Układ z Björkö – ostatnia szansa na uniknięcie Wielkiej Wojny?
Układ z Björkö – zobacz też: Jerzy V i Wilhelm II - królewscy kuzyni
„24 lipca 1905 r. jest kamieniem węgielnym w polityce europejskiej i początkiem nowego rozdziału w historii świata; rozdziału pokoju i dobrej woli wśród mocarstw kontynentu europejskiego…”
Tymi słowami cesarz niemiecki Wilhelm II Hohenzollern opisał efekt rozmów ze swoim kuzynem, cesarzem rosyjskim Mikołajem II Romanowem. Podczas tajnego spotkania, które odbyło się u wybrzeży Wysp Brzozowatych w Zatoce Fińskiej (nazywanych po szwedzku Björkö), podpisano traktat obronny pomiędzy Niemcami a Rosją. Czy ten zapomniany dziś nieco dokument, który ostatecznie nigdy nie wszedł w życie, mógł zmienić polityczną historię Europy?
Kwestia pokoju europejskiego
Powstanie zjednoczonego Cesarstwa Niemieckiego w 1871 r. rozpoczęło kolejny rozdział w dziejach Europy i polityki międzynarodowej. Powstało ono już po upadku II Cesarstwa Francuskiego, którego następczyni, III Republika Francuska, była głównym zagrożeniem dla młodego państwa niemieckiego. Nieprzyjaźnie nastawiona była również Wielka Brytania – część polityków z tego kraju uważała wręcz powstanie zjednoczonych Niemiec za większe zagrożenie od rewolucji francuskiej. Architekt i pierwszy kanclerz Drugiej Rzeszy, Otto von Bismarck, oparł więc bezpieczeństwo swojej ojczyzny i pokoju europejskiego o sojusz z Austro-Węgrami i Rosją. Powstały w 1873 r. Sojusz Trzech Cesarzy rozpadł się jednak w 1887 r., a przyczyną tego były sporne interesy Austriaków i Rosjan na Bałkanach. „Żelaznemu Kanclerzowi” udawało się mimo to manewrować między nimi. Wybór pomiędzy sojusznikami był jednak nieunikniony.
Chwiejny system bismarckowski uległ rozpadowi wraz z odwołaniem jego twórcy ze stanowiska kanclerza w 1890 r. Jego następca, Leo von Caprivi, nie odnowił zawartego w 1873 r. traktatu reasekuracyjnego z Rosją, postanawiając jednocześnie pozostać przy przymierzu z Austro-Węgrami. Niemniej nie porzucono całkowicie Rosji, która byłą związana z Niemcami więzami dynastycznymi. Ponadto panowało powszechne przekonanie, że kraj carów, w przeciwieństwie do Austro-Węgier, nie zbliży się do Francji, gdyż ta była od Rosji fundamentalnie różna pod względem ideologicznym. Pragmatyzm jednak zwyciężył i w tym przypadku – w 1894 r. zawarto konwencję wojskową pomiędzy absolutystyczną monarchią rosyjską a liberalną republiką francuską.
Więzy krwi
Taki obrót spraw nie zniechęcił wszakże Wilhelma II. Niedługo po podpisaniu sojuszu rosyjsko-francuskiego, jeszcze w tym samym roku, zmarł car Aleksander III, a na tronie zasiadł jego syn, Mikołaj II. Niemiecki cesarz, który był kuzynem nowego cara, zaczął prowadzić z nim trwającą od 8 listopada 1894 r. do 26 marca 1914 r. sekretną wymianę listów po angielsku, która przeszła do historii jako „korespondencja Willy-Nicky” (jak też zdrobniale nazywali siebie obaj władcy). Jednym z jej tematów była próba skierowania rosyjskiej ekspansji na Daleki Wschód. Wilhelm zachęcał Mikołaja, by dokonał aneksji Mandżurii i Korei, nazywając go „Admirałem Pacyfiku”, a siebie „Admirałem Atlantyku”. Pozwoliłoby to odciągnąć Rosję od Bałkanów, które były kością niezgody w dawnym przymierzu.
Okazją na polepszenie wzajemnych stosunków była agresja japońska na rosyjski Port Artur 8 lutego 1904 r. Wykorzystując fakt zawarcia w 1902 r. sojuszu brytyjsko-japońskiego i trwające rozmowy dyplomatyczne Wielkiej Brytanii z Francją odnośnie kolonii, Wilhelm przystąpił do dyplomatycznej ofensywy. Wskazywał w listach kuzynowi na to, że działania Brytyjczyków mają na celu odciągnięcie od niego sojuszników. W celu zachowania morale Mikołaja, dwukrotnie został wysłany z wizytą do niego jego szwagier, a brat Wilhelma, Henryk. Podtrzymywał on cara na duchu i przekonywał do kontynuowania walki.
Za słowami poszły również czyny i wsparcie wojsk rosyjskich przez wywiad niemiecki. Nieoceniony dla cara był attaché morski, Paul von Hintze. Ponadto jesienią 1904 r. przywrócono urząd pełnomocnika wojskowego w obu państwach oraz podpisano traktat handlowy między nimi. Te zmiany stały się co prawda oznakami zbliżenia obu cesarstw, ale były tak naprawdę tylko powierzchowne. Car bowiem spotykał się rzadko z niemieckim pełnomocnikiem, a rosyjski starał się omijać kajzera i unikać w rozmowie ważnych tematów. Z drugiej strony wspomniana wcześniej umowa handlowa była tak naprawdę wykorzystaniem przez Niemcy słabości Rosji, ponieważ stawiała dla niej bardzo niekorzystne warunki, pozwalając de facto na penetrację jej rynków przez niemieckie towary.
Przełom
Pierwszą próbę przeniesienia współpracy na wyższy poziom podjęto jesienią 1904 r., po incydencie na ławicy Dogger Bank. W nocy z 21 na 22 października rosyjska flota otworzyła ogień do brytyjskich kutrów rybackich na Morzu Północnym, które wzięto za okręty japońskie. Wilhelm zaproponował wtedy Mikołajowi sojusz obronny, na co ten zareagował z entuzjazmem. Car uważał nawet, że w takiej sytuacji Francja będzie również zmuszona dołączyć do nowego przymierza. Do niczego jednak nie doszło, ponieważ temu pomysłowi był przeciwny zarówno rosyjski minister spraw zagranicznych, Włodzimierz Lamsdorf, większość rosyjskich dyplomatów oraz sam rząd francuski.
Sytuacja rosyjska zaczęła się z czasem coraz bardziej pogarszać. W styczniu 1905 r. wybuchła rewolucja, a niedługo potem doszło do kolejnej klęski wojsk rosyjskich pod Mukdenem. Mikołaj był załamany psychicznie, ale z pomocą przybył mu książę Henryk. Poradził on, by wprowadził ograniczone reformy, odzyskał inicjatywę w wojnie, zawarł pokój z Japonią, a następnie zdławił rozruchy w kraju. Pomógł tym samym odzyskać carowi na moment pewność siebie, co zacisnęło jeszcze bardziej więzy rodzinne. Dodatkowo z jego środowiska zniknęły dwie wpływowe i antyniemieckie osoby, zamordowany przez rewolucjonistów wuj Siergiej oraz matka, odsunięta chwilowo na dalszy plan wskutek kłótni.
27 i 28 maja 1905 r. odbyła się bitwa morska przy Cieśnie Cuszimskiej, która stała się cmentarzyskiem rosyjskiej Floty Bałtyckiej. Był to gwóźdź do trumny, w której spoczywał prestiż Rosji i zdrowie psychiczne jej monarchy. Wilhelm pocieszał kuzyna, że nawet Napoleon i Fryderyk Wielki odnosili w swoim życiu klęski i polecał dążenie do pokoju, oferując dotarcie do prezydenta Stanów Zjednoczonych, Theodore'a Roosevelta, który miałby być mediatorem w rozmowach z Japonią. Załamany car był gotowy do powrotu tematu sojuszu rosyjsko-niemieckiego.
Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!
Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!
Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/
Spotkanie rodzinne
Przebywający w Wielkim Księstwie Finlandzkim Wilhelm zaproponował sekretne spotkanie. Jako miejsce wybrano mały archipelag Björkö w Zatoce Fińskiej, do którego wybrzeży obaj monarchowie przypłynęli 23 lipca wieczorem na swoich jachtach: „Hohenzollernie” Wilhelma i „Gwieździe Polarnej” Mikołaja. Atmosfera była naprawdę rodzinna i pozwoliła carowi na tak potrzebną chwilę wytchnienia. Wśród luźnych rozmów i obwiniania Wielkiej Brytanii za klęski Rosjan, został poruszony temat antybrytyjskiej koalicji, w skład miałyby wejść Niemcy, Rosja, Francja, a nawet Japonia. Następnego dnia „Micky” wyrażał żal, że nie udało się podpisać proponowanego przez Wilhelma jesienią 1904 r. sojuszu i że szkoda, iż nie ma on teraz przy sobie szkicu tego traktatu. Na te słowa „Willy” zaskoczył kuzyna i wyciągnął z kieszeni ręcznie napisany po francusku traktat o sojuszu obronnym, ujawniając swoje prawdziwe intencje.
