Walerij Paniuszkin – „Dwanaścioro niepokornych” – recenzja i ocena
Dwanaścioro dysydentów
Książka Paniuszkina to zbiór dwunastu opowiadań-reportaży o ludziach, którzy z różnych przyczyn w pewnym momencie stali się niewygodni dla rosyjskiego rządu. Część z nich, jak osoby zaangażowane w partyjną działalność, wiedziały, jaki los może ich spotkać. Część jednak została wykluczona z grona ludzi prawomyślnych niemalże przez przypadek. Wszystkich łączy jedno – stali się dysydentami nowego pokolenia.
Dwanaście sportretowanych postaci to ludzie z całkowicie różnych opcji politycznych. Czytelnik może zatem przeczytać o dziennikarce Litwinowicz, jednym ze współpracowników Chodorkowskiego Jermolinie czy narodowym bolszewiku Gromowie. Wszyscy zaś działają w sprawie zmian w Rosji. Mieli się oni spotkać w bliżej nieznanym zajeździe, aby przedyskutować próby walki z rządem. Autor, jak sam zapewnia, nie może jednak zdradzić ani miejsca, ani czasu tego spotkania. Postanowił za to opisać sylwetki osób, które brały w nim udział.
Świadomość Rosji
Ostatnie wydarzenia w Rosji, kolejny Marsz Niepokornych i tłumy w największych miastach Federacji Rosyjskiej zwróciły uwagę polskich dziennikarzy. Media nad Wisłą zainteresowały się dyktaturą Putina oraz problematyką braku demokracji za wschodnią granicą.
Przeciętnemu odbiorcy nic nie mówią nazwy partii, nazwiska dysydentów czy ich hasła. Na ekranie telewizora wydarzenia przypominały bliźniaczo arabską wiosnę ludów. Książka Paniuszkina pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na sytuację oraz zobaczyć rosyjską opozycję w zdecydowanie szerszej perspektywie.
Punktem łączącym wszystkie dwanaście portretów jest sprawa procesu Michaiła Chodorkowskiego i atak na szkołę w Biesłanie, z którymi to wydarzeniami wszyscy dysydenci byli w jakiś sposób związani.
Publikacja Paniuszkina pozwala nie tylko dowiedzieć się wielu rzeczy na temat rosyjskich opozycjonistów, ale również zrozumieć mechanizmy działania władzy. I chociaż prawdopodobnie nie było to zamysłem autora, czytelnik zaczyna wątpić w czarno-biały obraz sporu między rządem a opozycją.
Ważnym bowiem aspektem książki jest to, co autor tak naprawdę chciał ukryć. Książka pozornie stara się wyznaczać moralną granicę podziału na rosyjskiej scenie politycznej. Jeżeli jednak czyta się dokładnie pracę Paniuszkina, można zauważyć pewne niezwykle ciekawe rzeczy: między innymi na temat Chodorkowskiego, ale również dotyczące samej opozycji. Część informacji może skłaniać wręcz do pytania, czy Rosja pod rządami którejś z opozycyjnych dzisiaj partii nie byłaby jeszcze bardzie niedemokratyczna. Autor pominął również wiele ważnych informacji, np. o wyjątkowo dwuznacznych akcjach narodowych bolszewików.
Werdykt
Książka Paniuszkina pozwala szerzej zrozumieć rosyjską opozycję, jej stosunek do władzy i różnorodność poglądów. Napisana płynnym językiem reportażu, którym niejednokrotnie autor wręcz się bawi, jest bardzo przyjemna w odbiorze.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska