Sztuczny penis w latrynie. Gdańscy archeolodzy znajdują XVIII-wieczny gadżet erotyczny

opublikowano: 2015-04-14, 14:44
wolna licencja
Drewniany, sztuczny... członek, pochodzący najprawdopodobniej z osiemnastego wieku, został dziś odkryty podczas prac archeologicznych w dawnej latrynie na Podwalu Przedmiejskim w Gdańsku. Zdaniem Konserwatora Zabytków znalezisko to przebija wszystko. Niedosłownie, oczywiście.
reklama

Serio, to nie jest to kiepski żart. To nie jest spóźnione Prima Aprilis. To po prostu używany kilka wieków temu sztuczny członek. Prawda, że historia potrafi zaskakiwać?

Drewniany fallus został znaleziony w miejscu, gdzie w ostatnich miesiącach odkrywano fragmenty dawnej biżuterii, czy ceramiki.

Marcin Tymiński, rzecznik Pomorskiego Konserwatora Zabytków opisuje obrazowo:

Gdańskie znalezisko (fot. Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Gdańsku).
  • Jest duży, gruby, wykonany ze skóry wypełnionej  włosiem, a końcówkę ma drewnianą. Zachował się w świetnym stanie. Datujemy go na drugą połowę XVIII wieku. Znaleziono go dzisiaj w latrynie, podczas prac archeologicznych na Podwalu Przedmiejskim w Gdańsku. W owej latrynie znalazł się prawdopodobnie, gdy wypadł osobie, która go używała – mówi.

Pracujący na miejscu archeolodzy nie mieli wątpliwości: sztuczny penis ma kilkaset lat. - Jeden z naukowców przypomniał sobie, jak dawniej podczas innych prac archeologicznych znalazł drewnianego penisa. I przedmiot ten został zakwalifikowany jako „przedmiot kultu”. Cóż, w tym przypadku nie mamy żadnych wątpliwości, że znaleziony dzisiaj w Gdańsku sztuczny członek przedmiotem żadnego kultu nie jest.

  • Nie ma co ukrywać, że w obliczu tegoż znaleziska nikną pozostałe w postaci drewnianych szpad czy grotów, gdyż w miejscu wykopu dzisiejszego, niegdyś prawdopodobnie znajdowała się szkoła fechtunku – mówi Tymiński. - Znalezisko błyskawicznie „wyjechało” do konserwacji.

Zadaje więc pytanie, które każdy redaktor Histmaga musiałby tutaj zadać:

  • Co teraz będzie się działo ze sztucznym penisem?
  • Znaleziony dziś penis stał się już popularnym penisem, szybko o nim nie zapomnimy. Jestem pewien, że Muzeum Archeologiczne w Gdańsku należycie go wyeksponuje. On nie wywróci naszej wiedzy na temat tamtych czasów do góry nogami, ale to cenne znalezisko. Kwitło wtedy życie erotyczne, ale ono było bardzo intymne, nie mówiło się o takich rzeczach, takie gadżety były niszczone – komentuje Tymiński.

Histmag niejednokrotnie pisał o ciekawych znaleziskach. Dość wspomnieć odkrytą w zatopionym wraku butelkę, pamiętającą jeszcze czasy napoleońskie. Był też borsuk, który naprowadził badaczy na miejsce pochówku słowiańskich wojowników. I historia strusiego jaja, czyli prawdopodobnie najstarszego globusa.

Gdańskie odkrycie jest chyba jeszcze bardziej medialne. Nie sądzicie?

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

reklama
Komentarze
o autorze
Piotr Olejarczyk
Trójmiejski dziennikarz i pasjonat historii XIX i XX wieku. Ceni dokonania przedstawicieli austriackiej szkoły ekonomii. Ma polityczną słabość do retoryki Rona Paula, a kiedyś (znaną mu tylko z książek i archiwalnych nagrań) retoryką Ronalda Reagana i Margaret Thatcher. Zaczytuje się wszelkimi książkami o Powstaniu Warszawskim, polskim Państwie Podziemnym, XX-wiecznej Rosji (tej sowieckiej, jak i współczesnej), Ameryce i Japonii (też XIX-wiecznej). Muzycznie wciąż zauroczony Interpolem. Sportowo – od 20 lat ligą NBA, a właściwie jedną drużyną z Arizony.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone