Trzy małpki Episkopatu

opublikowano: 2007-04-25, 16:00
wszelkie prawa zastrzeżone
Każdy widział chyba słynną figurkę przedstawiającą trzy małpki. Pierwsza zakrywa sobie łapką oczy, druga — uszy, trzecia — pyszczek. Według relacji świadków, figurka ta zdobiła biurko admirała Canarisa, doskonale ilustrując zasadę pracy każdego wywiadu świata. Dzisiaj kopie tej figurki mogą stanąć na biurkach znacznej części polskich biskupów.
reklama

Kilka tygodni temu, w dniach 13–14 marca, odbyło się w Warszawie 339. Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski. Powszechnie dostępny komunikat z tego zebrania zawiera osiem punktów. Cztery punkty tyczą się spraw ściśle związanych z życiem Kościoła, do czego odnosił się nie będę. Piąty — do sprawy konstytucyjnego zakazu aborcji, w którym Kościół konsekwentnie pozostaje po stronie postulującej ujęcie ostatecznego zakazu w Konstytucji. Pozostałe trzy akapity traktują jednak o reakcji polskiego Kościoła na sprawy bieżące. I tutaj nóż otwiera się w kieszeni.

Punkt piąty informuje nas, że Biskupi wraz z gośćmi przybyłymi z zagranicy zaznajomili się z opiniami na temat aktualnego stanu prac nad Traktatem Konstytucyjnym Unii Europejskiej i zaangażowaniem poszczególnych episkopatów, które solidarnie zabiegają o obecność chrześcijańskich wartości w życiu ich społeczeństw. Skierowali apel do władz polskich, by w negocjacjach postulowali uwzględnienie w Traktacie Konstytucyjnym odwołania do Boga i do chrześcijańskich korzeni Europy.

„I co z tego?”, chciałoby się sarkastycznie rzec. Jakież praktyczne znaczenie wywieść da się z faktu umieszczenia w Traktacie Konstytucyjnym wspomnienia chrześcijańskich korzeni Europy czy [invocatio Dei]? Nie chciałbym być zrozumiany opacznie — osobiście popieram również te dwa postulaty; potwierdzenie chrześcijańskich korzeni Europy byłoby zwyczajnym stwierdzeniem faktu, niemającym nic wspólnego z ideologią. Z kolei invocatio Dei — odzwierciedleniem przeważającego (niechby tylko ilościowo, a nie jakościowo) udziału chrześcijan w społeczeństwach europejskich.

Stanowisko Episkopatu, zacytowane powyżej, jest jasne, łagodne i bezpieczne, nie uraża nikogo i pasuje ogólnie do rozpowszechniającej się maski Kościoła łagodnego i nieinwazyjnego. A przecież wystarczy poczytać chociażby wypowiedzi papieża Benedykta XVI w trakcie spotkania Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE), żeby zobaczyć, że wśród zachodnich hierarchów rośnie w siłę sprzeciw już nie tylko wobec pomijania Boga w eurokonstytucji, lecz również wobec systemu politycznego Wspólnoty jako całości, oddzielonej od społeczeństwa i realizującej cele integracyjne w duchu bez mała urawniłowki zamiast jedności w różnorodności. A u nas ma być lekko, łatwo i przyjemnie — i jest.

reklama
Trzy małpy to ilustracja japońskiego przysłowia: Kto nie widzi zła, nie słyszy zła, nie mówi o złu, ten sam chroni się przed złem. Źródło zdjęcia: Wikipedia (zdjęcie opublikowano na licencji Creative Commons Attribution ShareAlike 2.)

W punkcie szóstym Komunikatu czytamy: Członkowie Konferencji Episkopatu Polski wysłuchali relacji dotyczących wyników prac Kościelnej Komisji Historycznej. W tym kontekście biskupi stwierdzili, że oceny postaw duchownych z okresu zmagań z totalitarnym systemem komunistycznym dokonywać winny jedynie komisje powołane przez Konferencję Episkopatu lub przez biskupa diecezjalnego. Kierują się one metodologią wypracowaną przez Memoriał biskupów. Czyli kolejne wielkie nic. Nie pomogła sprawa abpa Wielgusa, nie pomogła sprawa księdza Czajkowskiego, nie pomogły ujawnienia (i przeprosiny) złożone na ręce ks. Zaleskiego przez współpracujących kapłanów. Wiernych wciąż karmi się komunałami o komisjach kościelnych (gdzie te komisje były przez piętnaście lat?), zamilczając na śmierć książkę ks. Zaleskiego — pomimo faktu, iż opisane tam przypadki współpracujących księży są jedynie elementem szerokiego pejzażu, w którym główne role odgrywają kapłani niezłomni. I dalej każe nam się czekać na hipotetyczne efekty badań hipotetycznych fachowców. Jak uwierzyć tutaj w cywilizowaną lustrację, skoro nie pali się do niej literalnie NIKT?... Nie widzieć, nie słyszeć, nie mówić...

Punkt siódmy zawiera wytyczne na temat pracy kapłana, cytuje się w nim Bendykta XVI: Wierni oczekują od kapłanów tylko jednego, aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem. Nie wymaga się od księdza, by był ekspertem w sprawach ekonomii, budownictwa czy polityki. Oczekuje się od niego, by był ekspertem w dziedzinie życia duchowego. Wyrwany z kontekstu cytat można odbierać wielorako. Na przykład jako kamyczek do ogródka ks. Rydzyka. Tymczasem dalsza część cytatu, nie zamieszczona już w Komunikacie, mówi wyraźnie: Dlatego, gdy młody kapłan stawia swoje pierwsze kroki, potrzebuje u swego boku poważnego mistrza, który mu pomoże, by nie zagubił się pośród propozycji kultury chwili. Aby przeciwstawić się pokusom relatywizmu i permisywizmu, nie jest wcale konieczne, aby kapłan był zorientowany we wszystkich aktualnych, zmiennych trendach; wierni oczekują od niego, że będzie raczej świadkiem odwiecznej mądrości, płynącej z objawionego Słowa. Nie jest to jak widać zezwolenie na dyletanctwo ekonomiczno–budowlano–polityczne. A tymczasem polski Kościół jest pełen księży utożsamiających chociażby społeczną naukę Kościoła z frazeologią socjalistyczną. Można odnieść wrażenie, że cytowanie papieża bez kontekstu jest wręcz potrzebne, żeby bez przeszkód mówić rzeczy, z których nie wynika żaden konkret. Żeby się nie narazić. Bo tak jest łatwiej.

Daleki jestem od teorii spiskowych czy zarzucania któremukolwiek z biskupów premedytacji w działaniach. Po prostu mam wrażenie, że na naszych oczach ziszczają się właśnie zarzuty antyklerykałów, którzy purpuratom w najłagodniejszych sądach zarzucają odejście od problemów zwykłych ludzi. Wizja ta spełnia się już nie poprzez mityczne bogactwa, ale właśnie poprzez votum separatum zarówno wobec oddolnych tendencji wiernych, jak i odgórnych sygnałów płynących z Zachodu. Czy sól traci swój smak? Nie wiem, sam jestem smutną parodią katolika. Wiem jedno. Trzy małpki nie chcą widzieć, słyszeć ani mówić. Analogia doskonała.

reklama
Komentarze
o autorze
Łukasz Karcz
Autor nie nadesłał informacji na swój temat.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone