Teoria nieantagonistycznego rozwoju? ARTYKUŁ SPONSOROWANY
Histmag.org: Pańskie nazwisko jest raczej nieznane w świecie nauki. Mógłby Pan opowiedzieć w kilku słowach o sobie?
JK: Cóż, jestem autorem spoza środowiska naukowego, chłopskim filozofem i przedsiębiorcą hotelarzem. W latach osiemdziesiątych zostałem zmuszony do emigracji do Niemiec, wcześniej byłem prześladowany przez system komunistyczny. Na obczyźnie wydałem moją pierwszą książkę – „Nieantagonistyczna teoria rozwoju. Ideologia ofiar”. Ze względów oszczędnościowych musiałem osobiście zająć się wszystkimi czynnościami wydawniczymi. Po powrocie do kraju ponownie zająłem się prowadzeniem „Hotelu George” położonego w Nadarzynie przy trasie warszawskiej. Z racji mojego podeszłego wieku staram się usilnie znaleźć kupca, który uwolniłby mnie i moją żonę od ciężkiej i codziennej pracy. Proszę sobie wyobrazić, nie znalazłem w naszym kraju ludzi młodych i przedsiębiorczych, którzy na korzystnych warunkach przejęliby ten interes. Największą moją pasją jest jednak rozwijanie wspomnianej przeze mnie Teorii Nieantagonistycznego Rozwoju.
HM.org: Dlaczego stało się to Pańskim konikiem?
JK: Czy w ciągu ostatnich 50 lat spotkał Pan książkę na temat filozofii bytu wnoszącą coś nowego do tradycji? Z tego co wiem, na świecie nie jest znana teoria bytu opierająca rozwój (ewolucję) na niesprzecznym sposobie bycia. Triada Hegla obowiązuje na całym świecie, a ja dowodzę błędności tej hipotezy. Twierdzę, że mój opis jest radykalną nowością w filozofii i innych dziedzinach wiedzy. Dostrzegam rzeczy inaczej niż zawodowcy i... przekręcam świat do góry nogami. Mam 80 lat, a z tego 66 lat przeżyłem pod presją błędnej logicznie, naukowo i filozoficznie idei Parmenidesa, kultywowanej przez całą historię filozofii (i co gorsze teologii). Tragiczne skutki tej idei (śmierć 150 milionów istnień ludzkich w zeszłym wieku) każdy widzi codziennie w telewizji...
HM.org: Co nowego wnosi TNR?
JK: W mojej teorii odkrywam istnienie niebytu, nieantagonistyczny sposób bycia przyrody i człowieka, przyczynę sprawczą i definicję siły, niesprzeczność bytu i niebytu, ich afirmację wzajemną i niewspółmierność, i niekompatybilność, tożsamość logiki, etyki i misji (sensu bytu). Obalam tradycyjne i ortodoksyjne wizje świata oparte na teorii bytu Parmenidesa, Arystotelesa, Newtona, Einsteina, Lemaître’a. TNR znosi również prawo zachowania. Swoje tezy przedstawiłem w książce „Teoria Nieantagonistycznego Rozwoju. Zarys Ontologii. Niebyt” prezentowanej na stronie: http://www.teoriabytu.bo.pl/
HM.org: Jak środowisko naukowe odniosło się do Pańskiej książki?
JK: Milczeniem lub drwinami niepopartymi konkretnymi argumentami. Ale były też nieliczne pozytywne reakcje. Na przykład dr hab. Włodzimierz Ługowski z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN napisał do mnie bardzo ciepły list. Zacytuję jego fragment:
Imponująca jest - oprócz oczywiście samego rozmachu dzieła - odwaga podejmowania problemów rzeczywiście fundamentalnych, a za taki uważam problem powstawania. I choć sam do problemu tego podchodzę nieco inaczej, to muszę przyznać, że stanowisko zajęte przez Pana zmusza do namysłu - już choćby przez swą konsekwencję. (...) Pana traktat od „standardowej produkcji akademickiej” różni się korzystnie autentyczną pasją poznawczą i głębokim osobistym zaangażowaniem. Ja to lubię - a spotykam rzadko.
Aby wydać książkę, musiałem założyć własne wydawnictwo. Uznani wydawcy nie chcieli podjąć ryzyka, mimo że chciałem pokryć wszystkie koszty własnym sumptem...
HM.org: W końcu jednak się udało...
JK: Staram się popularyzować moją książkę, gdzie tylko mogę. Przesyłam bezpłatne egzemplarze bibliotekom. Dużym sukcesem były dla mnie niedawne targi książki w Warszawie, gdzie przez trzy dni propagowałem moją książkę, sprzedając przeszło 40 egzemplarzy. Do interesu oczywiście dokładam, ale od zysku ważniejsze jest dla mnie promowanie wiedzy.