Upamiętnienie ważnej postaci, czy niszczenie bezcennego zabytku?
Jak donosi Gazeta Wyborcza, w pracowni w Bielsku-Białej kończą się pracę nad odlewaniem potężnej rzeźby papieża. 30 października ma ona zostać odsłonięta przed katedrą na Wawelu.
Kontrowersje wzbudza wielka tajemnica, w jakiej odbywają się prace. Nie ogłoszono żadnego konkursu, nie wiadomo też kto jest pomysłodawcą i sponsorem pomnika. Wiadomo natomiast, że autorem monumentu będzie Gustaw Zemła, rzeźbiarz związany z warszawską Akademią Sztuk Pięknych. Jest on znany głównie z podobizn papieża, w wielu przypadkach kontrowersyjnych (jedną z nich zamówił Jan Kobylański do stolicy Urugwaju). Liczne pytania budzi kunszt artysty, oceniany raczej nisko...
Prof. Stanisław Waltoś, dyrektor Muzeum Collegium Maius i członek Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa w rozmowie z Gazetą apelował - Żadnych nowych pomników nie powinno być na Wawelu. Zostawmy to miejsce w spokoju.
Kontrowersje są tym większe, że w Krakowie postawiono już kilka pomników papieża. Ten odsłonięty rok temu przed klasztorem oo. Paulinów na Skałce zdaniem wielu historyków i architektów zaburzył historyczny charakter miejsca. Czy podobna sytuacja nie powtórzy się na Wawelu?
Z perspektywy historyka plany kurii wydają się szczególnie niepokojące. Monumentalny postument zaburzy spójność stylistyczną wzgórza wawelskiego, a ze względu na swoją wysokość (3 metry!) może zdominować tutejszą architekturę. Wprawdzie Wawel łączy w sobie style kilku epok, dotąd jednak nie próbowano wzbogacać jego otoczenia „sztuką” XXI wieku...
Nasuwa się pytanie, czy w tak ważnym historycznie miejscu powinny powstawać współczesne pomniki? I czy powinno się to odbywać bez żadnych konsultacji z historykami i dyrekcją zamku?
Źródło: Gazeta Wyborcza