Usunięto tablice poświęcone ofiarom zbrodni katyńskiej w Twerze. IPN: to zacieranie śladów zbrodni!
Przypomnijmy, że na jednej z tablic znajdowała się dwujęzyczna inskrypcja głosząca: „Pamięci jeńców z obozu w Ostaszkowie zamordowanych przez NKWD w Kalininie. Światu ku przestrodze”. Z kolei napis znajdujący się na drugiej był w języku rosyjskim i brzmiał: „Pamięci zamęczonych. Tu w latach 1930-50 znajdował się zarząd NKWD-MGB obwodu kalinińskiego i wewnętrzne więzienie”. Przez lata tablice te znajdowały się na elewacji gmachu przy ulicy Sowieckiej 4, w którym od lat 30-tych do 50-tych minionego wieku mieściła się siedziba Zarządu NKWD obwodu kalinińskiego, a obecnie to budynek Uniwersytetu Medycznego w Twerze.
Dlaczego doszło do usunięcia tablic? Jak wskazuje rosyjskie stowarzyszenie „Memoriał” działanie to było nielegalne, bowiem prawdopodobnie żaden z organów miejskich nie wydal takiej decyzji. Warto dodać jednak, że już pod koniec ubiegłego roku prokuratura regionu centralnego w Twerze zwróciła się do władz miasta z wnioskiem o usunięcie tablic. Argumentowano wówczas, że pomylono numer budynku, a w konsekwencji zawieszono tablice w złym miejscu. Prokuratura wskazywała też, że nie ma dowodów jakby w tym miejscu dokonano mordu więźniów obozu ostaszkowskiego.
W sprawie demontażu tablicy w Twerze głos zabrał Piotr Gliński, wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Wyrażam głębokie oburzenie demontażem tablicy upamiętniającej zbrodnię katyńską w rosyjskim Twerze. W gmachu przy ulicy Sowieckiej 4 w Twerze mieściło się wewnętrzne więzienie NKWD, w którym rozstrzelano 6300 polskich jeńców z Ostaszkowa. Polska tablica upamiętniająca tamte wydarzenia została odsłonięta 22 czerwca 1992 r. z inicjatywy Stowarzyszenia Rodzina Katyńska z Opola. Kilka miesięcy wcześniej z inicjatywy stowarzyszania Memoriał pojawiła się tam rosyjska tablica upamiętniająca ofiary stalinowskich zbrodni.
Minister Gliński dodał także, że demontaż tablic nie stanowi jedynie aktu wandalizmu, a data jego przeprowadzenia nie była przypadkowa, ponieważ dokonano tego w przeddzień 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej.
Komunikat w tej sprawie wydał także Instytut Pamięci Narodowej, wyrażając stanowczy protest przeciwko nowej fali zacierania śladów Zbrodni Katyńskiej przez władze dzisiejszej Rosji.
Jak czytamy w oświadczeniu IPN:
Wiosną 1940 roku Związek Sowiecki, wbrew najbardziej elementarnym zasadom cywilizowanej ludzkości, wymordował niemal 22 tysiące oficerów Wojska Polskiego i innych polskich formacji mundurowych. Byli oni jeńcami wojennymi, pojmanymi przez sowieckich agresorów w czasie inwazji na Polskę, dokonanej przez ZSRS wspólnie z Rzeszą Niemiecką we wrześniu 1939 roku. Wśród miejsc, gdzie dokonywano zbrodni, objętych później wspólną nazwą Zbrodnia Katyńska, były obiekty należące do zarządu NKWD-MGB obwodu kalinińskiego w obecnym Twerze. W późniejszych latach władze sowieckie zakłamywały tę zbrodnię, przypisując ją innym sprawcom i cynicznie wykorzystując kłamstwo katyńskie do uderzeń w państwo polskie wewnątrz koalicji antyniemieckiej. W 1946 roku ZSRS podjął nieudaną próbę skazania za tę zbrodnię przed Trybunałem w Norymberdze zupełnie innych ludzi, nazywając ją ludobójstwem. Aby zatrzeć fakty na temat zbrodni, zbudowano w Katyniu pomnik ukrywający prawdziwych sowieckich sprawców oraz przez dekady prześladowano ludzi świadczących prawdę o Katyniu.
W dalszej części komunikatu IPN podkreślił, że sytuacja zmieniła się w latach 90-tych. Jak czytamy w oświadczeniu, finalnie władze ZSRS przyznały się do zbrodni i opublikowały utajnione wcześniej dokumenty.
Oburzenia rozwojem wypadków nie kryje też przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów Rafał Jankowski, który skierował w tej sprawie apel o podjęcie zdecydowanych działań, w tym dyplomatycznych, do Ministrów Spraw Zagranicznym, Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji.
W wystosowanym apelu zaznaczono, że:
Jest to święte miejsce dla polskich policjantów, których mogiły znajdują się na Polskim Cmentarzu Wojennym w Miednoje, a którzy stracili życie poprzez strzał w tył głowy w pomieszczeniu NKWD, z którego właśnie zniknęła upamiętniająca ten fakt tablica.
Rafał Jankowski podkreślił, że w miejscu tym zamordowano w ten sposób 6 311 funkcjonariuszy.
Źródła:
www.gov.pl, www.ipn.gov.pl, www.portalsamorzadowy.pl, www.tvp.info, www.nszzp.pl