24 lipca 1905 r. na pokładzie „Hohenzollerna” cztery osoby złożyły podpis pod dokumentem, który miał zmienić układ sił w Europie. Oprócz monarchów byli to wtajemniczony w plany kajzera dyplomata Henryk von Tschirschky oraz rosyjski minister marynarki wojennej, Aleksiej Birelew. Traktat zakładał wzajemną pomoc w przypadku wojny defensywnej prowadzonej przez jedno z państw. Na prośbę Mikołaja dodano ustęp, że dotyczy to wyłącznie Europy. Jego postanowienia miały pozostać tajemnicą do zawarcia pokoju pomiędzy Rosją a Japonią.
Do znanych powodów przychylnego nastawienia cara do pomysłu sojuszu doszło jeszcze teoretyczne ocieplenie stosunków niemiecko-francuskich, które bardzo cieszyło rosyjskiego władcę. Objawiało się ono w odwołaniu z funkcji ministra spraw zagranicznych Francji antyniemieckiego i probrytyjskiego Teofila Delcassé'a. Było to niezwykle ważne dla cara, ponieważ uważał on sojusz rosyjsko-francuski nie tylko za podstawę polityki zagranicznej Rosji, ale również za dziedzictwo pozostawione mu przez ojca. Ponadto kluczowe dla jego państwa były pożyczki udzielane przez rząd francuski, a których nie mogły zastąpić niemieckie pieniądze. Udział Rosji w tym traktacie był więc uzależniony od udziału Francji.
Nadzieja umiera ostatnia…
Monarchowie szybko zostali sprowadzeni jednak na ziemię przez własnych ministrów. Podpisany przez władców traktat nigdy nie został ratyfikowany. Pierwszy problem pojawił się po stronie niemieckiej. Kanclerz Rzeszy Bernhard von Bülow był bowiem przeciwny dodanemu przez cesarza ustępowi. Uważał on, że jedynym sposobem na zaszachowanie Wielkiej Brytanii jest zagrożenie, jakie stwarzałaby możliwość ataku Rosji na Indie Brytyjskie. Po kłótniach i zagrożeniu przez kanclerza odejściem, co byłoby bardzo dotkliwe w tak kluczowych dla Niemiec momentach, Wilhelm zgodził się renegocjować ten zapis.
Nie doszło do tego jednak, ponieważ sprawa po stronie rosyjskiej wyglądała dużo gorzej. Gdy tylko Lamsdorf dowiedział się o wszystkim, natychmiast sprzeciwił się całemu pomysłowi, wskazując na jego sprzeczność wobec sojuszu z Francją oraz charakter całego dokumentu, który tworzyłby z Rosji państwo satelickie Niemiec. Zachwiane zdanie cara zostało ostatecznie zmienione przez odmowę ze strony Francji. Mikołaj zaczął więc wycofywać się z porozumienia, proponując jeszcze 23 listopada 1905 r., żeby ewentualnie dodano ustęp o tym, by traktat nie dotyczył wojny Niemiec z Francją.
Traktat z Björkö miał być kamieniem węgielnym pod nowy układ sił i hegemonię Niemiec na kontynencie. Miał naprawić wcześniejsze błędy polityki Berlina, neutralizować zagrożenie wynikłe z sojuszu francusko-rosyjskiego i stanowić początek ligi kontynentalnej skierowanej przeciwko Wielkiej Brytanii. Mógł być nowym gwarantem pokoju europejskiego. Przedsięwzięcie to pokazało z jednej strony znaczenie więzów dynastycznych w Europie, a z drugiej słabość władzy monarszej. Od 24 lipca 1905 r. widać było też linię pochyłą w relacjach niemiecko-rosyjskich, zakończonych wojną w 1914 r. Niechętnych stosunków nie podzielali jednak sami władcy, którzy nadal utrzymywali przyjazne relacje i w miarę swoich możliwości starali się zapobiec wybuchowi wojny.
Bibliografia:
- Fay S.B., The Kaiser’s Secret Negotiations with the Tsar, 1904-1905, „The American Historical Review” 24 (1918), nr 1, s. 48-72.
- Wilhelm II von Hohenzollern, Letters from the Kaiser to the Czar. Copied from government archives in Petrograd, red. I.D. Levine, Frederick A. Stokes Company, Nowy Jork 1920.
- McLean R.R., Dreams of a German Europe: Wilhelm II and the Treaty of Björkö of 1905, [w:] „The Kaiser. New Research on Wilhelm II’s role in Imperial Germany”, red. A. Mombauer, W. Deist, Cambridge University Press, Cambridge 2004, s. 119-142.
- Röhl J.C.G., Kaiser Wilhelm II. A Concise Life, Cambridge University Press, Cambridge 2014.
- Röhl J.C.G., Wilhelm II. Into the Abyss of War and Exile 1900-1941, tłum. S. de Bellaigue, R. Bridge, Cambridge University Press, Cambridge 2014.
- Wandycz P., Pax Europea. Dzieje systemów międzynarodowych w Europie 1815-1914, Arcana, Kraków 2003.
Redakcja: Paweł Czechowski
Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!
Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!
Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/