Sowizdrzał Online (16)
Matura z historii za nami, a maturzyści na poważnie myślą już o studiach. „Wprost” radzi im, jaki kierunek studiów wybrać. Trzeba zastanowić już wcześniej, nieraz warto zrobić sobie gap year – tak przynajmniej przekonują cytowani przez redakcję specjaliści. Maturzystom z niewielką pomocą może przyjść sobotnio-niedzielna krakowska „Gazeta Wyborcza” – sugeruje, że chyba nie warto studiować muzyki. Przynajmniej tak wynika z reklamy opublikowanej na pierwszej stronie wspomnianego czasopisma: „Adolf Weltschek wyraża ubolewanie i przeprasza członków zespołu muzycznego: Panów Jacka Króla, Michała Jurkiewicza i Łukasza Śliwę za użycie w stosunku do nich w nocy z 6 na 7 lutego 2010 r. w obecności innych osób słów powszechnie uznawanych za obelżywe”.
***
Artykuł z portalu Gazetacodzienna.pl sugeruje z kolei, że ryzykownym jest także studiowanie sztuki. Michał Ogiński, student cieszyńskiego Instytutu Sztuki Uniwersytetu Śląskiego, wystawił swój obraz podczas Dni Otwartych Uniwersytetu Śląskiego, które miały miejsce w mieście nas Olzą. Jedno z jego dzieł – w ocenie stróżów prawa – złamało ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Ogiński w realistyczny sposób przedstawił półkę z hipermarketu, a wśród prezentowanych produktów znalazło się także piwo. – To były malarskie projekty twórcze. To dziedzina sztuki, która wiąże się z otoczeniem, nie tylko takim stricte artystycznym, ale także naukowym, społecznym. W ramach tego projektu powstał pomysł malarski obserwowania rzeczywistości o charakterze hiperrealistycznym. Tematem były sklepy – półki sklepowe, obiekty handlowe, traktowane jako martwa natura. W sklepie wszystko ma swoje logo – wyjaśnia dr hab. Adam Molenda, prodziekan Wydziału Artystycznego na cieszyńskim UŚ – czytamy w tekście Katarzyny Koczwary. Mieszkałem kiedyś w mieście, w którym aresztowano kota, w mieście, w którym aresztowano obraz – jeszcze nigdy.
***
Socjolodzy też nie mają łatwego życia. W „Uważam Rze” Karnowscy przepytują profesora Zdzisława Krasnodębskiego, który przekonuje: Na czym miała polegać (multikulturowość), oprócz haseł? Na tym, że można kupić jedzenie od Turka i od Azjaty? Kebab to za mało, by ogłosić multikulturowość. Ale hamburger wystarczy, by ogłosić mcdonaldyzację i homogenizację, prawda?
***
Dla tych, którzy myślą o filmoznawstwie lub reżyserii też nie mamy dobrych wiadomości. Długa obecność w tej branży może prowadzić do szaleństwa. Podczas festiwalu w Cannes reżyser Lars von Trier wyznał, że rozumie Hitlera i trochę mu współczuje. I tak canneński pupil stał się persona non grata. Pamiętacie jak Woody Allen w jednym ze swoich ostatnich filmów o nieudanym dziele ślepego reżysera cieszył się, że na szczęście są jeszcze Francuzi ?
***
Dziennikarstwo to fajny zawód, ale nie najlepsza kasa. Gwiazda felietonistyki, Cezary Michalski, pisze: Po wykładzie inauguracyjnym ABR, przedstawiającym definicję filozofii żydowskiej, czyli przedmiotu, którego będzie próbowała uczyć na Uniwersytecie w Nottingham, zaprosiła nas na kolację „radykalna ortodoksja” – John Milbank, jego żona i jego uczniowie. Zaprosili nas do bardzo dobrej francuskiej restauracji, podobno najlepszej i raczej nie taniej. Zamawialiśmy potrawy z pewną nieśmiałością, z uwagi na ceny, ale na końcu okazało się, że nie będziemy partycypować w rachunku. Pogłoski o tym, że publikując na portalu „Krytyki Politycznej”, Michalski ma dostawać pensję na poziomie tej z Axela Springera, chyba okazały się nieprawdziwe...
***
Drogi maturzysto, mamy dla Ciebie za to jedną dobrą wiadomość. Może warto swych sił spróbować w polityce? „Gazeta Wyborcza” w tekście „PiS wciąż walczy o młodych” donosi: partia Jarosława Kaczyńskiego na czerwiec planuje konwencję programową i kongres młodych. Może opiekunem młodych będzie Ryszard Legutko? Wszakże ma świetny kontakt z młodzieżą. Szczególnie z wrocławskimi licealistami.
***
P.S. Gdyby – w wyniku zaniechania redakcji jak miało to miejsce przed kilkoma tygodniami – pod tym tekstem nie ukazała się informacja, że felietony prezentują osobiste poglądy autorów, których nie można utożsamiać z poglądami redakcji. Oficjalnie informuję, że ten tekst nie reprezentuje niczyich poglądów, łącznie z moimi własnymi.
Przypominamy, że felietony publikowane w naszym serwisie zawierają osobiste opinie naszych redaktorów i publicystów. Nie przedstawiają one oficjalnego stanowiska redakcji „Histmag.org”.
Zredagował: Michał Świgoń