Silesia — śląskie supermiasto?

opublikowano: 2007-02-23 19:00
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że utworzenie śląskiego megalopolis to fantastyka bez szans na realizację. Chodzi o projekt stworzenia Górnośląskiego Związku Metropolitalnego (GZM). W niedalekiej przyszłości ma on stanowić największą, najbardziej konkurencyjną polską metropolię...
REKLAMA

Tak przynajmniej twierdzi pomysłodawca projektu, wojewoda śląski Tomasz Pietrzykowski. Wojewoda z początku obawiał się, że pomysł nie znajdzie poparcia zwłaszcza w parlamencie, choćby ze względu na nieporozumienia polityczne. Ludwik Dorn — szef MSWiA — zobowiązał się roztoczyć parasol nad pomysłem pod warunkiem, że śląscy samorządowcy sami opracują projekt według własnych kryteriów. Pietrzykowski otrzymał również wsparcie dwóch najsilniejszych klubów parlamentarnych, Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej, które zwykle nie są skore do porozumienia.

Co z tą Silesią? Od lewej siedzą: M. Gacek, J. Gorzelik i wojewoda T. Pietrzykowski.

Na śląskie megalopolis pierwotnie miało się składać 17 miast. Zaproponowano również wspólną nazwę — Silesia. Poseł Krzysztof Mikuła (PiS), współpracujący przy projekcie z wojewodą Pietrzykowskim, twierdzi, że najlepszym pomysłem byłaby aglomeracja dająca szansę rozwoju także małym miejscowościom. Dziś wiadomo już, że wszedł w życie pomysł Górnośląskiego Związku Metropolitalnego, składającego się z 14 miast województwa śląskiego. Ich prezydenci zapewniają, że plan związku był opracowywany od dłuższego czasu, natomiast projekt aglomeracji śląskiej — nie. Według nich decyzja była prosta.

Projekt śląskiego megalopolis jeszcze nie jest do końca skrystalizowany, a już natrafia na przeszkody natury technicznej oraz niejako historycznej. Samorządowcy obawiają się ograniczenia ich kompetencji, a co za tym idzie — samorządności Śląska. Podnoszą się także głosy niezadowolenia ze strony mieszkańców Zagłębia Dąbrowskiego, wciąż bowiem dostrzega się śląsko-dąbrowskie animozje.

Wielka Czternastka GZM: Katowice, Gliwice, Siemianowice, Bytom, Zabrze, Sosnowiec, Świętochłowice, Dąbrowa Górnicza, Ruda Śląska, Piekary Śląskie, Tychy, Jaworzno, Mysłowice, Chorzów.

Katowice — dzięki wielkim inwestycjom zmieniają się z dnia na dzień. Czy staną się stolicą trzymilionowej metropolii?

Fachowe grono o projekcie

Podczas spotkania ze studentami, przeprowadzonego 16 stycznia na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, podjęto próbę określenia realnych szans powodzenia projektu GZM. Organizator spotkania, politolog Tomasz Słupik, zaprosił wojewodę śląskiego Tomasza Pietrzykowskiego, przewodniczącego Ruchu Autonomii Śląska Jerzego Gorzelika oraz socjologa Marcina Gacka. Cenne dla dyskusji okazały się także uwagi zajmującego się polityką lokalną profesora UŚ Sylwestra Wróbla oraz posła Jana Rzymełki (PO).

Dr Tomasz Pietrzykowski

Wojewoda śląski

Jeśli projekt ujrzy światło dzienne, zyskają na tym wszyscy. Nie można spoglądać na ten projekt przez pryzmat partyjny. Chodzi o technikę i jakość, a nie o polityczną walkę! Moim zdaniem koncepcja odniesie sukces na trzech płaszczyznach: praktycznej (rozwiąże problemy ponadlokalne, ułatwi komunikację), marketingowe (potencjał Śląska zostanie zauważony i doceniony) i mentalnej (mieszkańcy regionu rozbudzą swe ambicje i dostrzegą drzemiące w nich możliwości). Gwałtownych zmian nie będzie. Projekt przygotowujemy pod kątem strategii długiego marszu, a konkretniej płynnego przejścia od luźnego związku gmin do federacji.

Do kompetencji GZM obligatoryjnie ma należeć przede wszystkim strategia zagospodarowania przestrzennego, komunikacja, piecza nad wspólnymi projektami finansowanymi z funduszy UE. Inne funkcje pozostać mają w rękach samorządowców, będą oni jednak mogli — fakultatywnie — przekazać niektóre zadania Związkowi.

