Święto młodej historii
Historia Ogólnopolskich Zjazdów Historyków Studentów sięga roku 1992, kiedy to grupa studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego na czele z Piotrem Rabiejem (dziś doktor UJ) wpadła na pomysł zorganizowania zjazdu studentów historii z całego kraju. Spotkanie miało przybrać charakter integracyjno-naukowy i łączyć w sobie dobrze znane elementy konferencji naukowych – referaty, dyskusje – z nieco lżejszą formą wycieczek krajoznawczych czy wieczornych spotkań przy piwie. Być może inaugurując I OZHS nie zdawali sobie sprawy, że przetrwa on aż do 2008 roku, z każdym rokiem stając się imprezą o coraz większym prestiżu i rozmachu.
Od 1992 roku tylko raz – w 1998 roku – Zjazd się nie odbył. Poza tym jednym wyjątkiem, co roku kolejne ośrodki naukowe podejmowały wysiłek organizacji spotkań braci studenckiej. Aż trzykrotnie gospodarzem konferencji był Uniwersytet Jagielloński w Krakowie. Dwukrotnie Zjazdy odbywały się w Gdańsku, Wrocławiu i Warszawie. Młodzi historycy odwiedzili też Poznań, Toruń, Zieloną Górę, Białystok i Lublin. Jubileuszowy – XV Ogólnopolski Zjazd Historyków Studentów – odbył się zaś w Łodzi.
Każdy z ośrodków starał się urozmaicać ofertę zjazdową, by stawała się ona coraz bardziej przyciągająca. Z czasem pewne zwyczaje utrwaliły się, formułując tradycję zjazdową, od której trudno dziś uciec. Nie można bowiem wyobrazić sobie Zjazdu bez uroczystej inauguracji połączonej z bankietem (organizowanej często w najbardziej reprezentacyjnych salach miejskich), obrad w kilkunastu sekcjach czy wreszcie wycieczek po mieście gospodarzy konferencji lub nawet po regionie.
Początkowo na Zjazdy przybywało około 60-70 studentów, zazwyczaj z największych uczelni. Z czasem liczba ta zaczęła rosnąć. Zaproszenia wysyłano bowiem na adresy nowopowstałych uczelni, których lista każdego roku się poszerzała. Na Zjazdy przyjeżdżać zaczęło więc blisko 200 studentów, co już czyniło OZHS największymi zjazdami studenckimi w Polsce. Przełomowy okazał się XV Zjazd, który zgromadził blisko 400 gości, co było absolutnym rekordem i stawiało konferencję młodych historyków na czele klasyfikacji frekwencji na studenckich spotkaniach.
Kupą, mości panowie!
Rozpoczynający się za kilkadziesiąt godzin XVI Ogólnopolski Zjazd Historyków Studentów III RP wraca do źródeł. Według wyliczeń organizatorów zgromadzić ma on blisko 500 uczestników. Wygłoszonych zostanie około 400 referatów, a ich tematyka dotyczyć będzie zarówno rachunkowości starobabliońskiej, jak i analiz języka IV RP. Obrady toczyć się będą w 21 sekcjach, a urozmaicą je dyskusje naukowe, projekcje filmowe itp. Do studentów dołączą zaś po raz pierwszy ich najmłodsi koledzy, reprezentujący najlepsze krakowskie licea. Na kilka dni Kraków stanie się stolicą polskiej młodej historiografii.
Nie sposób dziś odpowiedzieć na pytanie, dlaczego na Zjazdy przybywa coraz więcej ludzi. Pewnie każdy z uczestników znalazłby własną odpowiedź. Dla jednych będzie to możliwość wymiany poglądów i spróbowania akademickiej dysputy, dla innych – okazja do poznania nowych ludzi i wesołego spędzenia czasu. Będą i tacy, których zafascynuje atmosfera zjazdowego szaleństwa.
Niewątpliwie OZHS wpływa na formowanie się młodego środowiska historyków. Metody badawcze, coraz częstsze wykorzystywanie multimediów przy okazji wygłaszania referatów czy wreszcie poruszana tematyka pokazują, że historia nie stoi w martwym punkcie, lecz żyje, perspektywy jej rozwoju są zaś niezwykle szerokie. Zjazdy są dowodem na to, że historia może jeszcze fascynować, a chętnych do jej uprawiania w sposób profesjonalny jest bardzo wielu.
Nie tylko referaty
Nie sposób oczywiście pominąć pozanaukowej części Zjazdu. Co prawda ktoś mógłby zarzucić, iż głównym celem konferencji są kilkudniowe bachanalia, ale przecież i ten element nie jest pozbawiony sensu. Środowisko nie może bowiem funkcjonować jedynie na bazie naukowej. Niezbędne jest również poznawanie się przy różnych okazjach. Środowisko winno być wspólnotą ludzi, która nie tylko lubi ze sobą dyskutować, ale przede wszystkim przebywać razem.
Co prawda masowość Zjazdów rodzi pewne zagrożenia i zastrzeżenia. W masie studentów coraz częściej zdarzają się przypadki wykorzystywania konferencji dla czysto pragmatycznych celów. Nie ma w nich mowy o chęci poznania drugiego człowieka, dyskusji czy współżycia w środowisku. Celem staje się jedynie wygłoszenie czy nawet czasem „odhaczenie” referatu, który później będzie można wpisać do CV. Dla części osób Zjazd ma charakter jedynie rekreacyjny, a część naukowa jest złem koniecznym. Powoduje to, że nieco idealistycznie zarysowany przeze mnie obraz zaciera się.
Nowe trudności, nowe wyzwania
Masowość Zjazdów rodzi jeszcze jedno niebezpieczeństwo. Stają się one w coraz większym stopniu przedsięwzięciem kosztownym i skomplikowanym pod względem organizacyjnym. W miastach brakować zaczyna taniej bazy noclegowej, mogącej pomieścić ogromne grupy studentów. Nie są też tajemnicą kłopoty z pozyskiwaniem funduszy, pozwalających na przyzwoitą organizację Zjazdów. Rodzi to obawę, czy OZHS nie przerósł możliwości Studenckich Kół Naukowych i czy niebawem nie dojdzie do sytuacji, w której nie będzie chętnych do organizowania kolejnej imprezy tego rodzaju.
Gdyby te obawy miały się spełnić, byłby to ogromny cios dla całego środowiska. Przerwane zostałyby trwające od kilku lat procesy integrujące studentów i dające nadzieję, że w przyszłości historycy przestaną być jedynie wolnymi elektronami, a staną się faktycznym środowiskiem broniącym interesów swojej dziedziny nauki.
Nowe pokolenie historyków, wyrastające na tradycji zjazdów, coraz częściej zdaje sobie sprawę z potrzeby formalizacji obecnego stanu rzeczy. Nie są tajemnicą pomysły zawiązania organizacji czy stowarzyszenia, które mogłoby stać się ważnym elementem życia Studenckich Kół Naukowych. Prace młodych historyków mają charakter coraz bardziej globalny, co wymaga szerszej współpracy z innymi uczelniami. Zjazdy pomagają rzecz jasna nawiązywać kontakty, ale po konferencji często one zanikają.
Tuż przed XVI Ogólnopolskim Zjazdem Historyków Studentów warto więc pokusić się o refleksję, co dalej? Pospolite ruszenie – jakim niewątpliwie są Zjazdy – w szerszej perspektywie przestaje być wystarczające. Środowisko młodych historyków dokonało już rzeczy niezwykłej – ich zjazdy stały się masowym świętem historii w coraz to lepszym wydaniu. Może jednak warto się zastanowić, czy nie stać ich na więcej…
XVI Zjazd na stronach Histmaga
Histmag.org po raz drugi towarzyszyć będzie zjazdowiczom w ich święcie. Codziennie otrzymywać będziecie najświeższe informacje z XVI OZHS. Wśród referentów znajdą się również felietoniści, redaktorzy i współpracownicy naszego wortalu. Z pewnością znajdą się tam także czytelnicy oraz sympatycy HM.org.
Obrady mają rzecz jasna charakter otwarty, każdy może więc w nich uczestniczyć, przysłuchując się referatom i zabierając głos w dyskusji. Jeśli więc ktokolwiek z Was będzie w dniach 16-20 kwietnia w Krakowie, zapraszamy do Collegium Witkowskiego, znajdującego się przy ulicy Gołębiej 13.
Już dziś zachęcamy do odwiedzenia naszego forum, gdzie każdy z uczestników Zjazdu będzie mógł zaprosić na swój referat, podzielić się spostrzeżeniami i refleksjami na temat Zjazdu. Spotkajmy się na XVI Ogólnopolskim Zjeździe Historyków Studentów!