Subiektywny przegląd forów internetowych (2)
Protoplaści ołówka
Wieczory są coraz krótsze, ale i tak jeszcze nieznośnie długie. Jedni wolą chwycić za książkę, inni natomiast rozkładają się z kartką na najmniejszym kawałku płaskiej i twardej powierzchni, aby dać upust talentom rysowniczym. Dzisiaj każdy z nas może wybrać się do sklepu papierniczego czy kiosku, kupić ołówek i szkicować sobie radośnie przy kubku herbaty. Jak to bywało przed wynalezieniem ołówka? – takie pytanie zadali sobie forumowicze na forum „freha.pl”. Wszystkich niezorientowanych uświadamiał między innymi forumowicz robert w. Wielki. Zauważył on, że dość powszechnie stosowany był tusz nakładany piórkiem, podobnie łatwo dostępny był węgiel. Od XV w. we Włoszech stosowana była sangwina w postaci kredek. Ponadto można ryć np. nożykiem w gruncie pod obraz – sposób używany przed złoceniem [...] poza tym srebrny sztyft, ale nie znam szczegółów; to co podałem to po prostu środki rysunkowe, dawniej powszechnie używane. Jak uzupełnił forumowicz „Nikodem”, w grę wchodził także ołów. Więcej informacji na ten temat można znaleźć pod adresem http://www.freha.pl/index.php?showtopic=22804.
Wymyślą proch?
Ołówek był zapewne bardzo wartościowym wynalazkiem w historii ludzkości, ale wydaje się, że jeszcze ważniejszym był proch. Kiedy został po raz pierwszy wymyślony w Chinach w końcu IX wieku, nikt nie mógł przewidzieć ile wywoła to problemów. Dość nieoczekiwanie przysparza on również kłopotów kolekcjonerom broni w naszym kraju. Forumowicz panzerhrabia, któremu zarekwirowano puszkę prochu, poinformował na portalu odkrywca.pl, że prokuratura zastanawia się, czy nie należy uznać tegoż prochu za amunicję. Może to budzić co najmniej lekkie drgnięcie kącików ust – szczególnie że okazuje się, iż posiadanie prochu czarnego jest w Polsce najzupełniej legalne. Ewentualnym niewiernym Tomaszom proponuję lekturę postu forumowicza Cpt.Nemo cytującego orzeczenie Sądu Najwyższego: Uchwała z dnia 24 lutego 2010 r. (sygn. akt I KZP 29/09). Nie jest wymagane pozwolenie na posiadanie czarnego prochu, mogącego być także częścią amunicji do broni palnej wytworzonej przed 1850 r., w odniesieniu do której, stosownie do art. 11 pkt 1 ustawy z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji (tekst jedn. Dz. U. 2004, Nr 52, poz. 525 ze zm.) nie jest wymagane pozwolenie na posiadanie w rozumieniu art. 9 tejże ustawy. Już w poprzednim przeglądzie miałem okazję pisać o problemach środowiska kolekcjonerów militariów, a tym razem opisana sytuacja wydaje się być szczególnie kuriozalna. Zachęcam do wypowiadania się w tym temacie nie tylko w komentarzach do niniejszego tekstu, ale także na http://odkrywca.pl/czy-proch-jest-prochem-,684141.html.
Ziemia sieradzko-łęczycka, czy nie?
Wśród popularnych w polskiej historycznej blogosferze tematów dyskusji do moich ulubionych należą te poświęcone historii regionalnej. Dlatego też postanowiłem przytoczyć postulat, jaki wysunął na forum „historycy.org” forumowicz Krzysztof K. Wnioskował on o natychmiastowe i oficjalne uznanie Ziemi Sieradzko-Łęczyckiej jako krainy historycznej i nagłośnienie tego faktu we wszystkich polskich mediach, co wsparł między innymi cytatem z bulli papieża Innocentego II z 1136 roku, w której Sieradz wymieniony jest w gronie najznaczniejszych polskich grodów. Propozycja ta spotkała się jednak z chłodnym przyjęciem pozostałych użytkowników forum. Modelowym przykładem sceptycyzmu może tu być użytkownik „Car Monarchista”, który stwierdził, że Ziemie Sieradzka i Łęczycka są obszarami, które wyodrębniły się właściwie w wyniku rozbicia dzielnicowego – wcześniej obszar ten był po prostu środkową częścią kraju, pomiędzy Małopolską i Wielkopolską Dalej funkcjonowały w CRP (Corona Regni) i RON jako dwa osobne województwa. Widać więc, że obszary te były luźno ze sobą związane, jak wszystkie inne regiony Polski.