REKLAMA
Prof. Sylwester Wróbel: „Obraz miast śląskich jest mizerny pod względem konkurencyjności”.

W jaki sposób gminy będą mogły wystąpić ze związku? Pierwszym warunkiem będzie z pewnością referendum lokalne, kolejnym — porozumienie z aglomeracją o warunkach wystąpienia, a ostatnim ewentualny okres karencji w wysokości 5–10 lat. Procedura będzie więc mozolna. Chodzi bowiem o projekt, w którym wszystkie gminy przynależące do Związku będą finansowane ze wspólnych pieniędzy. Trudności w wystąpieniu mają być zabezpieczeniem dla poczynionych inwestycji.

Dr Jerzy Gorzelik

Przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska

Projekt posiada wiele nieścisłości. W pierwszym rzędzie należy dokończyć proces decentralizacji, by móc się efektywnie integrować. W pomyśle wojewody zabrakło precyzji w określeniu stopnia integracji. Moje wątpliwości wzbudziła przymusowość członkostwa w Związku. Istotny jest sposób finansowania GZM — czy będzie on finansowany oddolnie, czy z pieniędzy centralnych. Moim zdaniem związek powinien być wzorowany na Zagłębiu Ruhry.

Dr Marcin Gacek

Socjolog

Jako zwolennika związku metropolitalnego dziwi mnie ciągły brak dokumentów mających być podstawą do konkretnych działań i merytorycznej dyskusji. Pomysł wciąż jest w fazie koncepcyjnej. Moje obawy wzbudza pomysł wprowadzania projektu odgórnie, obligatoryjnego członkostwa, bez konsultacji społecznej. Należy zwrócić uwagę na zaniepokojenie innych liczących się miast województwa — Bielska-Białej i Częstochowy — które nie znajdą się w granicach metropolii.

Prof. Sylwester Wróbel

Politolog, specjalista w dziedzinie polityki lokalnej

Obraz miast śląskich jest mizerny pod względem konkurencyjności. Blokadę stanowią problemy techniczne, brak dominacji jednego miasta, infrastruktura kulturalna jest rozproszona, istnieje rozbieżność między lewicowym Zagłębiem a centroprawicowym Śląskiem. Tym problemom należy sprostać dobrą strategią. Idea metropolii jest kusząca, jednak jej wykonawcy powinni dokładnie zastanowić się nad formą nowego tworu i podziałem kompetencji — czy będzie to porozumienie związków komunalnych, czy wielopłaszczyznowy związek. W miastach śląskich — w przeciwieństwie do Warszawy — około północy nie można się wybrać na spóźnioną kolację, bo wokół panuje ciemność, cisza i pustka. To na przykład jest miarą zapóźnienia cywilizacyjnego, bo okolica rynku powinna wówczas wciąż tętnić życiem. Należy zmienić zarówno to, jak i sposób postrzegania Śląska wyłącznie jako zaplecza siły roboczej, która notabene — w obliczu braku szans na rozwój — coraz częściej wyjeżdża z kraju.

Poseł Jan Rzymełka popiera projekt śląskiego megalopolis.

Jan Rzymełka

Poseł na Sejm RP, Platforma Obywatelska

Mamy dobry polityczny klimat i nie należy go zmarnować przez przegadanie. W tak sprzyjających warunkach politycznych, zarówno ze strony koalicji, jak i opozycji, chciałbym móc dyskutować w Sejmie nad projektem odpowiedniej ustawy już w kwietniu. Należy się tylko uprzednio zastanowić, który układ przyniósłby GZM najwięcej pieniędzy. Tak by rozwój śląskiego regionu był prężniejszy, a efekty widoczne jak najprędzej.

Mimo zdymisjonowania głównego protektora projektu — ministra Ludwika Dorna — sprawa śląskiego supermiasta jest wciąż otwarta. Będziemy ją śledzić na bieżąco.

współpraca: Michał Buchta, Michał Świgoń

zdjęcia: Tomasz Kiełkowski

Jeśli spodobał Ci się powyższy tekst, weź udział w naszej akcji, wesprzyj autora i zagłosuj na niego w plebiscycie na najlepszy artykuł lutego! Głosowanie trwa do 13 marca 2007 roku.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Joanna Giezek
Studentka politologii na Uniwersytecie Śląskim.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone