Rosyjskie echa rocznicy wybuchu II wojny światowej
Pakt Ribbentrop-Mołotow był „samoobroną Moskwy” wobec „zmowy Anglii i Francji z nazistowskimi Niemcami” – uważa gen. Lew Sockow z rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego. Jego zdaniem Stalin dążył do utworzenia sojuszu mającego powstrzymać niemiecką ekspansję, którego powstanie stało się niemożliwe po zawarciu przez Francję, Anglię i Niemcy układu monachijskiego. Celem tego traktatu było jakoby skierowanie nazistowskiej agresji na wschód, co z kolei zmusiło Związek Radziecki do podpisania z Niemcami paktu o nieagresji, rozumianego jako akt samoobrony. (Więcej na tvn24.pl)
Generał Sockow opublikował ostatnio zbiór odtajnionych w 1989 roku dokumentów, które mają udowadniać prawdziwość przedstawionych powyżej twierdzeń. (Więcej na guardian.co.uk)
Ten punkt widzenia podziela najwyraźniej wnuk Mołotowa, Wiaczesław Nikonow, który również uważa, że po fiasku rozmów z Anglią i Francją Związek Radziecki nie miał innego wyjścia jak tylko porozumieć się z Niemcami. Musieliśmy wiedzieć, gdzie Niemcy zamierzają się zatrzymać – powiedział. (Więcej na tvn24.pl)
Podobnie wypowiadał się rosyjski historyk prof. Michaił Miagkow. Hitler nie napadłby na Polskę, gdyby ta zgodziła się w 1939 roku na przepuszczenie przez swoje terytorium Armii Czerwonej – oświadczył. Polskie władze po prostu nie rozumiały realiów owych czasów, nie zdawały sobie sprawy z tego, do jakiej katastrofy prowadzą kraj. Miagkow powiedział też, że w wyniku paktu Ribbentrop-Mołotow Związek Radziecki odzyskał jedynie położone za linią Curzona zachodnioukraińskie i zachodniobiałoruskie ziemie odebrane przez Polskę umęczonej wojną domową Radzieckiej Rosji. (Więcej na tvn24.pl)
W tym samym czasie szef administracji prezydenta Rosji i przewodniczący komisji ds. przeciwdziałania próbom fałszowania historii, Siergiej Naryszkin, zarzucił Polsce fałszowanie i upolitycznianie historii. Przeciwko Rosji rozpętano prawdziwą wojnę informacyjną. Na pole walki wybrano historię. A dokładniej mówiąc fałszowanie historii – napisał rosyjski oficjel, dodając jednak, że największą aktywność w rewidowaniu wyników II wojny światowej i pisaniu od nowa światowej historii przejawiają kraje bałtyckie. (Więcej na tvn24.pl)
Jak pokazał niedawny sondaż, również 57% Rosjan nie widzi niczego złego w zawarciu przez Józefa Stalina przymierza z Adolfem Hitlerem. Ich zdaniem kraje zachodnie zrezygnowały z sojuszu z ZSRR, więc Moskwa nie miała innego wyjścia. 63% respondentów uważa, że Stalin podpisując układ z Hitlerem chciał uniknąć wojny lub odsunąć jej początek. Jedynie 14% oceniło, że jego intencją było podzielenie Europy na rosyjską i niemiecką strefę wpływów. Według 9% Stalinowi chodziło o doprowadzenie do osłabienia Europy i narzucenia jej komunizmu. (Więcej na tvn24.pl)
Przegląd rosyjskich publikacji na temat wydarzeń sprzed 70 lat przedrukował tygodnik „Forum”. Można w nim przeczytać, iż Pogląd, że II wojnę światową wywołała Polska, prowokując Niemcy, wcale nie jest marginalny. To bardzo rozpowszechniona opinia wśród rosyjskich historyków. Jak podkreśla jednak Tomasz Maćkowiak, który komentował ten przegląd w radiu TOK FM, Są to książki pisane przez historyków rosyjskich spoza pierwszej ligi, nie są to gwiazdy tamtejszej historiografii i rangi wysokiej te książki nie mają. (Więcej na gazeta.pl oraz tygodnikforum.pl)
I rzeczywiście, warto zauważyć, że na podstawie doniesień medialnych takich jak powyższe łatwo wyrobić sobie bardzo jednostronne spojrzenie na panującą w Rosji sytuację. Przytaczane opinie trudno lekceważyć (szczególnie poglądy Naryszkina oraz wyniki sondażu), nie należy jednak zapominać, że np. historycy często inaczej zapatrują się na poruszane tutaj sprawy. Władze rosyjskie przepraszały zresztą za pakt Ribbentrop-Mołotow jeszcze na początku lat 90. i nigdy swych słów nie odwołały, aczkolwiek prawdą jest też, że raczej ich nie powtarzały. W Rosji panuje przekonanie, że przeprasza się tylko raz.