Święta po czesku
Zobacz też: Boże Narodzenie - historia i świąteczne tradycje
Czechy są zdecydowanie bardziej ateistyczne niż Polska, aczkolwiek coraz więcej ludzi chodzi do kościoła. Nie wszyscy zresztą Czesi są niewierzący, ale również oni lubią świąteczne dni, spacery na targi, ciasteczka, spotkania z rodziną i oczywiście również prezentów. Przedświąteczne szaleństwo wygląda bardzo podobnie zarówno w kraju zlaicyzowanym, jak i tradycyjnie katolickim. Będąc wieczorem na zakupach ma się takie samo samo wrażenie, że zbliża się chyba klęska głodowa. Niestety, nie ma tu dużej różnicy.
Adwent
Tak jak w Polsce, cztery tygodnie przed świętami zaczyna się adwent. Oprócz tego, że ludzie są bardzo zdenerwowani, robią dużo zakupów i sprzątają, chodzą też na przedświąteczne jarmarki i oglądają jasełka. W każdym dużym mieście na rynku stają drewniane stragany, na których w można kupić grzane wino (niestety, w praktyce wina na ogół brakuje) lub kurtoszkalacz (słodkie ciasto pochodzenia węgierskiego, wyglądające jak wydrążony walec, zwykle z cukrem i cynamonem). W Czechach smakołyk ten nazywa się trdelník i jest dostępny również o innych porach roku, ale wielu kojarzy się ze świętami – chyba również dlatego, że nie jest on tani.
Targi w Pradze różnią się od tych z innych miast. W stolicy handlarze nastawiają się na turystów, na przykład podnosząc ceny. W centrum jest wiele rynków i na prawie każdym znajduje się targ. Można tam kupić także pieczone kasztany, kiełbasy, langosze (placki drożdżowe z mąki pszennej, mleka i ziemniaków smażone w głębokim oleju), cukierki, drewniane zabawki, ozdoby z koralików, czy też wyroby kowala. Dzieci dostają kalendarz adwentowy z czekoladką na każdy dzień.
W grudniu w kościołach często grana jest „Czeska msza świąteczna” (Česká mše vánoční). Powstała ona w 1796 roku i jest popularna do dziś, będąc symbolem czeskich świąt. Oczywiście chodzi o muzyczny utwór sakralny, a koncerty nie mają liturgicznego charakteru. Oryginalny tytuł tej kompozycji to Missa solemnis Festis Nativitatis D.J.Ch. accomodata in linguam bohemicam musikamque redacta, a jej autorem jest czeski nauczyciel Jakub Jan Ryba. Pierwotnie śpiewano ją podczas katolickiej mszy, później również samodzielnie i tak już zostało.
Kulinaria, choinka i telewizja
Wśród typowych czeskich ciasteczek można wymienić na przykład: vanilkové rohlíčky (małe rogaliki z kruchego ciasta obsypane cukrem waniliowym), linecké pečivo (kruche ciasteczka pochodzące z Linzu), pracny (ciasteczka z cynamonem i goździkami pieczone w metalowych foremkach) czy też vosí hnízda (po polsku „ule”, ciasteczka orzechowe z rumem). Popularne są też i pierniki oraz vánočka ([Vánoce] to po czesku święta) – czyli czeska chałka bożonarodzeniowa z rodzynkami i migdałami. Czasami piecze się też štrúdl, z jabłkami. Ogólnie rzecz biorąc je się więcej orzechów i owoców.
Wigilia jest najważniejszym dniem świątecznego okresu. Wedle zwyczaju nie powinno się jeść aż do kolacji, by wieczorem móc zobaczyć „złotą świnkę”. Wieczerza składa się z zupy rybnej (z karpia), smażonego karpia (panierowanego w jajku, mące i bułce tartej) i sałatki warzywnej, jest więc podobna do tej z polskich domów. Nie ma natomiast zwyczaju dzielenia się opłatkiem, choć oczywiście składamy sobie życzenia.
Z 25 i 26 grudnia nie wiążą się na ogół żadne szczególne uroczystości, chyba tylko na wsi są jeszcze obchodzone jako bardziej wyjątkowe. Są to przede wszystkim dni wolne od pracy, kiedy można spotkać się z rodziną, zrelaksować i obejrzeć w telewizji „tradycyjne” bajki oraz filmy, bez których święta nie byłyby świętami. Prawie zawsze nadawane są Tři oříšky pro Popelku, Hrátky s čertem, Pyšná princezna, Mrazík i Pretty Woman. Natomiast w czasie adwentu odbywa się wiele charytatywnych akcji, na przykład co tydzień w niedzielę pierwszy program telewizji pokazuje koncerty adwentowe, których celem jest pomoc ludziom potrzebującym.
Tak jak w innych państwach przystraja się choinkę – jedni robią to na kilka dni przed świętami, inni dopiero w Wigilię. Bombki mogą być szklane, ze słynnych czeskich koralików lub tradycyjne ze słomy.
Wróżby i święty Mikołaj
Czwartego grudnia, w imieniny Barbary, panny urywają gałązkę czereśni i wkładają ją do wody. Jeśli rozkwitnie ona do Wigilii, oznacza to, że jej właścicielka wyjdzie w przyszłym roku za mąż. W Polsce istnieje zwyczaj wróżb andrzejkowych. W Czechach wróżymy zaś w Wigilię. Kiedyś był to zwyczaj niezwykle popularny, dziś rzadszy. Wigilijne wróżby bywały bardzo zabawne. Dziewczyny na przykład rzucały za siebie klapkę i jeśli ta wylądowała piętą w stronę domu, oznaczyło to, że wróżąca pozostanie w przyszłym roku panną. Wróżyć można też z ruchu świeczek pływających na wodzie w łupinach orzechów lub z układu pestek w przekrojonym na pół jabłku.
W czasie adwentu ludzie kupują innym jemiołę, którą trzyma się potem przez cały rok w domu na szczęście. Bardzo popularne są też wieńce adwentowe – nie tylko kupowane, ale coraz częściej również robione w domu.
Mikołaj przychodzi już 5 grudnia, a więc dzień przed swymi imieninami. Prezenty to zwykle słodycze lub inny niewielki upominek a dla niegrzecznych dzieci węgiel lub ziemniaki. W Wigilię z podarunkami przychodzi za to Ježíšek (Jezusek). Niestety, zwłaszcza w reklamach coraz częściej pojawia się Santa Claus, ale w domach wciąż pojawia się bardzo rzadko.
Zobacz też
- Wigilia po staropolsku, czyli karp bez kości i inne potrawy;
- Święta jako problem społeczno-gospodarczy. Boże Narodzenie w latach ‘80;
- Święty Mikołaj? Oczywiście, że istniał.
Redakcja: Roman Sidorski