„To jest już inny Kraków niż 4 lata temu” – rozmowa z Michałem Szotem i Łukaszem Wiaterem z KNHS UJ

opublikowano: 2011-03-31, 21:50
wolna licencja
O tym, że Kraków chce dołączyć do wyścigu o prawo organizacji XX OZHSiD, poinformowano oficjalnie 2 tygodnie temu. Czym chcą nas zaskoczyć potencjalni organizatorzy i jak uspakajają tych, którzy pamiętają XVI OZHS? Rozmowa z Michałem Szotem i Łukaszem Wiaterem z KNHS UJ.
reklama

Sebastian Adamkiewicz: Jak narodził się pomysł współpracy trzech ośrodków naukowych z Krakowa i wspólnego kandydowania do miana organizatora XX. OZHSiD?

Michał Szot: Ciężko wskazać konkretny początek naszej współpracy. Ze studentami z Uniwersytetu Pedagogicznego od kilku lat prowadzimy projekt inwentaryzacji grobów wojennych w Małopolsce. Z Uniwersytetem Papieskim spotykaliśmy się z kolei na spotkaniach naukowych i konferencjach, wymienialiśmy się doświadczeniami.

Pod koniec grudnia ubiegłego roku wpadliśmy na pomysł, żeby poszerzyć pole tej współpracy. Rozpoczęliśmy rozmowy z Uniwersytetem Pedagogicznym, następnie z Uniwersytetem Papieskim, które dotyczyły zarówno wspólnych projektów konferencyjnych, jak i wydawania periodyku naukowego. Niewątpliwie korzystaliśmy również z doświadczeń pokolenia lat 70. i 80., których żywa tradycja trwa na naszym Uniwersytecie. Takie postacie, jak śp. Janusz Kurtyka czy dr. Adam Perłakowski, stworzyły wtedy ideę ogólnopolskiego ruchu studenckiego. Chcieliśmy przenieść ją na grunt krakowskiego środowiska młodych historyków. Nie bez znaczenia było również to, że zawodowi historycy z naszej uczelni już od lat z powodzeniem ze sobą współpracują.

Czy nie boicie się, że współpraca pomiędzy trzema tak różnymi ośrodkami będzie niełatwa? Nie jest tajemnicą, że w środowisku studenckim niekiedy bardzo trudno jest dogadać się nawet w ramach jednej uczelni. Przy okazji organizacji tak wielkiego przedsięwzięcia jakim jest OZHS, mogą się zdarzyć problemy z komunikacją, spory kompetencyjne... Jak chcecie sobie radzić z tymi kłopotami?

Łukasz Wiater: Sądzę, że problemów z komunikacją nie będzie. Nie mamy nic do ukrycia i nasi partnerzy również. Przygotowania do Zjazdu będą odbywać się w kilku – nazwijmy to – komisjach, w których każdy ośrodek będzie miał swojego przedstawiciela. Nie sądzę więc, żeby którekolwiek z Kół mogło jakąś działkę naszej współpracy zdominować bez wiedzy i zgody dwóch pozostałych.

Michał Szot: Doświadczenia związane z przygotowywaniem naszej kandydatury wskazują, że problemów z komunikacją raczej nie będzie. Mógłbym jako dowód przedstawić korespondencję mailową, jaka trwała od 4 miesięcy pomiędzy naszymi ośrodkami. Przez ten czas nabraliśmy do siebie zaufania i to będzie procentować. Chcemy w tym przypadku czerpać z najlepszych wzorców, które udało się wypracować przez lata działania naszych Kół. Zdajemy sobie oczywiście sprawę z tego, jakim wysiłkiem jest organizacja OZHS-u, ale myślę, że nie zawiedziemy.

reklama
Czy w tych murach odbędzie się jubileusz Ogólnopolskich Zjazdów Historyków Studentów? O tym zadecydują studenci i doktoranci historii na zbliżającym się XIX OZHSiD w Toruniu. (fot. bazylek100 , na licencji Creative Commons Attribution 2.0 Generic)

O kandydaturze Krakowa środowisko studenckie wie, jak na razie, najmniej. Jakie działania podjęliście już w ramach przygotowywania swojej oferty?

Michał Szot: Myślę, że jesteśmy już w bardzo zaawansowanej fazie naszych przygotowań. Z większością organizacji, z którymi chcemy współpracować, zamknęliśmy już wstępny etap negocjacji. Oczywiście nie mogę wszystkiego zdradzać, ale wkrótce na naszej nowej stronie pojawią się pierwsze informacje na ten temat. Na pewno chcemy przygotować ciekawą i pełną atrakcji konferencję.

Łukasz Wiater: Pragnę zwrócić uwagę, odnosząc się poniekąd również do poprzedniego pytania, że współpraca trzech Kół to ogromna szansa. Dzięki niej dysponujemy np. bazą noclegową, która spokojnie jest wstanie obsłużyć Zjazdy porównywalne z tym z 2008 roku. Nie mówię już o zapleczu logistycznym, które w tym przypadku znacznie się poszerza.

To nie będzie pierwszy OZHS w Krakowie. Czym gród Kraka chce jeszcze zaskoczyć studentów?

Michał Szot: Każdy z poprzednich Zjazdów miał swoją myśl przewodnią. Naszą będzie „Cały Kraków, dla całej Polski”. Prowadziliśmy rozmowy z krakowskimi archiwami, muzeami, teatrami i kinami. Dzięki temu np. w archiwach udało nam się uzyskać zgodę na udostępnienie w czasie trwania Zjazdu archiwaliów dostępnych tylko za zgodą dyrekcji lub wystawianych od wielkiego święta, jak np. akt lokacyjny miasta.

