Somosierra – najlepsza szarża Polaków
Nowy numer tygodnika „Ale Historia” już dziś z „Gazetą Wyborczą”. „Ale Historia” dostępna jest także w wersji na iPada.
reklama
- Święty Rasputin. W sierpniu 1915 r. car Mikołaj II przejął dowodzenie armią i udał się do kwatery głównej w Mohylewie. W Petersburgu miała go zastąpić żona, ale faktycznie rządy objął Rasputin. Na jakiś czas „święty starzec”, któremu cesarzowa Aleksandra bezgranicznie ufała, stał się jedną z najpotężniejszych szarych eminencji w dziejach Rosji.
- Diabły z Loudun. Matka Joanna wyznała, że władzę nad nią sprawuje siedem demonów, które siedzą w różnych częściach jej ciała. Lewiatan od Serafinów na przykład zamieszkał na środku jej czoła, a Behemot od Tronów w żołądku. Siostra Agnieszka czuła, że w jej brzuchu pomieszkuje diabeł, a gdy egzorcysta zapytał o jego imię, z ust zakonnicy wydobył się chrapliwy głos: „Berit od Tronów”.
- Somosierra, najlepsza szarża Polaków. – Naprzód, psiakrew, cesarz patrzy! – krzyknął pułkownik Kozietulski i szwoleżerowie pognali w stronę przełęczy Somosierra. Hiszpanie zbaranieli i dziesięciominutowa szarża zakończyła się pełnym sukcesem. 43 lata później płk Andrzej Niegolewski przeczytał we francuskiej książce coś, co zupełnie wytrąciło go z równowagi…
- „N” jak Niemcy. „Dnia 1 kwietnia br. Führer urodził tęgiego i zdrowego chłopca. Narodzie niemiecki! Od chwili obecnej masz dwóch Führerów!” – donosiła w prima aprilis 1942 r. podrobiona przez polskie podziemie „Erika – Wesołe Pismo dla Frontu i Kraju”.
- Słodcy aferzyści. „Major milicji rozpoczął przesłuchanie od słów poniżających moją godność. Zarzucono mi, że jako wspólnik nielegalnego handlu cukrem zarobiłem 440 tys. zł. W takiej sytuacji postanowiłem się powiesić” – napisał w celi jeden z aresztowanych w aferze cukrowej, która wybuchła w 1972 r.
reklama
Komentarze