Stephen Turnbull – „Samurajowie i sacrum” – recenzja i ocena
„Samurajowie i sacrum” to lektura nie tylko dla pasjonatów japońskiej kultury. To przejmująca opowieść o głęboko zakorzenionych w społeczeństwie japońskim wierzeniach, o przenikaniu się świata zewnętrznego z metafizycznym, o pokojowym współistnieniu tych, którzy żyją z tymi, którzy odeszli. Autor w doskonały sposób łączy historię – ludzi, wydarzenia, zwyczaje i kontekst sytuacyjny – z motywami działań wynikającymi ze sposobu myślenia i aktualnie przyjętych norm kulturowych.
Na początku autor wyjaśnia prastare – choć część z nich przetrwała do dziś – wierzenia Japończyków: kult kami i religię shintoistyczną; aby potem wędrować przez kolejne rozdziały historii tej ziemi. Dowiadujemy się więc o buddyzmie, konfucjanizmie, a także o początkach chrześcijaństwa na kontynencie. Wszystko to zilustrowane pięknymi zdjęciami przedstawiającymi ryciny, drzeworyty, sytuacje z życia codziennego, a także japońskie przydrożne ołtarze czy bóstwa. Chociaż ilustracje są czarno-białe, bez problemu możemy dostrzec bogato zdobione figury czy tradycyjne elementy japońskich strojów.
Książka kończy się chyba najbardziej przejmującym fragmentem, opisującym udział pilotów-samobójców w działaniach zbrojnych II wojny światowej:
Część badaczy nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że kamikadze byli najwyższym ucieleśnieniem ideału samurajów. (...) Karlfried von Durkheim porównuje stan umysłu pilotów kamikadze ze świadomością mnicha zen, „który wie, że wybiła jego ostatnia godzina”. (...) Rozdawanie gałązek kwitnącej wiśni z prastarym symbolem samurajów, zawiązywanie na czole białej opaski oraz raczenie się przed akcją ostatnią czarką sake – wszystkie te drobne rytuały łączyły ich czyny ze starodawną tradycją samurajską: „Umrzeć, póki ludzie wciąż opłakują twą śmierć”.
Stephen Turnbull w swojej najnowszej publikacji zdecydował się przedstawić temat niezwykle interesujący, zwłaszcza z perspektywy Europejczyka przekonanego o wyższości dorobku cywilizacyjnego i kulturowego Zachodu. Co więcej, taka wiara towarzyszy mu od zarania dziejów, kiedy równocześnie z kolonizacją „zacofanej” Afryki rozpoczął chrystianizację ludzi Wschodu i w obu przypadkach uczynił więcej złego niż dobrego.
Jednak w przypadku Japonii niezwykle interesujący jest fakt, że po brutalnej chrystianizacji kontynentu i tak samo brutalnej odpowiedzi ze strony rodowitych Japończyków, chrześcijaństwo ostało się, chociaż w nieco zmienionej formie. Kiedy dekretem z 1873 roku wprowadzono w Japonii tolerancję religijną, na kontynencie odkryto wspólnoty wiernych liczące tysiące członków. Przez siedem pokoleń, przekazywany z ojca na syna, funkcjonował w Japonii kościół tzw. „ukrytych chrześcijan”. Jak pisze Turnbull:
Kultywowana w konspiracji wiara była tak przesiąknięta buddyzmem, shintoizmem i osobliwymi praktykami religijnymi o charakterze ludowym, że jej chrześcijański pierwiastek niemal zanikł.. (...) Dziś budzi szacunek, jak całkowicie odcięta od świata wspólnota chrześcijańska w czasie 250 lat zdołała zachować cokolwiek ze swojej pierwotnej nauki.
Chociaż dla osób nieinteresujących się do tej pory historią tej części świata wiele wydarzeń czy sytuacji może być niezrozumiałych, jednak warto sięgnąć po tę publikację, żeby odkryć inny, przesiąknięty religią sposób myślenia. Może uda nam się znaleźć w niej punkt odniesienia do własnej kultury i uchronić ją przed zupełna relatywizacją?
Zobacz też:
- Eiko Ikegami – „Poskromienie Samurajów”;
- Edward J. Drea - „Cesarska armia Japonii 1853–1945”;
- Conrad Totman - „Historia Japonii”;
- Rossella Menegazzo – „Japonia. Leksykon – cywilizacje”;
- Działania wojenne Japonii na Pacyfiku (cz. I; cz. II);
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska