Szmul Rozensztajn – „Notatnik” – recenzja i ocena
Przed wojną Szmul Rozensztajn pracował w szkolnictwie powszechnym. Był także współpracownikiem żydowskiego dziennika „Hajnt”. W 1941 roku został kierownikiem Prasowego Referatu przy Przełożonym Starszeństwa Żydów w Litzmannstadt Chaimie Mordechaju Rumkowskim, którego był osobistym sekretarzem. W getcie redagował tygodnik „Geto-Cajtung” i opracował dwa gettowe kalendarze.
Pełniąc funkcję osobistego sekretarza Rumkowskiego, Rozensztajn towarzyszył Prezesowi podczas rozmaitych jego wizyt i narad. Jego obowiązkiem było opisywanie przebiegu spotkań oraz stenografowanie mów Rumkowskiego. Właśnie te opisy i stenogramy a także notatki Rozensztajna stanowią dominującą część „Notatnika”.
Książka ta wprowadza do wizerunku Rumkowskiego brak jednoznaczności. Szmul Rozensztajn „Pana Prezesa” pokazuje jako tego, który chcąc jak najlepiej dla swego narodu podlegał jednak zewnętrznym, zupełnie niezależnym od siebie rozkazom. Stąd wewnętrzne rozdarcie tej wręcz tragicznej w „Notatniku” postaci. To zupełnie nowe spojrzenie na szefa łódzkiego Judenratu, zazwyczaj przedstawianego jako pozbawiony skrupułów działacz, zgadzający się (milcząco) na eksterminację osób „nieprzydatnych dla gospodarki”. W świetle zapisków Rozensztajna Rumkowski jawi się jako filar wewnętrznej organizacji getta i jedyny gwarant jego przetrwania.
Co do rzetelności pełnych empatii dla Prezesa zapisków – nie wiadomo czy nie są one próbą manipulacji potencjalnym ich czytelnikiem.
“Notatnik” powstawał w specyficznych warunkach. Kronikę prowadzono w powołanym do życia mocą decyzji Prezesa Archiwum Getta. Rumkowski, który najprawdopodobniej nie miał czasu na osobiste zapoznawanie się z jej treścią, mógł ją kontrolować przy pomocy specjalnie powołanej Komisji Cenzury. Notatnik prowadzony był przez jego osobistego sekretarza. Czy możemy wykluczyć, że Rumkowski miał dostęp do jego zapisów i że moderował je tak, by ukazywały go w pozytywnym świetle? A jeśli nawet ich nie wertował, to czyż sam Rozensztajn nie wiedziałby, jak należy formułować wizerunek przełożonego, aby zyskać jego aprobatę? – na te pytania, postawione przez tłumaczkę i redaktorkę książki Monikę Polit, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Pewne jest jednak to, że w żadnym wypadku nie można tym zapisom w pełni zaufać. Stanowią one natomiast cenny materiał do analizy porównawczej form relacjonowania doświadczenia Zagłady. Jakże inny jest pod tym względem suchy w swoim stylu „Notatnik” od wielu innych, osobistych i przepełnionych emocjami relacji, choćby wydanych w tej samej serii „Reportaży z warszawskiego getta” Pereca Opoczyńskiego.
Bez względu na wynik starcia pomiędzy relacją Rozensztajna a faktami, uważam, że „Notatnik”, z pewnością jest pozycją obowiązkową dla osób zainteresowanych postacią Rumkowskiego, historią łódzkiego getta oraz kwestią samoorganizowania się żydowskiej społeczności w nowej, ekstremalnej dla niej sytuacji. Przy tym jest to źródło trudne w odbiorze i zwodnicze ze względu na swoją zideologizowaną treść. Dlatego należałoby je polecić przede wszystkim specjalistom. Wielu amatorów, zwykłych miłośników historii, hermetyczny, sprawozdawczy styl tego dokumentu może zniechęcić, zaś jego wartość badawcza niekoniecznie zostanie przez nich doceniona.
Zobacz też
- Recenzje innych książek wydawanych przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów:
- IV tom periodyku „Zagłada Żydów. Studia i materiały”
- Źródła do badań nad zagładą Żydów na okupowanych ziemiach polskich. Przewodnik archiwalno-bibliograficzny
Zredagował: Kamil Janicki