Tomasz Wiślicz – „Upodobanie. Małżeństwa i związki nieformalne na wsi polskiej XVII–XVIII wieku” – recenzja i ocena
Cóż, bez zbędnego zwlekania z oceną, napiszę od razu, że tak, udało się – choć napięcie pomiędzy historią biorącą za cel refleksję nad życiem jednostki a historią mającą ambicję tworzyć uogólnienia i abstrakcyjne modele przeszłej rzeczywistości widać w całej konstrukcji tekstu.
Oczywiście Tomasz Wiślicz był tego jak najbardziej świadom, a swoje uwagi na ten temat zawarł w obszernym wstępie teoretycznym, w którym opisał wybraną przez siebie metodę „biografii zwielokrotnionej”, jego zdaniem pozwalającej połączyć pozornie sprzeczne zadania. Polega ona na badaniu jak największej ilości jednostkowych biografii, by po ich zebraniu pozwolić sobie na ostrożne uogólnienia. Autor słusznie zauważa, że niektóre elementy biografii chłopów są wspólne dla prawie wszystkich (małżeństwo), inne dla większości (związki przedmałżeńskie), a niektóre tylko dla nielicznych (cudzołóstwo). To jednak nie wszystko, tak zbudowane uogólnienia stają się w jego rękach kontekstem, za pomocą którego wyjaśnia licznie prezentowane w książce studia przypadku.
Ta długa ocena realizacji założeń teoretycznych jest usprawiedliwiona metodologicznymi zainteresowaniami autora recenzowanej książki. Nie chciałbym jednak, by czytelnicy odnieśli wrażenie, że piszę o ciężkiej, napisanej hermetycznym językiem rozprawie filozoficznej. Wręcz przeciwnie, powyższe rozważania kończą się na wstępie, a później mamy do czynienia z modelowym opisem tych elementów życia osobistego chłopów, które wykraczały poza indywidualne biografie, poprzetykanym szczegółową analizą wyróżniających się historii chłopskiego życia.
Pierwszy rodzaj narracji napisany jest niezwykle jasnym i treściwym językiem. Pomimo dużej ilości cytatów źródłowych (realizujących postulat oddania głosu bohaterom historycznym), łatwo można wyłapać autorskie tezy badacza, które mają walor syntetycznego podsumowania dotychczasowej wiedzy na dany temat. Ponadto zostały one zebrane w podpunktach pod koniec książki, czyniąc ją użytecznym narzędziem dla następnych historyków.
Drugi rodzaj narracji jest z kolei lekko fabularyzowany, niestroniący od plastyczności i retoryki. Ma m.in. na celu wciągnąć czytelnika w opowiadane historie i przybliżyć mu doświadczenia bohaterów. Książce nie zaszkodziło by jednak mocniejsze wyodrębnienie studiów przypadku i bardziej odważna fabularyzacja. Wartości naukowej by to nie zmniejszyło, a zdecydowanie zwiększyłoby oddziaływanie na etyczny i estetyczny zmysł czytelnika.
Fragmenty te odbijają się jednak korzystnie na tle innych opracowań historycznych i powodują, że książkę czyta się jednym tchem, bez przystanku, mimo naszpikowania syntetyczną wiedzą. Zresztą wciągający jest sam temat. Autor porusza bowiem zagadnienia, które siłą rzeczy bliskie są naszemu doświadczeniu, i pozwala zrozumieć, jak bardzo ta bliskość jest pozorna.
Książkę dzieli na cztery części. Poza wspomnianym już wstępem dostajemy do ręki trzy rozdziały. Pierwszy rozlicza się z mitem chłopskiej etyki seksualnej i podejmuje temat przedmałżeńskich stosunków międzypłciowych. Opisuje okoliczności spotkań, rodzaje zalotów, sposoby antykoncepcji i stosunek chłopów do seksu przedmałżeńskiego. W drugim rozdziale znajdziemy opis instytucji małżeństwa. Autor polemizuje w nim z opinią badaczy przeceniających wpływ panów feudalnych na chłopskie pożycie, opisuje ekonomiczne cele, dla których pobierali się chłopi oraz próbuje wniknąć w trudny do odtworzenia świat osobistych emocji. W ostatniej części przedstawia związki pozamałżeńskie i stosunek chłopów do cudzołóstwa, próbując poradzić sobie z niejednoznacznością źródeł, w których można znaleźć zarówno przykłady mocnego potępienia tego czynu, jak i tolerancji dla wieloletnich związków pozamałżeńskich. W części tej znajduję się również duży fragment na temat kryteriów doboru partnera, który moim zdaniem bardziej pasowałby do rozdziału pierwszego.
