W Wilczym Szańcu wciąż odkrywane są historyczne ciekawostki
Prace poszukiwawcze w Wilczym Szańcu, byłej kwaterze Hitlera, są prowadzone od kilku miesięcy przez fundację Laterba z Gdańska za zgodą Lasów Państwowych i Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Olsztynie.
Jak powiedział PAP nadleśniczy nadleśnictwa Srokowo Zenon Piotrowicz, które zarządza Wilczym Szańcem, „z poszukiwaniami nie wiązano ogromnych nadziei i nie spodziewano się rewelacji”.
„Byliśmy przekonani, że przez dziesiątki lat teren już tak przekopano, że nie będzie tu spektakularnych odkryć. Jednak okazuje się, że doskonalszy sprzęt i determinacja poszukiwaczy sprawiła, że od czasu do czasu trafiają się >>perełki<<. Odkryte artefakty pokazują, jak ten obiekt funkcjonował w czasie wojny, jak wyglądało tutaj życie niesławnych mieszkańców. Odkrycia nie służą promowaniu nazizmu ani gloryfikacji i ocenie postaci historycznych" – wyjaśnił nadleśniczy.
W ciągu ostatnich tygodni poszukiwacze wydobyli z dwóch schronów, w tym głównego schronu Hitlera pancerne drzwi i drzwi chroniące przed atakiem chemicznym. Zostały one wydobyte na zewnątrz i wyeksponowane dla turystów.
Także ze schronu Hitlera, spod betonowego stropu poszukiwacze wydobyli wiele innych drobniejszych przedmiotów m.in. armaturę wodną, bojler, rury, krany, umywalki. To przedmioty pokazują jak urządzony był schron i w jaką infrastrukturę wyposażony. Przedmioty są także wyeksponowane na wystawie.
Poszukiwacze chwalą się także dwoma ostatnio odkrytymi sensacyjnymi znaleziskami.
To kamień z oznaczeniem batalionu eskortującego Fuerhera. Wyryty jest na nim skrót nazwy jednostki batalionu ochroniarzy Hitlera oraz namalowana flaga. „Znalezisko pozwala ustalić w jakim baraku mieszkali i jak jednostka była oznaczona. Obecnie zastanawiamy się jak zakonserwować kamień z oznaczeniami, by farba z niego nie zeszła. Należy też znaleźć kontekst wyeksponowania znaleziska, tak by pokazać je jako fakt historyczny bez promowania zbrodniczej ideologii" – powiedział nadleśniczy.
Poszukiwacze odkopali też schody prowadzące do baraku Hitlera. „Miejscowi przewodnicy i historycy opowiadający o zamachu na Hitlera spierali się jak usytuowany był stół w sali narad i gdzie znajdowała się teczka z ładunkiem wybuchowym. Oczywiście są plany baraku ale nie wiadomo było jak ten plan nałożyć w terenie. Odnalezienie schodów sprawiło, że już wiemy, gdzie było wejście do schronu, gdzie korytarz i jak umiejscowiona była sala narad" – dodał nadleśniczy.
Obecnie poszukiwacze będą prowadzić badania w schronie osobistego sekretarza Hitlera Martina Bormanna, gdzie według wstępnych ustaleń może znajdować się kasa pancerna.
Od czerwca turyści mogą zwiedzać w Wilczym Szańcu zrekonstruowane wnętrze baraku narad, gdzie w 1944 r. przeprowadzono nieudany zamach na Hitlera.
Była to najpoważniejsza próba odsunięcia dyktatora od władzy i wcześniejszego zakończenia wojny. Wielki dębowy stół, teczka z ładunkiem wybuchowym, stare mapy, meble i przedmioty użytkowe z tamtego okresu pozwolą turystom cofnąć się w czasie o ponad 75 lat i znaleźć się w centrum wydarzenia historycznego mogącego zmienić losy wojennego świata i wielu milionów niewinnych ludzi.
W ubiegłym roku Wilczy Szaniec odwiedziło 330 tys. turystów i była to rekordowa liczba odwiedzających tę jedną z największych atrakcji turystycznych na Mazurach. W tym roku ruch turystyczny jest mniejszy o jedną trzecią.
Wilczy Szaniec w latach 1941-44 pełnił funkcję głównej kwatery Hitlera. W leśnym miasteczku pod Kętrzynem oprócz Hitlera mieszkało ok 2,5 tys. ludzi. Według historyków, to tu decydowano o podbojach nazistowskich Niemiec, tu pojawiały się szaleńcze pomysły i stąd wydawano rozkazy wpływające na losy wielu milionów ludzi.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl, autorka: Agnieszka Libudzka