W Cieszynie festiwal teatralny „Bez Granic”. Nie zabraknie tematów historycznych
Na sześć dni Cieszyn i Czeski Cieszyn staną się centrum teatru Europy Środkowej. Od 5 do 10 października, po obu stronach Olzy, odbywają się spotkania z ludźmi teatru, warsztaty fotografii dramatycznej, spotkania dramatopisarzy oraz koncerty. Najważniejsze oczywiście są spektakle.
We wtorek, w Tesinskim divadle o godzinie 18:00 zainaugurowano tegoroczny festiwal sztuką Sławomira Mrożka „Dom na granicy” w reżyserii Mariusa Schienera. Spektakl – przygotowany przez austriackich i czeskich aktorów – grany był po niemiecku z polskimi i czeskimi napisami.
Sławomir Mrożek obchodzi właśnie 80. rocznicę swoich urodzin. Jego „Dom na granicy” to pasjonująca opowieść o rodzinie, która dowiaduje się, że przez ich dom będzie przechodziła granica państwowa. Ten świetnie napisany tekst o bezmyślnej biurokracji i skomplikowanej sytuacji każdego pogranicza stał się inspirującym materiałem dla twórców, którzy zbudowali pasjonujący spektakl. Całość, nad którą unosił się duch absurdu, dopełniała świetnie dobrana muzyka (dyplomaci obradują przy dźwiękach „Mission: Impossible”).
Jeszcze dziś wieczorem na cieszyńskim Rynku (środa) mamy szanse obejrzeć sztukę „Rabin Maharal i Golem” w reżyserii Lecha Raczaka, twórcy Teatru Ósmego Dnia, dyrektora artystycznego festiwalu Malta w Poznaniu i legendy polskiego teatru alternatywnego. Czwartek będzie należał do teatru słowackiego – zobaczymy „M.H.L.”, jedno z największych tegorocznych wydarzeń teatralnych na Słowacji. To spektakl, który powstał na bazie autentycznych źródeł – listów pozostałych po Magdzie Husakovej-Lokvencovej, żonie Gustava Husaka. Magda Husak-Lokvencova była pierwszą kobietą w Czechosłowacji, która wykonywała zawód reżyserki.
Wielu z niecierpliwością czeka na sobotni spektakl „Bohdan” w wykonaniu ukraińskich artystów, który opowiada o Chmielnickim. - Nie spodziewajmy się jednak kostiumowej sztuki, to nie będzie „Ogniem i mieczem” w ukraińskiej wersji. To kawał dobrego teatru i ciekawe spojrzenie z „drugiej strony” - mówi Janusz Legoń, dyrektor festiwalu. Niedziela należeć będzie do Teatru Polskiego z Bielska-Białej, który pokaże spektakl „Tak wiele przeszliśmy, tak wiele przed nami”. Spektakl, który powstał na bazie osobistych przeżyć jego twórców, jest swoistą nostalgią za czasami PRL-u. O przedstawieniu pisaliśmy wcześniej.
Także w niedzielę – z okazji 4 rocznicy śmierci Marka Grechuty (ta przypada na sobotę) – wystąpi zespół „Dzień Dobry” z programem „Dzień Dobry Panie Marku”. Zobacz program festiwalu.