To był tydzień!
PONIEDZIAŁEK 13. 08
Pogubiliśmy się już w dziejach koalicji. Pomocne okazało się podsumowanie przygotowane przez TVN24. Natłok konfliktów, stanów zagrożenia i łamania postanowień mógłby stanowić niezły scenariusz dla takiego Davida Lyncha, ale to przecież o Polskę chodzi. Jakoś chciałoby się zażartować na ten temat, ale po prostu brakuje już sił...
Weźmy na przykład takiego Romana Giertycha. Jest na wylocie, już wiadomo kim będzie jego następca, ale facet nie może się powstrzymać przed robieniem zamieszania. Do pierwszego dzwonka zostało już tylko kilkanaście dni, ale nadal nie wiadomo dokładnie jak to z tymi mundurkami, które podobno zbawią polski system wychowania.
Trwa wojna miedzy byłymi koalicjantami. Nie to jest jednak najciekawsze, bo chyba wszyscy już do tego sie przyzwyczaili. Za to warto poczytać, jak różnie relacjonują całe zamieszanie między Andrzejem Lepperem a Zbigniewem Ziobro poszczególne media. Taka Trybuna na przykład jest nie tyle lewicowa, co antypisowska. W sporze o nagranie rozmowy miedzy byłym wicepremierem a ministrem sprawiedliwości bierze stronę Leppera. Za to na stronach Gazety Wyborczej bardziej wymowne od słów są zawsze zdjęcia. Warto zerknąć na minę Zbigniewa Ziobry. Przyznajcie, nie posłalibyście swojej córki na randkę z tak szczerzącym się osobnikiem. I to nie zarzut do ministra, tylko do dziennikarzy, którzy jakoś nie mogą zrozumieć różnicy miedzy relacją a opinią. Na razie nie wiadomo, kto w sporze miedzy dwoma politykami ma rację i jaka jest waga nagrania Zbigniewa Ziobry, ale większość komentatorów wie już swoje i bierze stronę bądź lidera Samoobrony, bądź ministra sprawiedliwości. Na razie Ziobro twierdzi, że dyktafon to gwóźdź do trumny Andrzeja Leppera, bo nagranie rozmowy udowadnia, że były minister kłamie. Ten z kolei idzie w zaparte. Kto ma rację? I czy to w ogóle takie ważne? Wiele pytań.
Za to przynajmniej wiadomo, że koalicja przestała istnieć. Prezydent na wniosek premiera odwołał ministrów z Ligi i Samoobrony. Jarosław Kaczyński twierdzi, że teraz rząd jest intelektualnie i moralnie silniejszy. Znaczy sie, że wcześniej był coś nie tego? Premier zapowiedział też, że jesienią czekają nas przedterminowe wybory. Jego słowo to jednak trochę mało - przypomnijmy, że do decyzji o skróceniu kadencji potrzeba 2/3 głosów w Sejmie. Albo długotrwałego procesu formowania nowego gabinetu, który zakończy się fiaskiem. Tak czy siak, wszystko w rękach (dosłownie, bo wszak dłońmi zagłosują!) naszych posłów. A kto słyszał o politykach, którzy porzucą przytulny gmach na Wiejskiej w imię niepewnej przyszłości?
Kubańczycy świętują urodziny Fidela Castro. Nas zastanawia tylko na ile te obchody są reżyserowane, a na ile Kubańczycy naprawdę kochają swojego El Comandante. Całkiem prawdopodobne, że mieszkańców tej wyspy bardziej scala niechęć do Stanów Zjednoczonych. Trudno przypuszczać, by zmiana na stanowisku doradcy Busha odmieniła ten stan rzeczy.
Czytając wiadomości z naszego krajowego podwórka naszła nas refleksja, że mogło być o wiele gorzej. Nasze dzieci nie umierają z pragnienia, a są miejsca, gdzie tak się dzieje. O tym przypomina Światowy Dzień Wody, który właśnie rozpoczął się w Sztokholmie.
Sportowy świat z braku sensacji żyje transferami i spekulacjami. Real Madryt znów chce być „galaktyczny”. A Maciej Żurawski chce do Olympique Marsylia. Nic dziwnego, kto by chciał siedzieć na ławce rezerwowych w zimnym Glasgow? Niestety Maćkowi nie powodzi sie ostatnio najlepiej. O tym, że fortuna kołem się toczy, przekonał się także inny polski napastnik. Grzegorz Rasiak najpierw strzelił samobója, a potem trafił piłką do właściwej bramki. Mimo wpadki na początku meczu, kibice Southampton i tak uwielbiają naszego Rasialdo.
