Therese Oneill – „Niedyskretnik. Co dama wiedzieć powinna o seksie, małżeństwie i dobrych manierach, a o czym mówić nie wypada” – recenzja i ocena
Therese Oneill – „Niedyskretnik. Co dama wiedzieć powinna o seksie, małżeństwie i dobrych manierach, a o czym mówić nie wypada” – recenzja i ocena
Interesujesz się epoką wiktoriańską w Wielkiej Brytanii? Myślisz, że wiesz na jej temat już wszystko? Mylisz się! Książka,,Niedyskretnik. Co dama wiedzieć powinna o seksie, małżeństwie i dobrych manierach, a o czym mówić nie wypada”, zaskoczy Cię, ilu faktów z życia codziennego kobiety XIX wieku jeszcze nie znasz. Bez względu na to czy jesteś kobietą czy mężczyzną autorka zaprowadzi Cię w świat wstydliwych i nieprzyzwoitych, aczkolwiek powszednich problemów, z którymi borykały się Twoje prababki.
Therese Oneill mieszka w stanie Oregon (w małym miasteczku z wieloma przyjaciółmi) w Stanach Zjednoczonych. Pisze humorystyczne artykuły dla mediów internetowych, takich jak Mental Floss, the Week, the Atlantic i Jezebel. Autorka w sposób otwarty i niepruderyjny przedstawia nam świat jakiego nie poznamy ani w książkach, ani filmach, których akcja rozgrywa się w XIX-wiecznej Wielkiej Brytanii czy USA. Książka pełna prawdziwości, uświadamia jak duży postęp cywilizacyjny zrobiła ludzkość przez 150 lat!
Bohaterkami książki są głównie XIX-wieczne kobiety (jako obiekt wielu badań) i mężczyźni (którzy znali się na kobietach,,najlepiej”). W końcu to oni zawsze mieli najwięcej do powiedzenia na temat kobiecej menstruacji, jak być dobrą żoną, czym była histeria i… wielu innych problemach zupełnie ich nie dotyczących. Z książki dowiesz się także jakie były skutki masturbacji i jak z nią walczono, co każda kobieta ukrywała pod wielowarstwową (20 kilogramową!) suknią i jak radziła sobie z nią podczas załatwiania potrzeb fizjologicznych, a także jak wyglądał ślub (czy jego planowanie zmieniło się wraz z upływem czasu) oraz o krępującej dla panny młodej nocy poślubnej.
Przewodnik po czasach wiktoriańskich mimo, iż bywa szokujący dla ludzi żyjących w XXI wieku, jest bardzo dobrą prezentacją delikatnych stron kobiecej natury, o których się nie mówi. Therese Oneill otwarcie, niekiedy nawet nieprzyzwoicie i bez skrupułów, pokazuje nagą prawdę o minionych stuleciach. Doceniam tę szczerość i bezpośredniość ze strony autorki. Sama książka jest świetnie wydana – nieliczne błędy redakcyjne, w postaci literówek, nie wpływają na ocenę publikacji. Do tego treść uzupełniona jest historycznymi rycinami i fotografiami, a całość ubarwiona bibliografią. Już sama budowa książki: spis treści na początku, bibliografia na końcu itd., pokazuje klasyczny i przejrzysty schemat wydania wygodny dla Czytelników.
Nie wszystkich przekona specyficzny humor autorki. Może on niekiedy wprowadzić Czytelnika w zakłopotanie i zażenowanie. Dodatkowo forma, w której Autorka bezpośrednio zwraca się do Odbiorcy przy jednoczesnym założeniu, że prowadzi rozmowę (a w zasadzie monolog) z kobietą, może zniechęcić męskie grono Czytelników, którzy pokuszą się o przeczytanie tej publikacji.
Za humorystycznymi nowinkami ukazana jest prawdziwa twarz potwornych warunków sanitarnych, opieki medycznej, a także niektórych obyczajów społecznych panujących w epoce wiktoriańskiej w Wielkiej Brytanii.
Recenzowana książka to świetna propozycja dla miłośniczek,,pikantnych” nowinek na temat kobiecego życia (zarówno tego w XIX wieku, jak i obecnego) i wszystkich kobiet czerwieniących się na samą myśl o nieobyczajnych tematach. Publikacja w zakresie tematycznym dedykowana głównie kobietom, natomiast wartość merytoryczną docenić powinien każdy. To właśnie m.in. dzięki kobietom z epoki wiktoriańskiej możemy nosić majtki i kandydować na urząd prezydenta. I rozwodzić się z mężczyznami, którzy nas krzywdzą. I wykonywać taką pracę, jaką chcemy albo jaką musimy wykonywać, aby nasze życie było takie, jak sobie wymarzyłyśmy.