Therese Oneill – „Niedyskretnik. Co dama wiedzieć powinna o seksie, małżeństwie i dobrych manierach, a o czym mówić nie wypada” – recenzja i ocena

opublikowano: 2018-09-27 08:00
wolna licencja
poleć artykuł:
Bawi do łez i przeraża obscenicznością i faktami z życia XIX-wiecznych kobiet. Zapoznajcie się z humorystycznym i niepoprawnym przewodnikiem po czasach wiktoriańskich!
REKLAMA

Therese Oneill – „Niedyskretnik. Co dama wiedzieć powinna o seksie, małżeństwie i dobrych manierach, a o czym mówić nie wypada” – recenzja i ocena

Therese Oneill
„Niedyskretnik. Co dama wiedzieć powinna o seksie,
nasza ocena:
8/10
cena:
39,90 zł
Wydawca:
Muza
Rok wydania:
2018
Okładka:
miękka ze skrzydełkami
Liczba stron:
320
ISBN:
9788328708563

Interesujesz się epoką wiktoriańską w Wielkiej Brytanii? Myślisz, że wiesz na jej temat już wszystko? Mylisz się! Książka,,Niedyskretnik. Co dama wiedzieć powinna o seksie, małżeństwie i dobrych manierach, a o czym mówić nie wypada”, zaskoczy Cię, ilu faktów z życia codziennego kobiety XIX wieku jeszcze nie znasz. Bez względu na to czy jesteś kobietą czy mężczyzną autorka zaprowadzi Cię w świat wstydliwych i nieprzyzwoitych, aczkolwiek powszednich problemów, z którymi borykały się Twoje prababki.

Therese Oneill mieszka w stanie Oregon (w małym miasteczku z wieloma przyjaciółmi) w Stanach Zjednoczonych. Pisze humorystyczne artykuły dla mediów internetowych, takich jak Mental Floss, the Week, the Atlantic i Jezebel. Autorka w sposób otwarty i niepruderyjny przedstawia nam świat jakiego nie poznamy ani w książkach, ani filmach, których akcja rozgrywa się w XIX-wiecznej Wielkiej Brytanii czy USA. Książka pełna prawdziwości, uświadamia jak duży postęp cywilizacyjny zrobiła ludzkość przez 150 lat!

Bohaterkami książki są głównie XIX-wieczne kobiety (jako obiekt wielu badań) i mężczyźni (którzy znali się na kobietach,,najlepiej”). W końcu to oni zawsze mieli najwięcej do powiedzenia na temat kobiecej menstruacji, jak być dobrą żoną, czym była histeria i… wielu innych problemach zupełnie ich nie dotyczących. Z książki dowiesz się także jakie były skutki masturbacji i jak z nią walczono, co każda kobieta ukrywała pod wielowarstwową (20 kilogramową!) suknią i jak radziła sobie z nią podczas załatwiania potrzeb fizjologicznych, a także jak wyglądał ślub (czy jego planowanie zmieniło się wraz z upływem czasu) oraz o krępującej dla panny młodej nocy poślubnej.

REKLAMA

Przewodnik po czasach wiktoriańskich mimo, iż bywa szokujący dla ludzi żyjących w XXI wieku, jest bardzo dobrą prezentacją delikatnych stron kobiecej natury, o których się nie mówi. Therese Oneill otwarcie, niekiedy nawet nieprzyzwoicie i bez skrupułów, pokazuje nagą prawdę o minionych stuleciach. Doceniam tę szczerość i bezpośredniość ze strony autorki. Sama książka jest świetnie wydana – nieliczne błędy redakcyjne, w postaci literówek, nie wpływają na ocenę publikacji. Do tego treść uzupełniona jest historycznymi rycinami i fotografiami, a całość ubarwiona bibliografią. Już sama budowa książki: spis treści na początku, bibliografia na końcu itd., pokazuje klasyczny i przejrzysty schemat wydania wygodny dla Czytelników.

Nie wszystkich przekona specyficzny humor autorki. Może on niekiedy wprowadzić Czytelnika w zakłopotanie i zażenowanie. Dodatkowo forma, w której Autorka bezpośrednio zwraca się do Odbiorcy przy jednoczesnym założeniu, że prowadzi rozmowę (a w zasadzie monolog) z kobietą, może zniechęcić męskie grono Czytelników, którzy pokuszą się o przeczytanie tej publikacji.

Za humorystycznymi nowinkami ukazana jest prawdziwa twarz potwornych warunków sanitarnych, opieki medycznej, a także niektórych obyczajów społecznych panujących w epoce wiktoriańskiej w Wielkiej Brytanii.

Recenzowana książka to świetna propozycja dla miłośniczek,,pikantnych” nowinek na temat kobiecego życia (zarówno tego w XIX wieku, jak i obecnego) i wszystkich kobiet czerwieniących się na samą myśl o nieobyczajnych tematach. Publikacja w zakresie tematycznym dedykowana głównie kobietom, natomiast wartość merytoryczną docenić powinien każdy. To właśnie m.in. dzięki kobietom z epoki wiktoriańskiej możemy nosić majtki i kandydować na urząd prezydenta. I rozwodzić się z mężczyznami, którzy nas krzywdzą. I wykonywać taką pracę, jaką chcemy albo jaką musimy wykonywać, aby nasze życie było takie, jak sobie wymarzyłyśmy.

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Theresy Oneill – „Niedyskretnik. Co dama wiedzieć powinna o seksie, małżeństwie i dobrych manierach, a o czym mówić nie wypada”!

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Judyta Ostapiak-Jagodzińska
Doktor nauk humanistycznych. Archeolog i historyk sztuki. Absolwentka Uniwersytetu Mikołaja Kopernika i Polskiej Akademii Nauk. Z zamiłowania pasjonatka podróży. W ramach pracy doktorskiej prowadziła badania nad zagadnieniem obrazowania i technik zdobienia urn twarzowych z kultury pomorskiej. Interesuje się problematyką wizualizacji i obrazowania w pradziejach.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone