Tom Bradby - „Biały Rosjanin” – recenzja i ocena

opublikowano: 2011-02-19, 12:14
wszelkie prawa zastrzeżone
Wszystkie wątki „Białego Rosjanina” Toma Bradby’ego wydają się sprowadzać do prostej alternatywy: „albo car, albo motłoch”. Różnego rodzaju grupy dążą jednak do tego, by w grze pojawiły się także ich partykularne interesy.
reklama
Tom Bradby
„Biały Rosjanin”
cena:
34,90 zł
Wydawca:
Wydawnictwo Dolnośląskie
Tłumaczenie:
Jarosław Rybski
Okładka:
miękka
Liczba stron:
400
ISBN:
978-83-245-8752-0

To jedna z sześciu powieści Toma Bradby`ego i czwarta, która ukazała się w polskim przekładzie nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego. Wszystkie one należą do gatunku powieści kryminalnej, z inklinacjami do wnikliwego przedstawiania społeczno-obyczajowego tła. Fabuła „Białego Rosjanina” osadzona została w przededniu rewolucji lutowej, której następstwa dla rosyjskiego imperium były olbrzymie. Wyczekujące napięcie, które w owym czasie ogarnęło całe społeczeństwo – od warstw robotniczych po dwór carski – autor oddał z niezwykłym wyczuciem, choć dostrzec można pewną asymetrię w przedstawieniu masowych ruchów dążących do rewolucji i przedstawicieli aparatu państwowego. O ile te pierwsze jawią się niczym żądny krwi upiór, symbolizujący nadchodzące mroczne czasy, o tyle jedynie wśród tych drugich odnajdujemy bohaterów pozytywnych. Gwoli sprawiedliwości zauważyć trzeba jednak, że zbyt wielu ich nie ma.

Z obrazem końca pewnej epoki ściśle powiązana jest historia kryminalna, w którą zamieszane są różnej proweniencji grupy – cesarzowa, jej dworzanie, tajne służby, ugrupowania terrorystyczne. Nie zdradzając szczegółów, można tylko napomknąć, że w grę wchodzi także jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci tamtych czasów – Rasputin. O ile ta część powieści związana – jak to w kryminałach – z tajemniczymi zbrodniami prowadzona jest przez autora równo i w odpowiednim tempie, o tyle razi nierównomierność – niezwykle dla powieści istotnego – wątku obyczajowego. Do połowy książki mamy do czynienia z dość płaskim i powierzchownym melodramatem, który – o dziwo – przedzierzga się w wyrafinowany – jak na prozę popularną – obraz ludzkiej psychiki oraz relacji między ludźmi. Stosunki te są tym bardziej interesujące, że naznaczone szeregiem niedomówień i wynikających stąd cierpień.

Rzecz to zresztą dla współczesnej powieści kryminalnej charakterystyczna, że nie sprowadza się do przedstawienia trzymającej w napięciu historii, lecz ma często zamierzenia ambitniejsze. Stąd też zapewne niepokojące sygnały rodzącego się (czy raczej organizującego się) w przedrewolucyjnej Rosji antysemityzmu. Co i rusz na kartach powieści pojawiają się bojówkarze Czarnej Sotni, pozostającej w różnego rodzaju relacjach z Ochraną.

Na koniec uwaga do wydawcy: następnym razem należy zdecydowanie bardziej przyłożyć się do korekty wydawanych książek, bo w przypadku „Białego Rosjanina” została nieco przekroczona dopuszczalna liczba błędów.

Korekta: Wioleta Mierzejewska

reklama
Komentarze
o autorze
Mateusz Witkowski
Student filologii polskiej na Uniwersytecie Gdańskim. Członek Rady Merytorycznej i zespołu korektorskiego Histmaga. W kręgu jego zainteresowań leży proza współczesna, zwłaszcza w wydaniu postmodernistycznym. Zajmuje się ponadto związkami pomiędzy literaturą a historiografią.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone