Šarūnas Liekis: Polska i Litwa jak dobre małżeństwo

opublikowano: 2009-09-26, 18:27
wszelkie prawa zastrzeżone
W tym roku Litwa obchodzi zakrojony na imponującą skalę jubileusz swojej państwowości Kulminacja obchodów przypadła na 6 lipca. W polskich mediach rocznica ta przeszła bez najmniejszego echa, co skłoniło nas wówczas do zadania prostego pytania: czy Polaków w ogóle obchodzi historia Litwy? W lipcu rozmawiałem o tym z Audriusem Žulysem z Ambasady Republiki Litewskiej w Warszawie oraz z dr hab. Lidią Korczak z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wczoraj, korzystając z okazji, podobne pytanie zadałem prof. Šarūnasowi Liekisowi z Uniwersytetu Michała Römera w Wilnie.
reklama

Zdaniem litewskiego historyka, nie po raz pierwszy występującego publicznie w Polsce i władającego językiem polskim, problemem nie jest brak zainteresowania historią Litwy nad Wisłą. Myślę, że stosunki między naszymi państwami są takie, jak w dobrym małżeństwie – wyjaśniał prof. Liekis. – Małżonkowie zwykle wolą rozmawiać o tym, co zdarzyło się już po ślubie, a nie przed. Podobnie jest w relacjach polsko-litewskich. W świadomości historycznej Polaków Litwa funkcjonuje jako kraj połączony unią z Polską. To co było wcześniej dla Polaków nie ma dużego znaczenia i trudno się temu dziwić. Wydaje mi się zresztą, że kiedy to Polska obchodziła swoje tysiąclecie państwowości, to zainteresowanie na Litwie również było znikome. Łączy nas wspólna historia, ale w późniejszym okresie.

Swoje pytanie zadałem profesorowi podczas wczorajszej konferencji Rocznica wydarzenia historycznego a polityka zagraniczna, organizowanej wspólnie przez Polski Instytut Spraw Międzynarodowych oraz Muzeum Powstania Warszawskiego. Być może przytoczona wypowiedź stanowi zarazem wyjaśnienie, dlaczego w wystąpieniu prof. Liekisa temat jubileuszu nie został poruszony. Litewski historyk sporo mówił natomiast o tym, jak dzisiaj na Litwie upamiętniana jest historia wspólnej państwowości. Od ubiegłego roku na obszernej liście litewskich świąt państwowych (liczącej łącznie 54 pozycje!) znajduje się także dzień Konstytucji 3 maja. Wprowadzono go decyzją władz, pomimo gorącej i nierozstrzygniętej dyskusji wśród historyków. Zdaniem Liekisa jest to oznaka poprawy relacji między narodami oraz efekt wspólnego wstąpienia do Unii Europejskiej – bez zbliżenia między Polską i Litwą nie byłoby możliwe oficjalne zaakceptowanie w tym drugim kraju pozytywnej roli pierwszej, a zarazem wspólnej, konstytucji. Prof. Liekis wyjaśnił, że opinie o tym dokumencie są często bardzo krytyczne, ponieważ likwidował on odrębność Litwy od Korony Polskiej. Jednocześnie historyk zaznaczył, że tak decyzja o wprowadzeniu nowych świąt państwowych, jak i o ich późniejszym celebrowaniu ma na Litwie zwykle doraźny, polityczny charakter. Nie musi oddawać nastrojów całego społeczeństwa.

reklama

Prof. Liekis dodał, że wraz z dniem Konstytucji 3 maja wprowadzono też dla równowagi drugie święto: 20 października upamiętnione jest w kalendarzu rocznic państwowych Zaręczenie Wzajemne Obojga Narodów. Ten zbiór przepisów wykonawczych do Konstytucji został przyjęty także w 1791 roku i, wbrew postanowieniom samej ustawy zasadniczej, zachowywał szereg elementów odrębności Litwy wewnątrz wspólnego państwa.

W dość dziwny sposób daty ważne dla Polaków trafiły także do kalendarza rocznic państwowych na Litwie – podsumował prof. Liekis. Fakt ten ulokował w szerszym procesie włączania w dziedzictwo litewskie kultury i języka polskiego, a także akceptowania pozytywnej roli wydarzeń ze wspólnej historii. Dawniej było nie do pomyślenia, żeby politycy litewscy w ogóle wypowiadali się o unii lubelskiej. Ostatnio natomiast poświęconą jej konferencję naukową otwierał prezydent Litwy – mówił wileński wykładowca.

Wystąpienie prof. Liekisa skomentował dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, dr Sławomir Dębski, mówiąc: odnoszę wrażenie, że Litwa jest w środku pewnego procesu przekształceń tożsamości. Zaczyna się tam rysować różnica względem tych państw Europy Środkowej, które po 1945 roku nie straciły niepodległości. Święto kolejarza, strażaka itd. – mnie osobiście kojarzy się to z czasami radzieckimi...

Dr Dębski wypowiedział się również o stopniowej akceptacji unii lubelskiej jako elementu także litewskiego dziedzictwa: kto wie, może za jakiś czas ta rocznica stanie się świętem tej części Europy, świętem regionalnym łączącym pamięć kilku narodów?

Zobacz też

reklama
Komentarze
o autorze
Kamil Janicki
Historyk, były redaktor naczelny „Histmag.org” (lipiec 2008 – maj 2010), obecnie prowadzi biuro tłumaczeń, usług wydawniczych i internetowych. Zawodowo zajmuje się książką historyczną, a także publicystyką historyczną. Jest redaktorem i tłumaczem kilkudziesięciu książek, głównym autorem i redaktorem naukowym książki „Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych” (2009) a także autorem około 700 artykułów – dziennikarskich, popularnonaukowych i naukowych, publikowanych zarówno w internecie, jak i drukiem (również za granicą).

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone