Stop głośnym reklamom
Janusz Kochanowski zwrócił się do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z prośbą o sprawdzenie, czy telewizje nie zwiększają natężenia dźwięku podczas emisji reklam.
„Wydaje się, że niespodziewane zwiększanie natężenia dźwięku od kilku do nawet kilkunastu decybeli przy nadaniu reklamy, (która nie musi interesować telewidza) w przerwie programu stanowi naruszenie ich prywatności” - pisze RPO w liście do przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. „Sama zauważam ten problem” – odpowiada Elżbieta Kruk i dodaje, że Rada poważnie potraktuje sprawę.
Rzecznik przypomina także, że sprawą zajmowano się już w 2002 r., ale ówczesne wyjaśnienia KRRiT oraz TVP nie przyniosły rozwiązania problemu.
Telewizja Polska broni się przed oskarżeniami RPO. Dowodzi, że w wyniku przeprowadzonych badań nie wykryto nieprawidłowości. „Jednak mając na uwadze skargi telewidzów Biuro Reklamy TVP w porozumieniu z Wydziałem Kontroli Technicznej począwszy od marca 2005 emituje reklamy z obniżonym o 3 decybele poziomem dźwięku" – mówi rzecznik TVP.
Przedstawiciele branży reklamowej twierdzą, że każda stacja telewizyjna wyznacza specjalne parametry, którym muszą sprostać spoty reklamowe. Filmy zbyt głośne nie są dopuszczane do emisji. „Wystarczy jednak zastosować odpowiednią technikę obróbki dźwięku, która sprawia, że mimo, iż reklama spełnia określone normy, to jest głośniej słyszalna” – mówi szef Międzynarodowego Stowarzyszenia Reklamy w Polsce Bohdan Pawłowicz. „Ta kompresja nie jest oczywiście robiona przypadkiem, ale na wyraźne życzenie części reklamodawców” – dodaje Pawłowicz.