książce albumowy charakter, jednocześnie pozwalając czytelnikowi lepiej zobrazować sobie wydarzenia sprzed wieku. Na wyróżnienie zasługują także dokładne mapy. Zaledwie w paru miejscach zdarzyły się błędy merytoryczne, np. gdy pisząc o pierwszy raz szaulisach, autor wyjaśnia dopiero kilka zdań później, że to litewscy ochotnicy, albo na s. 27, gdy mowa o wyłączeniu 9 lutego 1918 r. dawnej guberni suwalskiej z niemieckiego Generalnego Gubernatorstwa Warszawskiego (w rzeczywistości nigdy do niego nie należała). Kolejną zaletą książki jest obszerna, trzystronicowa bibliografia, w której Wysocki zamieścił źródła archiwalne, co także działa na korzyść publikacji. Wykorzystanie zaledwie pojedynczych publikacji po litewsku musiało przełożyło się na dość jednostronną narrację. Niemniej lista lektur stanowi cenną pomoc dla tych czytelników, dla których recenzowana książka nie wyczerpuje tematu powstania sejneńskiego.
Dotychczas brak było na rynku przystępnej publikacji o wydarzeniach na Sejneńszczyźnie sprzed stu lat. „Powstanie sejneńskie 1919” Wiesława Jana Wysockiego próbuje wypełnić tę lukę. Szkoda tylko, że robi to książka niezła, acz krótka, bez większych ambicji i dość konwencjonalna – jedno z niewielu zwycięskich powstań zasługuje na coś bardziej porywającego i wciągającego. Niemniej, jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się o powstaniu sejnieńskim nieco więcej niż oferuje Wikipedia, to recenzowana książka spełnia swoje zadanie. Trudno jednak powiedzieć, czy dzięki niej sejneński zryw zagości choć trochę bardziej w świadomości Polaków.