Rzeź wołyńska; Karol Szalony – król ze szkła, Wielki Głód Irlandczyków

opublikowano: 2013-03-24, 16:24
wszelkie prawa zastrzeżone
W poniedziałek 25 marca nowy numer tygodnika „Ale Historia”, dodatku do „Gazety Wyborczej”. W tym numerze poznacie historię Karola Szalonego, który podczas jednego z ataków tajemniczej choroby stracił pamięć i zapomniał, że jest królem Francji, przeczytacie o klęsce głodu, w wyniku której Irlandia straciła jedną trzecią ludności, i dowiecie się, jak ukraińscy nacjonaliści przygotowywali się do eksterminacji polskiej ludności na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
reklama

„Ale Historia” dostępna jest także w wydaniu na iPada.

W tym tygodniu:

  • Ludobójcza czystka etniczna. Jesienią 1942 r. banderowcy podejmują decyzję: Polaków trzeba usunąć z przyszłego państwa ukraińskiego. 9 lutego 1943 r. oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii, zbrojnego ramienia nacjonalistów, wymordował pierwszą polską wieś Paroślę. Za nią poszły następne.
  • Szklany władca. Przez 30 lat na francuskim tronie zasiadał chory władca, a kraj pogrążał się w chaosie wojny stuletniej. Króla przestano nazywać Umiłowanym. Stał się Karolem Szalonym. Pewnego dnia oznajmił, że nie będzie zażywał kąpieli, w czym wytrwał pięć miesięcy. Innym razem przekonywał dworzan, że stał się wilkiem, i na czworakach przemierzał korytarze zamkowe. W końcu uznał, że jest ze szkła, i w obawie przed rozpadnięciem się na kawałki zabronił, by ktokolwiek go dotykał.
  • Historia z Zielonej Wyspy. Po pierwszych miesiącach klęski głodu Irlandczycy przestali grzebać trupy – ciała palili razem z chałupami, w których mieszkali zmarli. Przez pięć lat jej trwania, do 1850 r., liczba ludności Irlandii zmniejszyła się o 2,5 mln. Co najmniej milion ludzi dosięgła śmierć głodowa.
  • Od rozweselania do znieczulania. Pomysł na skuteczne znieczulenie, uznawane za jedno z największych osiągnięć w dziejach medycyny, narodził się w XIX w. cyrku. Po raz pierwszy właściwości anestetyczne podtlenku azotu wykorzystał Horace Wells, amerykański dentysta.
  • Krezus PRL-u. Jak to możliwe, że Bolesław Piasecki, wódz przedwojennych polskich faszystów, został po wojnie przyjacielem polskich komunistów? I choć ci nigdy nie dopuścili go do władzy, to pozwolili mu stać się krezusem i może największym prywatnym przedsiębiorcą w PRL-u.
reklama
Komentarze
o autorze

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone