Stanisław Cat-Mackiewicz – „Lata nadziei”

opublikowano: 2013-01-29, 18:23
wolna licencja
_Lata nadziei_ to kolejny, piąty już tom dzieł wybranych Stanisława Cata-Mackiewicza, wydawanych przez krakowski Universitas. W napisanej jesienią 1945 r. pracy publicystycznej jej autor opisuje i ocenia polityką prowadzoną przez Rząd Polski na Uchodźstwie w latach drugiej wojny światowej.
reklama
Stanisław Cat-Mackiewicz
Lata nadziei. 17 września 1939 – 5 lipca 1945
nasza ocena:
7/10
cena:
36,00 zł
Wydawca:
Universitas
Rok wydania:
2012
Okładka:
broszurowa
Liczba stron:
378
Format:
13x19,5 cm
ISBN:
978-83-242-1722-9

Uwagę przyciąga już sam tytuł książki, który prowokuje pytanie: w jakim sensie okres drugiej wojny światowej można nazwać latami nadziei Polaków? Odpowiedzi udziela sam autor: „Wojna, którą toczyła Polska w latach 1939–1945, winna się nazywać wojną kierowaną przez fałszywe doktryny”, co prowadziło z kolei do tego, że „Polacy mieli wciąż nadzieje wynikające z doktryn zupełnie fałszywych”. Tytuł można by więc sparafrazować – „lata bezpodstawnie optymistycznych złudzeń” lub „lata odurzenia”. Dlaczego tak dużo miejsca poświęcam tytułowi? Bo w jego formule zawarte jest najlepsze streszczenie omawianej książki – jest to praca o kardynalnych, zdaniem Cata, błędach polskiej polityki i złudzeniach kształtujących jej paradygmat.

Gatunkowo najbliżej zjadliwym i polemicznym Latom nadziei do pamfletu. Pamflet ten wymierzony został w trzech głównych wrogów. Pierwszym są rządy sanacyjne po śmierci Piłsudskiego. Drugim – emigracyjne rządy polskie powoływane po wrześniowej klęsce (w centrum krytyki znalazły się trzy kluczowe dla politycznych dziejów polskiej emigracji postaci: Władysław Sikorski, Stanisław Kot, Stanisław Mikołajczyk). Trzecim – Wielka Brytania: Lata nadziei można wręcz nazwać książką anglofobiczną.

Narracja koncentruje się na kilku głównych tematach: (1) portret politycznego środowiska emigracji polskiej we Francji i, później, w Anglii; (2) historia polskich instytucji politycznych na uchodźstwie (prezydent, rząd, Rada Narodowa, partie, prasa); (3) polityka zagraniczna rządu polskiego; (4) polityka zagraniczna Wielkiej Brytanii, ZSRR i, choć w najmniejszym stopniu, USA, a w szczególności uwarunkowania kształtujące politykę tych mocarstw wobec Polski.

Mackiewicz nie byłby sobą, gdyby opowieści o kolejnych wydarzeniach i głównych aktorach sceny politycznej nie podporządkował prezentacji własnej interpretacji opisywanej historii. Interpretację tę można w najprostszy sposób zrekonstruować mniej więcej tak: polityka Rydza-Śmigłego i Becka doprowadziła do wrześniowego samobójstwa. Głównym powodem klęski była bezpodstawna i pozbawiona jakiejkolwiek przenikliwości wiara w brytyjskie gwarancje polityczne i militarne. Natomiast Wielka Brytania celowo wciągała Polskę do wojny, aby odwrócić kierunek spodziewanego natarcia niemieckiego i skierować je najpierw na wschód. Po klęsce Drugiej Rzeczypospolitej politykę polską charakteryzowało tragiczne w skutkach zagubienie w cynicznej grze prowadzonej przez głównych twórców koalicji antyhitlerowskiej.

Cat twierdzi, że prawdziwym rakiem toczącym emigracyjną scenę polityczną były niekończące się rozgrywki personalne (jako demonicznego mistrza intryg tego rodzaju przedstawia Stanisława Kota). Wskazuje także na zgubną wiarę w dobrą wolę zarówno aliantów zachodnich, jak i Sowietów oraz na potężne wpływy obcej agentury (jako najbardziej wpływowych rzeczników interesów sowieckich i angielskich wskazuje odpowiednio: Stefana Litauera i Józefa Retingera). Wszystko to Mackiewicz stwierdza, konsekwentnie trzymając się pozy realisty, który przejrzał cyniczne reguły dyplomatycznej gry i nie ulega, inaczej niż krytykowani przez niego politycy, złudnym nadziejom.

reklama

Nie sposób zgodzić się z wszystkimi diagnozami Mackiewicza. Wiele wśród nich jest tez już nie tyle kontrowersyjnych, co po prostu błędnych. Na przykład: Cat wychwala polski potencjał militarny z czasów bezpośrednich rządów Piłsudskiego, a zupełnie nie docenia wielkiego projektu modernizacyjnego realizowanego już po śmierci Marszałka. Wątpliwości budzi też analiza brytyjskiej polityki zagranicznej z 1939 r., która nie była wcale podporządkowana myśli o nieuchronności wybuchu wojny i konieczności rzucenia Polski na pierwszy ogień. Podobne wątpliwości można mnożyć. Przy lekturze Lat nadziei należy pamiętać, że narracja Mackiewicza jest skrajnie zsubiektywizowana i że do diagnoz rzucanych przez niego jako oczywiste tezy trzeba podchodzić ostrożnie. Czytelnik został zresztą wyposażony przez wydawcę w swoisty niezbędnik – korygujące najoczywistsze faktograficzne pomyłki Cata przypisy oraz kompetentne posłowie pióra prof. A.L. Sowy. Mam tylko jedną uwagę krytyczną do wspomnianego posłowia: odnoszę wrażenie, że jego autor nie ustrzegł się pomieszania ról obiektywnego komentatora zestawiającego tezy Mackiewicza z dzisiejszym stanem badań historycznych oraz historyka-publicysty zaangażowanego w spory o polskie dzieje w trakcie drugiej wojny światowej (widać to szczególnie w omówieniu sprawy powstania warszawskiego).

Jaki jest Cat jako autor Lat nadziei ? Miejscami porywa błyskotliwością myśli i mistrzostwem publicystycznej frazy (ach, te filipiki wymierzone w Stanisława Kota!). Często jednak po prostu nuży – z uporem maniaka powtarza te same tezy, zdarza się, że oryginalność myśli zamienia niekiedy na wciąż ciekawą, ale jednak nieco męczącą ekstrawagancję. Zbyt często skupia uwagę na samym sobie, z lubością podkreśla, że miał rację, że on to przewidział, że gdyby go wtedy posłuchano, to… Rozczarowuje rysowaniem analogii z historią pierwszej wojny światowej i konceptami rodem z klasycznej, osadzonej wciąż w XIX wieku dyplomacji. Tak jakby nie zauważył, że druga wojna światowa to już zupełnie inna historia.

Czy to wszystko znaczy, że uważam Lata nadziei za książkę słabą? Skądże znowu! Cat jest w niej ciągle starym, dobrym Catem. Sęk w tym, że w nieco słabszej formie. Stąd ambiwalencja odczuć towarzyszących mi podczas lektury – na przemian fascynacja i znudzenie, podziw i irytacja.

Uważam, że nie można pisać o Latach nadziei, nie używając słowa „rozgoryczenie”. Cat pisze bowiem z bolesną świadomością daremności wszystkich ofiar, doskonale zdaje sobie sprawę ze skali polskiej porażki. Nie ma złudzeń co do nowego porządku, na jesieni 1945 r. wie już to, o czym jeden z głównych negatywnych bohaterów tej książki – Mikołajczyk, ostatecznie dowiedział się dwa lata później. Przede wszystkim jednak Cat jest jednocześnie zrozpaczony i wściekły. Utrata Wileńszczyzny, koniec snu o Polsce jagiellońskiej. To właśnie emocjonalne źródło Lat nadziei.

Zobacz też:

Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska

reklama
Komentarze
o autorze
Krzysztof Niewiadomski
Absolwent Kolegium MISH UW (kierunki wiodące: historia i filologia polska), doktorant w Instytucie Historii Polskiej Akademii Nauk, członek Collegium Invisibile, sekretarz redakcji "Magazynu Apokaliptycznego. 44 / Czterdzieści i Cztery". Interesuje się Drugą Rzeczpospolitą.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone