Stany Zjednoczone nie chcą by wojna koreańska się skończyła...
W poniedziałek 11 stycznia władze Korei Północnej zaproponowały podpisanie traktatu formalnie kończącego wojnę koreańską z lat 1950-53. Konflikt ten jest jednym z wielu w XX wieku, które de iure nigdy się nie skończyły. Innym jest chociażby II wojna światowa, trwająca na papierze ze względu na brak traktatu między Rosją i Japonią.
MSZ Korei Północnej stwierdził w swoim poniedziałkowym komunikacie, że to właśnie brak traktatu pokojowego jest źródłem wzajemnej wrogości, a podpisanie zaproponowanego dokumentu w 60. rocznicę wybuchu konfliktu pomogłoby poprawić relacje ze Stanami Zjednoczonymi i pozytywnie wpłynęłoby na denuklearyzację półwyspu koreańskiego w szybkim tempie.
Stany Zjednoczone odrzuciły postulaty północnokoreańskie, zgadzając się na podjęcie tematu wyłącznie podczas zerwanych ponad rok temu przez Phenian rozmów sześciostronnych, w ramach których mocarstwa starają się skłonić Koreę Północą do rezygnacji z programu atomowego. Tymczasem Phenian gotowy jest rzekomo wrócić do tych rozmów dopiero po podpisaniu traktatu.
Zdaniem komentatorów postulat Korei Północnej to przede wszystkim kolejna próba przeciągania momentu powrotu do negocjacji, mająca pozwolić kontynuować badania nad bronią jądrową. Ewentualny traktat pokojowy nie byłby jednak dla Phenianu wyłącznie pustym gestem – otworzyłby drogę do międzynarodowego uznania tego państwa. Wprawdzie należy ono do ONZ, ale wiele krajów wolnego świata, wzorem USA, nie utrzymuje z nim kontaktów dyplomatycznych.
Źródło: Philly.com