We Lwowie rok 2019 będzie „Rokiem Stepana Bandery”
O decyzji poinformowano przy pomocy strony internetowej organu administracyjnego – miała ona zapaść w ten wtorek. Taka forma upamiętnienia wiąże się z okrągłymi rocznicami przypadającymi w przyszłym roku: 110. rocznicą urodzin Bandery i 90. założenia OUN. W oficjalnym oświadczeniu podkreślono przy tym, że Stepan Bandera to „wybitny działacz polityczny”, wspomniano też o jego osadzeniu w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen.
Decyzja ta wzbudza oczywiście kontrowersje w Polsce. OUN-B (frakcja „banderowska” Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów) i jego zbrojne ramię, UPA (Ukraińska Powstańcza Armia) odpowiedzialne są za liczne mordy na polskiej ludności cywilnej – rzeź wołyńską i czystki etniczne (o znamionach ludobójstwa) w Małopolsce Wschodniej. OUN-B powstał w 1940 r. po rozpadzie jednolitej dotychczas organizacji, równolegle funkcjonował też OUN-M, tzw. frakcja „melnykowców”. Jednak jeszcze w okresie międzywojennym OUN przeprowadził w Polsce szereg zamachów, m.in. na ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego.
Sam Stepan Bandera (ur. dokładnie 1 stycznia 1909 r.) faktycznie w latach 1941-1944 przebywał jako więzień w Sachsenhausen, nie brał więc czynnie udziału w wydarzeniach na Wołyniu i w Małopolsce. Mimo to jest on, jako lider i ideolog OUN-B, jednym z najbardziej wyrazistych symboli zbrodni popełnionych na tych terenach przeciwko ludności polskiej.
Sprawa gloryfikacji Stepana Bandery za naszą wschodnią granicą utrudnia znacznie polsko-ukraiński dialog historyczny. Na Ukrainie jest on bowiem traktowany przede wszystkim jako bojownik o niezależność Ukrainy – nie zaś „twarz” wołyńskiego ludobójstwa.