Niewątpliwą zaletą książki jest bibliografia pełna niepolskojęzycznych opracowań. Widać, że publikacja jest pomyślana jako głos w ogólnoeuropejskiej dyskusji nad dziejami warstw ludowych. Tomasz Wiślicz, wykorzystuje je, by wpisać swoje badania w szeroki kontekst, ale także by polemizować z niektórymi tezami. Inspiruje się wypracowanymi przez zagranicznych badaczy teoriami, ale jest wobec nich krytyczny. W związku z tym mam nadzieję, że książka ukaże się również w języku angielskim, gdyż tłumaczenie krótkiego abstraktu to jednak w przypadku tej pozycji zbyt mało.
Wyżej opisana cecha odróżnia najnowszą książkę badacza od jego pierwszej monografii na temat chłopskiej religijności, która wykorzystywała właściwie tylko polskie materiały, a uogólnienia i refleksja gubiły się w morzu ustaleń faktograficznych. Widać, że autor zdecydowanie przesunął się w kierunku antropologii historii, ale – co bardzo ważne – nie rezygnuje w żadnej mierze, z prezentowanej wcześniej rzetelności źródłowej.
Książka jak na polskie warunki ma charakter nowatorski – jest to pierwsze opracowanie na temat małżeństw i związków nieformalnych i nie mam na myśli tylko historii nowożytnego chłopstwa, ale historiografię polską w ogóle (czymś zupełnie innym są bowiem liczne opracowania na temat historii rodziny). Podjęte przez Tomasza Wiślicza zagadnienie plasuje się gdzieś na pograniczu szeroko pojętej historii seksualności i gender studies, choć autor unika jak może tego sformułowania i ani razu nie powołuje się na nie w książce. Może i dobrze – dzięki temu unika skojarzeń z niejednokrotnie kiepskimi merytorycznie studiami na ten temat. Nie angażuje się ideologicznie i nie podpina się pod modną etykietę. W zamian w swojej analizie cięgle bierze pod uwagę, że doświadczenie historyczne różni się ze względu na posiadaną płeć, który to fakt – mimo że oczywisty – jest często niedostrzegany, a z powodu niektórych „genderowców” skazywany na ośmieszenie.
Jakkolwiek zdecydowanie pozytywnie oceniam zawartość treściową książki, to mam poważne zastrzeżenia do sposobu jej wydania. Publikacja jest właściwie niedostępna, nie da się jej znaleźć w księgarniach, póki co nawet w specjalistycznych, wciąż jeszcze nie ma jej w bibliotekach. Oczywiście to wymaga czasu, ale ze względu na zapewne niski nakład jedyne, na co można liczyć, to na jej pojawienie się w księgarniach akademickich i największych bibliotekach państwowych i uniwersyteckich. Okładka, co tu dużo mówić, nie jest najlepszą reklamą, bo chociaż niebrzydka, to wzbudza skojarzenia tylko i wyłącznie z nieczytanymi prawie przez nikogo niskonakładowymi czasopismami akademickimi.
Nie wymagam już publikacji w formie open access, co byłoby ideałem, ale wydanie przeznaczone do zakupu w wersji elektronicznej uważam za konieczne. Po pierwsze dlatego, że radykalnie zwiększa to dostępność do treści, a po drugie jest to po prostu bardzo wygodna dla użytkowników forma: dla czytelników pasjonatów ze względu na używanie czytników e-booków, dla badaczy chociażby ze względu na możliwość używania tak banalnych narzędzi jak ctr+f. Podsumowując, książkę zdecydowanie wszystkim polecam i życzę powodzenia w próbie jej zdobycia.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska