Świętokrzyskie: znaleziono celtycki miecz z czasów rzymskich
W pewnym momencie zobaczyłem, że na leśnej drodze rozjechanej przez maszyny pracujące przy wycince drzew coś wystaje z ziemi – relacjonował Krzysztof Bolon, który przypadkiem dokonał cennego odkrycia.
Wagę znaleziska docenił mgr Marcin Rudnicki z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, ekspert w zakresie osadnictwa celtyckiego na ziemiach polskich. Jest ono istotne z trzech względów. Przede wszystkim dlatego, iż do tej pory liczba mieczy z tego okresu (I w. p.n.e.) znajdujących się w polskich muzeach nie przekraczała dziesięciu. Ponadto broń zachowała się w doskonałym stanie. Głownia miecza nie była złamana, co zaskakuje, gdyż po śmierci wojowników ich miecze niszczono zazwyczaj właśnie w ten sposób. Godne podkreślenia jest również to, że prace archeologiczne prowadzone w terenie zalesionym należą do rzadkości, dlatego też odkrycie cieszy jeszcze bardziej.
Miecz ma niespełna 70 cm długości. Zachował się w niemal kompletnym stanie. Z elementów osadzonej na trzpieniu rękojeści brakuje jedynie jelca o typowym dla Celtów dzwonowatym kształcie. Pierwotnie broń znajdowała się w bogato dekorowanej pochwie, której wykonanie wymagało nie tylko odpowiedniego kunsztu, ale i czasu. To wyjątkowo misterna robota, ornament zrobiony jest z drobnych prętów. Niektóre z nich są dodatkowo karbowane – powiedział mgr Andrzej Przychodni, archeolog z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Kielcach. Na podstawie kształtu głowni miecza (prosta, stosunkowo szeroka) można wywnioskować, że służył on przede wszystkim do zadawania cięć.
Postawa znalazcy broni, który niezwłocznie przekazał ją odpowiednim służbom, jest godna naśladowania i zasługuje na nagrodę – przyznają zgodnie archeolodzy.
Źródło: gazeta.pl.
Korekta: Agnieszka Kowalska