WTOREK 14.08
Mówiliśmy, że rozwiązać Sejm nie będzie tak prosto? Byli koalicjanci znaleźli już kandydata na nowego premiera. Janusz Kaczmarek zamiast Jarosława Kaczyńskiego? Wydaje nam się, czy to tylko polityczna heca? Żeby tylko pogłębić zamieszanie. Obaj panowie w chwili obecnej nie żywią do siebie najcieplejszych uczuć. Kaczmarek to osobista porażka urzędującego premiera, przynajmniej tak uważa Kaczyński. Zdaniem innego polityka PiS, Kaczmarek nigdy nie był z ich środowiska. Były minister spraw wewnętrznych przeczy sam sobie. Raz twierdzi, że nie myślał o tworzeniu rządu, raz przyznając, że jednak coś jest na rzeczy.
Tymczasem na ulice Warszawy znowu wyjechały czołgi. Ale to nie powtórka stanu wojennego, tylko próba generalna przed jutrzejszym pokazem z okazji Święta Wojska Polskiego.
Niestety, swojego święta nie będzie obchodził porucznik Łukasz Kurowski. Polski żołnierz zginął w wyniku odniesionych ran w trakcie pełnienia służby w Afganistanie. To pierwszy polski żołnierz, który zginął w tym kraju. Zdaniem komentatorów talibowie sprawdzają wytrzymałość Polaków.
W Polsce sceny jak z 1981 roku, w Rosji jak z czasów ostatnich carów. Bo napad terrorystyczny na pociąg przypomina, jako żywo akcje rewolucjonistów. Czasy sie zmieniają, terror zawsze taki sam. Z kolei zupełnie współczesne są problemy amerykańskiego wahadłowca „Endeavour”.
Mamy zespół siatkarski na najwyższym światowym poziomie. Każdy chyba zgodzi się, że architektem sukcesu jest trener Lozano, bo wcześniej nasi utalentowani chłopcy nie mogli przebić sie do czołówki. Więc dlaczego działacze PZPS nie chcą przedłużyć Argentyńczykowi kontraktu?. Tego chyba nikt z nas nie zrozumie. Bez klasowego trenera naszych zawodników może czekać los piłkarzy z Grodziska Wielkopolskiego. Żeby zagrać z kimś liczącym się w Europie najpierw muszą spakować toboły i lecieć do Kazachstanu, by zagrać z Tobołem Kostanaj w kwalifikacjach kwalifikacji Pucharu UEFA.
ŚRODA 15.08
Dzisiaj trwa „polski festyn”, jak skomentował jeden z internautów. I nie chodzi bynajmniej o naszych polityków. Chodzi o święto - to religijne i to państwowe. Na Jasną Górę tysiącami ściągnęli pielgrzymi. Jeśli chodzi o historyczne powody, to chyba dobrze świętować sukcesy odrodzonego Państwa i naszego wojska. To bodaj jedyne tak obchodzony dzień upamiętniający zwycięstwo, a nie narodową klęskę. Przypomniał o tym prezydent Kaczyński, ale inni politycy zamiast wspominać sukcesy polskiego oręża, woleli pozostać przy bieżących potyczkach. Dziennikarze spekulują, kiedy i czy w ogóle, dojdzie do wyborów. Grzegorz Schetyna z PO chce komisji w sprawie CBA zanim Sejm skróci swoją kadencję. Jego partyjny kolega Jan Maria Rokita odwraca jednak kolejność, mówiąc: „Najpierw wybory, komisja później”
Również Indie świętują. To ogromne i ludne państwo skończyło właśnie 60 lat. Sądząc po relacjach Delhi z Islamabadem, w stolicy Pakistanu odśpiewano Indiom... „100 lat”. Albo i mniej.
Sudan zmaga się z epidemią cholery. I znów wśród jednych z przyczyn choroby wymienia się brak wody pitnej. Zupełnie niewyobrażalny dla Europejczyków.
„Nazwijmy Boga Allahem!”. Wiecie, kto to powiedział? Jakiś imam? Talib? Nie, moi drodzy. Katolicki biskup. Najciekawszy z tej całej sprawy jest komentarz czytelnika holenderskiej gazety: „Pewnie, nazywajmy Boga Allahem. Następnie zacznijmy nazywać kościoły meczetami i modlić się pięć razy dziennie. Ramadan też brzmi ciekawie”.
Nasi siatkarze chyba nie w formie. Z taką Słowacją powinni gładko wygrywać 3:0, a nie męczyć się w tie-breaku. A mecz powinien się skończyć szybciej niż dzisiejszy wyścig łodzi, samolotu i bolidu F1
CZWARTEK 16.08
Spekulacji o niepewnych wyborach ciąg dalszy. Według sondażu wykonanego na zlecenie „Dziennika” na rozwiązaniu parlamentu skorzysta Platforma Obywatelska, która dzięki nowemu rozdaniu będzie rządzić sama. Tylko wiecie, jak to jest z tymi sondażami...
Nie tylko my sceptycznie spoglądamy na te słupki. Również premier typuje innego zwycięzcę. No, ale jak się stoi na czele partii, to co innego można powiedzieć?
Przedwyborcza psychoza jest do tego stopnia mocna, że niektórzy już zaprzeczają, że nie będą posłami. I słusznie, Panie Prezydencie. Jakoś Pana rozumiemy... Są chyba lepsze miejsca pracy, niż cyrk na Wiejskiej.
Jakubowska przyznaje się do popełnienia przestępstwa. Pochwalić za odwagę cywilną. Bo pewnie byliby i tacy, co wypieraliby się do końca. Ale z surowego wyroku to "lwicy lewicy" nie powinno zwalniać.
Sceny jak z gangsterskiego filmu na warszawskiej Pradze. Policji udało się ująć groźnego przestępcę.
Mimo, że mija 30 lat od jego pogrzebu, niektórzy twierdzą, że on wciąż żyje. Kto? Oczywiście Król Rocka, Elvis Presley. Jego fani właśnie świętują rocznicę jego śmierci. Albo i nie śmierci, jak wolą inni.
W zupełnie innym nastroju neofaszyści świętują 20 rocznicę śmierci Rudolfa Hessa. Trudno nawet komentować to wydarzenie. Jedyne, co przychodzi do głowy, to myśl, że ludzie mają jednak słabą pamięć, skoro znajdą się tacy, którzy chcą oddać cześć zbrodniarzowi.
Dzisiaj grają nasze kluby w Pucharze UEFA. Piłkarzy z Grodziska Wielkopolskiego i z Bełchatowa czekają pewnie niełatwe boje. Tylko z kim? Ech, dożyć tych dni, gdy mistrz Polski zagra jak równy z równym z wielkim Milanem, albo Arsenalem. Dobrze chociaż, że mamy Adama Małysza. O tym jak z polskim sportem jest kiepsko niech świadczy fakt, że w połowie sierpnia podniecamy się skokami narciarskimi. Z braku laku i kit dobry.
PIĄTEK 17.08
Podobno te wybory będą przełomowe. Z tym, że nie wiadomo, czy się odbędą. Zresztą słyszymy to regularnie. I co? I nic!
Kolejny pomysł ministra sprawiedliwości. Czy pomysł by gangsterom odbierać majątki to lek na całe zło, czy może czysty populizm? Polacy ufają pomysłodawcy, ale problem w tym, że Zbigniewowi Ziobrze może nie starczyć czasu na realizacje zamierzeń, skoro coraz głośniej podaje się datę przedterminowych wyborów.
Meksyk i Stany Zjednoczone czekają w napięciu na atak huraganu Dean. Mordercza siła żywiołu skłoniła wielu mieszkańców wybrzeża Oceanu Atlantyckiego do schronienia się w głębi kontynentu. W Peru zaś nasza planeta pokazała swoją niszczycielską potęgę w inny sposób. Według relacji świadków na ulicach miasta Pisco leżą setki ofiar trzęsienia ziemi.
Białoruski satrapa nie zważa na słowa, gdy wypowiada się o Polsce. Pomijając prostactwo prezydenta Łukaszenki, warto zwrócić na zdjęcie, jakie umieścili dziennikarze portalu TVN24 na swojej stronie. Widocznie nie przepadają za nim zbytnio. Trochę to nierzetelne, nie sądzicie. No i mamy kolejną osobę na naszej czarnej liście „ Nie puszczaj córki na randkę z tym panem ”.
Przebudziły się nasze siatkarki. Jeszcze niedawno z niepokojem obserwowaliśmy porażki naszych dziewczyn w meczach z USA i Rosją. Teraz bez problemu „Złotka” dały radę aktualnym mistrzyniom olimpijskim, a potem mistrzyniom świata. Za to z formy wypadli nasi wicemistrzowie świata. Umęczone zwycięstwo ze Słowacją nie było przypadkiem. Teraz „Biało-Czerwoni” nie dali rady przeciętnej Holandii. A do Mistrzostw Europy coraz bliżej...
Ciągle kręci się transferowa karuzela. Podobno Euzebiuszem Smolarkiem interesuje się Racing Santander. A inny polski napastnik, niedoszła gwiazda Serie A, Radosław Matusiak jest o krok od podpisania kontraktu z holenderskim AZ Alkmaar. No cóż, trudno mówić o zawodowym awansie.
SOBOTA 18.08
Media donoszą, że Roman Giertych odwiedził we Włoszech byłego ministra Janusza Kaczmarka. A potem, jak w hymnie... „z ziemi włoskiej do Polski” i na konferencje prasową. Przecież LPR to partia patriotyczna! Giertych od razu palnął, że Kaczmarek wie „przerażające rzeczy”. Przerażające, porażające, jak my nie lubimy tych słów... Pustych słów.
Przerażać może za to, jeśli okazałaby sie prawdą, informacja o planowanym zamachu na Zbigniewa Ziobrę.. Można z ministrem się nie zgadzać, ale żeby od razu zamach...
Trwają przepychanki o oceny religii na świadectwie. Mają sie liczyć do średniej, czy nie? Już chyba wolimy oceniać Religę, niż oceny z religii. Bo jakoś nam się dziwnie wydaje, że ważniejsza byłaby dyskusja o stanie polskich szpitali, niż wzorach szkolnych świadectw.
Erika Steinbach mówi, że Hitlerem nie można usprawiedliwiać wypędzeń. Nawet jeśli, to co z tego? Czy naprawdę Niemcom zależy na licytowaniu się kto ile stracił w wyniku II Wojny Światowej?
Kilka godzin trwał dramat pasażerów tureckiego samolotu. Demon terroryzmu wciąż straszy cały świat.
Grecka policja aresztowała podejrzanego o podpalenie ogromnych połaci lasu. Jeśli podejrzenia okażą się prawdą, szaleńca czeka długoletnie więzienie.
Nasze podejrzenia sprawdzają się. Siatkarze znów przegrali, tym razem z europejskimi średniakami – Niemcami. I znowu musimy podeprzeć sie sukcesami Małysza, żeby nie tracić humoru.
Marco Matterazzi zdradził dziennikarzom, co usłyszał od niego Zinedine Zidane w czasie ostatniego finału piłkarskich Mistrzostw Świata. Litościwie nie zacytujemy, ale ciekawskim służymy linkiem.
Wspomnimy też o superszybkim golu brazylijskiego napastnika. Pomyśleć, że niektórzy strzelają bramki tak szybko, jak inni słodzą herbatę.
NIEDZIELA 19.08
Premier Kaczyński ostrzega przed ewentualnym zwycięstwem Platformy w przedterminowych wyborach. Tym razem sięgnął po argument niemiecki. Zdaniem premiera, ze zwycięstwa partii Tuska najbardziej ucieszą się Niemcy. Czy tylko nam się przypomniała historia z „dziadkiem z Wermachtu”? Do tego kaliski biskup ostrzega przed sprzedawaniem ziemi Niemcom. Jego zdaniem rolnicy powinni dwa razy się zastanowić, nim oddadzą swoje grunty sąsiadom zza Odry. Przecież nie rzucim ziemi skąd nasz ród i nie będzie Niemiec dzieci nam germanił! A nasze piękne czytelniczki powinny wspomnieć na historię Wandy, co Niemca nie chciała. W razie czego usłużnie informujemy, że w naszej redakcji nie brak przystojnych, wolnych POLAKÓW.
Prokuratura chce skontrolować śledztwa na które wpływ miał Janusz Kaczmarek. To bardzo interesująca wiadomość. W ten sposób prokuratura będzie kontrolowała pracę prokuratury. Ma to mniej więcej taki sens, jak sytuacja w której oskarżony sam będzie wydawał wyrok w swojej sprawie. Proponujemy jeszcze by uczniowie sami sprawdzali swoje klasówki. Jak szaleć, to szaleć.
Tym razem w Chinach miliony osób uciekają przed tajfunem.
Z Kazachstanu dotarły do nas wyniki wyborów do tamtejszego parlamentu. Bezapelacyjnie wygrała partia prezydencka. Jakim sposobem? Azja panie, Azja...
Za to ta historia wydarzyła się u naszego południowego sąsiada. Słowacki spadochroniarz przeżył upadek z 1200 metrów. To był pierwszy skok tego pechowca (a może szczęściarza?). Możemy się założyć, że zarazem ostatni.
Polscy siatkarze wygrywają mecz pocieszenia. Chociaż tyle dobrze. A Małysz obiecuje powalczyć o żółta koszulkę lidera. Brawo za ambicję.