Ponieważ sam nie jestem specjalistą od historii ziemi sieradzkiej i łęczyckiej (tudzież sieradzko-łęczyckiej), nie jetem w stanie zająć jednoznacznego stanowiska w wyżej przytoczonym sporze. A jakie jest wasze zdanie? Czy propozycja „Krzysztofa K” ma uzasadnienie? Wątek znajdziecie pod adresem: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=76058.
NKWD jakiego nie znamy
Czas wskoczyć do wehikułu czasu i przenieść się do Związku Radzieckiego. Użytkownicy forum „dws.org.pl” dyskutowali o niekonwencjonalnych formacjach wchodzących w skład korpusu wojsk NKWD. Okazało się, że wśród należących do niego jednostek znaleźć było można nie tylko oddziały zmotoryzowane, czy pancerne – użytkownik „Marek S.” wymienił następujące okręty: największe – 2 dozorowce typu Dzierżynski/projekt 19 na Pacyfiku (zbudowane we Włoszech), 4 typy Żemczug/projekt 43 na Północy i 1 lodołamacz typu Purga/projekt 52 (w budowie, ukończony dopiero w 1957 r.); duże ścigacze – 2 typu OChT-1/projekt 122 kutry dozorowe (trudno wymienić wszystkie, zwłaszcza typy jedno-okrętowe) – typy K-1, GK-1, ZK, GK, KM-2, KM-4, MKM, BK, BKM-1, MO-1, MO-2, MO-3, MO-4. Użytkownik „veres” uzupełnił naszą wiedzę o historię jednostek lotniczych: Od 1932 roku [...] oddziały/eskadry (najczęściej około 10 samolotów różnych typów) były organizowane przy okręgach wojsk pogranicznych, ale w 1939 roku zostały podporządkowane jednemu centralnemu dowództwu – brygadzie wojsk lotniczych NKWD, ze stanowiskiem dowodzenia w Moskwie. Za najlepsze podsumowanie tego wątku posłużyć może stwierdzenie użytkownika „mi123”: Skoro NKWD miało swoje czołgi, samoloty, jednostki morskie, to była to druga armia. Nic dodać, nic ująć.
Legalny zamach stanu?
W czasie moich gonitw pomiędzy jednym a drugim krańcem polskiego internetu, na forum „Innych Oblicz Historii” natrafiłem na bardzo ciekawą, choć zainicjowaną już dość dawno, dyskusję poświęconą zamachowi majowemu. Pretekstem do jej wywołania było działanie posłów PSL-u, którzy na przełomie lat 2008 i 2009 zwrócili się do Biura Analiz Sejmowych z prośbą o określenie, czy zamach stanu przeprowadzony w 1926 roku przez marszałka Piłsudskiego był legalny. Użytkownik „Alf” skomentował to bardzo dosadnie: Większej bzdury dawno nie słyszałem...zamach stanu, czyli obalenie siłą legalnie wybranych władz z gruntu do legalnych zaliczyć nie można. Forumowicze dalecy byli od jednomyślności co do oceny zamachu i myślę, że wciąż warto wyrazić swoją opinię w tej ogromnie ciekawej dyskusji.
Feniks z popiołów
Na sam koniec odwiedźmy dwa nieco bardziej niszowe fora poświęcone różnorakim aspektom historii naszej stolicy. Na forum „Wojenne tajemnice – WARSZAWA i OKOLICE” przykuwa uwagę szalenie interesujący wątek poświęcony materiałom budowlanym wykorzystanym do odbudowy Warszawy ze zniszczeń wojennych. Duża ilość zdjęć czyni go szczególnie atrakcyjnym nie tylko dla pasjonatów historii Warszawy. Wątek ten pozwala dostrzec, jak wielkim wysiłkiem było podniesienie z ruin doszczętnie zburzonej Warszawy, a jednocześnie przypomina, że Warszawa jest dłużnikiem wielu miast, które oddały cegły z własnych ruin dla jej odbudowy. Wątek znajdziecie pod adresem: http://www.werttrew.fora.pl/ciekawe-miejsca-i-obiekty,16/cegly-i-cegielki-czyli-z-czego-zbudowano-warszawe,1621.html.
Wszystkich zbulwersowanych artykułem z Gazety Wyborczej, w którym opisano ruinę i plany wyburzenia dawnego pawilonu basenowego nieopodal stadionu warszawskiej Legii odsyłam na forum Kolejki Mareckiej. Zgromadzeni tam pasjonaci historii starej Warszawy mają zupełnie inny pogląd na temat tej wyjątkowej pamiątki architektury międzywojennej – woleliby ją odrestaurować i zachować dla potomnych. Wszystkich zainteresowanych zapraszam pod adres: http://www.kolejkamarecka.pun.pl/viewtopic.php?id=1557.
***
Redakcja: Roman Sidorski