Węgorzewska kolumna odnowiona
Znajdujący się w Węgorzewie (po niemiecku Angerburg, przez Mazurów nazywany Węgobork) zabytek został poddany renowacji. Przywrócono mu także charakterystyczne cztery tablice poniżej przytoczonym wierszem.
" W świąteczny dzień dwie pary gorącą miłością złączone tu zostały ogniem Wulkana naznaczone. Ciała spalone oraz odarte ze wstydu chlubnego sąsiedzi odkryli na trzeci dzień dopiero. I któż by nie uwierzył, że cichy ogień strawił kości tych, co praw boskich nie słuchają w skrytości. Stąd nauka wypływa dla ciebie, przechodniu, pobożna, że to kara, bo bez Boga kochać nie można "
Zatartym napisem i przyczyną powstania kolumny zajął się Jerzy Marek Łapo, archeolog i historyk z Muzeum Kultury Ludowej w Węgorzewie. Udało mu się ustalić, że ceglany pomnik wzniesiono przed 1573 rokiem.
Naukowiec odnalazł dwa ludowe podania tłumaczące pojawienie się Kalskiej konstrukcji. Pierwsze mówi, że Kolumna został postawiona ku przestrodze, a zapewne także - ku pamięci. Ma przypominać o śmierci dwóch par młodych kochanków z Kalu, wsi niedaleko Węgorzewa, którym rodzice zakazali ożenku.
Nieopodal dzisiejszej kolumny Paweł, Benedykt, Gertruda i Róża, oddali się zakazanej miłości, za co spotkała ich sroga kara. Wszyscy zginęli, a ich śmierć odkryto dopiero po trzech dniach, gdy nad budynkiem zaczęły krążyć wrony. Czy to Bóg uderzeniem pioruna zabił grzeszników? A może diabeł? Tak wnioskowali ludzie z tajemniczych znaków miejsca tragedii. Dlatego zmarłych nie pogrzebano w święconej ziemi, lecz zawleczono do pobliskiego bagna.
Ku przestrodze wzniesiono kolumnę, na której umieszczono wiersz węgorzewskiego pastora Wincentego Barfusa. Napisano go po polsku, niemiecku, litewsku i łacinie - w ten sposób mógł go odczytać każdy, kto zamieszkiwał okolicę.
Być może jednak powody wystawienia kolumny były zupełnie inne, choć nie mniej tragiczne. Istnieje przekaz, który tłumaczy budowę Kolumny Kalskiej podziękowaniem Bogu za powstrzymanie potopu. W połowie XVI stulecia woda w pobliskim jeziorze Mamry zaczęła sukcesywnie się podnosić. Z roku na rok coraz bardziej zagrażało to najniżej położonym wioskom. W końcu poziom wody ustabilizował się, a okoliczni mieszkańcy, wdzięczni Bogu za wysłuchanie ich modlitw, ufundowali kolumnę.
Jerzego Łapo zajmuje się jeszcze jedną sprawą. Czy to możliwe, że wieża, która znajduje się na herbie Węgorzewa to nic innego, jak Kolumna Kalska? Herb wraz z prawami miejskimi nadano miastu w 1571 r. Widnieje na nim, umieszczona w niebieskim polu, szara czworokątna wieża, z czerwonym, stożkowym dachem, na którym znajduje się chorągiew. Tarcza umieszczona na wieży podzielona jest poziomo. Herb Węgorzewa jest unikalny, bowiem przedstawia obiekt murowany ukazany przestrzennie! Do złudzenia przypomina Kalską Kolumnę! Czy jest to podobieństwo tylko pozorne? Być może ów obiekt architektoniczny w momencie nadawania praw miejski był tak sławny, że kojarzył się właśnie z Węgorzewem.
Wiadomość za Serwisem Nauka w Polsce PAP 〈=PL&_CheckSum=164220887