Łukasz Wiater: Chcemy zaproponować nową formułę prowadzenia obrad, pełną spotkań i atrakcji. W związku z tym, że będzie to Zjazd jubileuszowy, a nasze Koło obchodzi 120. rocznicę istnienia, chcemy nadać temu wydarzeniu królewską oprawę.

reklama

Na czym polegać ma ta nowa formuła?

Łukasz Wiater: Przede wszystkim chcemy wystrzegać się całodziennych paneli. Warto, aby Ci, którzy do nas przyjadą, mieli czas na spotkanie z ekspertami i poszerzenie swojej wiedzy. Nie chcemy ograniczać Zjazdu do wygłaszania referatów, ale także wzbogacić go o możliwość samokształcenia.

Czy moglibyście mi polecić jeden nieznany zabytek Krakowa?

Łukasz Wiater: Przyjechawszy do Krakowa, studenci zobaczą nie jeden i nie dwa takie zabytki. Postaramy się, aby mieli bardzo mało czasu dla siebie. Natomiast jeśli chodzi o nowości, jakie w ostatnim czasie się pojawiły, to możemy polecić zwiedzenie podziemi krakowskiego rynku, otwartej w zeszłym roku Fabryki Schindlera czy też Muzeum Armii Krajowej, które jest w tym momencie na ukończeniu i zostanie otwarte w styczniu przyszłego roku.

Michał Szot: Jeśli mówimy o Muzeum Armii Krajowej, to warto tu dodać, że będzie ono porównywalne pod względem atrakcyjności z Muzeum Powstania Warszawskiego, ale jego powierzchnia będzie dwa razy większa. Wśród wystaw będziemy mogli zobaczyć mało znane dokumenty z Waszyngtonu i Londynu. Ma być też sprowadzona kolekcja broni, szabel oficerskich z okresu II Wojny i czasów przedwojennych.

Sądzę zresztą, że Kraków jest dziś miastem zupełnie innym niż jeszcze kilka lat temu. To połączenie starego miasta z nowoczesnością. Warto tu wspomnieć, że według raportów nasze miasto ma najlepiej rozwiniętą sieć komunikacyjną, co też będzie dla uczestników Zjazdu udogodnieniem. Z każdego miejsca w Krakowie można dojechać w inne, bez szczególnej obawy o to, że autobus czy tramwaj się spóźnią.

Kiedy w grudniu otrzymaliśmy pierwsze informacje, że Kraków zastanawia się nad zgłoszeniem swojej kandydatury do organizacji XX OZHSiD, wśród naszych znajomych studentów i doktorantów zawrzało. Wielu z nich pamięta jeszcze XVI Zjazd, który w wielu aspektach był bardzo krytycznie oceniany. Co chcielibyście powiedzieć tym, którzy negatywnie oceniają poprzedni pobyt w Krakowie w kontekście Waszej dzisiejszej kandydatury?

reklama

Łukasz Wiater: Wydaje mi się, że te opinie czasami bywają przesadne. Sądzę jednak, że od tego czasu po pierwsze zmienił się Kraków, a po drugie nasz Instytut i nasze Koło. W ostatnich latach organizujemy po kilka dużych konferencji, dzięki czemu wypracowaliśmy formułę przygotowań do tego typu przedsięwzięć. Jesteśmy również bogatsi o doświadczenia poprzedniego Zjazdu. Stale kontaktujemy się z osobami, które były wtedy organizatorami i uczymy się na ich błędach. Poza tym warto pamiętać, że XVI OZHS był największy i przy tak dużej masie osób o błędy było łatwiej. Ludzie najbardziej narzekali wtedy na warunki zakwaterowania. Dziś w Krakowie nie ma pod tym względem żadnych problemów.

Michał Szot: W tym momencie w odległości 10 minut od naszego Instytutu znajduje się 180 miejsc noclegowych, które będą udostępnione naszym gościom. Równie blisko rynku znajduje się masa hosteli i schronisk, które również będą służyć jako nasza baza. W związku z przygotowaniami do Euro 2012 wzrosła liczba miejsc hotelowych, hostelowych itd., więc to, co zastali tutaj studenci w 2008 roku, to już prehistoria.

Katowice i Warszawę pytaliśmy o zwierzę, a z jaką rośliną, np. kwiatem, kojarzy się kandydatura Krakowa?

Michał Szot: Ja bym porównał Kraków do dębu. Miasto solidne, rozwijające się, rodzące nowe owoce w postaci wielu wspaniałych ludzi.

Łukasz Wiater: Tym bardziej, że przed Collegium Novum rośnie ten wielki Dąb Wolności, który co roku się odradza. Wolność zaś jest dla krakowian wartością cenną i skłaniającą do rozwoju.

Zobacz też:

Redakcja: Roman Sidorski

reklama
Komentarze
o autorze
Sebastian Adamkiewicz
Publicysta portalu „Histmag.org”, doktor nauk humanistycznych, asystent w dziale historycznym Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi, współpracownik Dziecięcego Uniwersytetu Ciekawej Historii współzałożyciel i członek zarządu Fundacji Nauk Humanistycznych. Zajmuje się badaniem dziejów staropolskiego parlamentaryzmu oraz kultury i życia elit politycznych w XVI wieku. Interesuje się również zagadnieniami związanymi z dydaktyką historii, miejscem „przeszłości” w życiu społecznym, kulturze i polityce oraz dziejami propagandy. Miłośnik literatury faktu, podróży i dobrego dominikańskiego kaznodziejstwa. Współpracuje - lub współpracował - z portalem onet.pl, czasdzieci.pl, novinka.pl, miesięcznikiem "Uważam Rze Historia".

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone