Thomas Orchowski – „Rzeź na Tarlabaşi. Opowieść o nowej Turcji” - recenzja i ocena
On jest światłem nadziei milionów,
On jest powiernikiem represjonowanych,
On cierpi z cierpiącymi.
fragment wyborczej piosenki Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) sławiącej prezydenta Erdoğana
Na polskim rynku wydawniczym brakowało do tej pory pozycji opowiadającej o współczesnej Turcji z uwzględnieniem historycznego dziedzictwa epoki Mustafy Kemala Atatürka oraz zmian i procesów zachodzących w obecnym stuleciu. Jest to temat na wielowątkowy reportaż z pogranicza historii i stosunków międzynarodowych. Wypełnienia tej luki podjął się Thomas Orchowski, dziennikarz radia TOK FM i absolwent Polskiej Szkoły Reportażu. Debiutujący autor nie do końca wywiązał się jednak z wyzwania, jakim jest przedstawienie czytelnikowi opowieści o kraju położonym nad Bosforem.
Recenzowany tytuł jest krótką i „lekką” lekturą na dwa-trzy letnie popołudnia. Wśród jej zalet należy wskazać zrozumiały język oraz spory wachlarz wątków składających się na oblicze „nowej Turcji”. Książka może stanowić „pierwszy krok” do poznania tego bliskowschodniego państwa, jednak zapewne rozczaruje bardziej wymagających. Wątpliwości recenzenta budzi ubogi i nie oparty na solidnej bibliografii rys historyczny, a także opis ponad osiemdziesięciomilionowego narodu pisany z perspektywy Stambułu. Thomas Orchowski podkreśla, że nie ma jednej Turcji. W tym miejscu należy się zgodzić, ale już sam tytuł wskazuje, że ambitnym zadaniem autora było odniesienie się do wszystkich mieszkańców regionu Azji Mniejszej. Reportażowi mogłoby pomóc skupienie narracji na mieście rozwijającym się wokół Złotego Rogu. Moskwa to nie cała Rosja, a Stambuł to nie cała Turcja.
Pierwszy człon tytułu odnosi się do wielokulturowej dzielnicy położonej na zachodnim brzegu Bosforu. Zamieszkiwali ją między innymi Lewantyńczycy (potomkowie europejskich przybyszów osiadłych na terenie imperium osmańskiego), Ormianie, Grecy i Żydzi. W 1855 roku na terenie Tarlabaşi działał i zakończył życie Adam Mickiewicz. Wydarzenia determinujące zmiany w strukturze ludności Stambułu oraz proces prowadzący do niemal całkowitego „zniknięcia” mniejszości niemuzułmańskiej, takie jak konflikt turecko-grecki czy też ludobójstwo Ormian, to tematy warte, aby poświęcić im znacznie więcej miejsca niż uczynił to polski reporter. Niedosyt budzi także pobieżne potraktowanie historycznego tła problematyki kurdyjskiej.
Lepiej prezentują się „współczesne” fragmenty książki. Kolejny raz przeważają jednak zbyt krótkie i nie wyczerpujące tematu formy. W tej części tekstu znajdziemy rozdziały dotyczące między innymi debaty traktującej o noszeniu chust przez kobiety w miejscach publicznych, domniemanym „państwie równoległym” tworzonym przez zwolenników Fethullaha Gülena, a także konsekwencji „zderzenia” Turcji konserwatywnej i liberalnej.
„Rzeź na Tarlabaşi” rozpoczyna się opisem nieudanego przewrotu wojskowego z dnia 15 lipca 2016 roku. Wydarzenie to stało się mitem założycielskim kraju rządzonego przez Erdoğana, który odgrywa centralną rolę w przedstawianej przez autora opowieści. Prezydent (wcześniej pełnił także funkcję premiera), po podwójnym zwycięstwie w przeprowadzonych 24 czerwca bieżącego roku wyborach, znajduje się na ostatniej prostej w procesie przebudowy systemu politycznego stworzonego po upadku sułtanatu. Czy po latach Erdoğan będzie wspominany jako nowy „Ojciec Turków”? Czy też zostanie zapamiętany jako bezwzględny autokrata? Pytanie o przyszłość tego modelu pozostaje otwarte.
Reportaż Thomasa Orchowskiego zawiera wiele ciekawych informacji na temat położonego na dwóch kontynentach kraju. Ciężko jednak traktować przedstawioną przez autora mozaikę jako klucz do jej poznania. Książka może stanowić natomiast dobre wprowadzenie w problematykę turecką. Wstęp, który czytelnik koniecznie powinien pogłębić przez inne lektury, rozmowy lub obserwacje w trakcie podróży. Warto bowiem spróbować zrozumieć „nową Turcję”, państwo o którym wciąż stosunkowo mało wiemy, a które dzięki swojemu położeniu i ambicjom odgrywa ważną rolę we współczesnych stosunkach międzynarodowych.