Rosjanie świętują rocznicę wypędzenia Polaków z Kremla
Dzień Jedności Narodowej obchodzony jest w Rosji kolejny raz. Wcześniej dla upamiętnienia rocznicy przewrotu bolszewików z 1917 roku świętowano dzień 7 listopada. W przeciwieństwie do głównego święta w kalendarzu państwowym ZSRR, nowe, przypadające na 4 listopada, nie jest antykościelne, a wręcz wiąże się z pewnymi wątkami religijnymi. Otóż według cerkiewnej tradycji, jednym z czynników, które przyczyniły się do zakończenia pobytu Polaków na Kremlu było wstawiennictwo Matki Boskiej Kazańskiej. Właśnie 4 listopada rosyjska Cerkiew Prawosławna celebruje jej cudowną ikonę.
Jak zaznacza strona rosyjska, obchody wspomnianego święta nie mają antypolskiego charakteru.
Kilka słów o historii
Już na początku panowania Zygmunta III Wazy (1587-1632) Rosja znalazła się w sferze zainteresowań Polski. Wybrany na drodze elekcji król upatrywał w opanowaniu ziem wschodniego sąsiada, pogrążonego w głębokim kryzysie wewnętrznym, szansy na odzyskanie korony szwedzkiej, do której posiadał dziedziczne prawa. Po przegraniu wyścigu o tron szwedzki ze swoim stryjem, Karolem, księciem Sudermanii (późniejszym Karolem IX), Moskwa stała się dla Zygmunta III swoistym „pomostem” do Sztokholmu. Była nim tym bardziej, że także Szwecja dążyła do kontroli nad Rosją. Zważywszy na to, że wcześniejsze pokojowe próby związania Polski i Rosji unią personalną nie powiodły się, Zygmunt III postanowił wkroczyć na drogę wojenną. Znaczenie miały też czynniki społeczne – głód ziemi w Polsce i problem zbędnych rąk do pracy, spowodowany wyżem demograficznym.
Interwencja zbrojna wojsk polskich w Rosji rozpoczęła się od oblężenia twierdzy smoleńskiej we wrześniu 1609 roku (zdobyto ją w czerwcu 1611 roku). W lutym 1610 roku, po przybyciu pod Smoleńsk poselstwa bojarów, zawarto rozejm. Przewidywał on wstąpienie na tron moskiewski syna Zygmunta III, królewicza Władysława. 4 lipca tego roku wojska polskie dowodzone przez hetmana Stanisława Żółkiewskiego rozbiły pod Kłuszynem armię kniazia Dymitra Iwanowicza Szujskiego, zdążającą na odsiecz Smoleńskowi. Droga do Moskwy została otwarta, tym bardziej, że Żółkiewski zawarł z bojarami nowe porozumienie, które przewidywało przejście królewicza Władysława, przyszłego cara, na prawosławie (czemu przeciwny był Zygmunt III, zwolennik katolicyzmu, który żądał korony dla siebie). Jeszcze w 1610 roku Żółkiewski bez walki wkroczył do Moskwy, co było konsekwencją wcześniejszej umowy. Dotychczasowy car, Wasyl Szujski, przeciw któremu wcześniej bojarowie zawiązali spisek, znalazł się w polskiej niewoli.
W 1611 roku wybuchło w Rosji ogólnonarodowe powstanie. Na jego czele stanęli: kupiec Kuźma Minin i kniaź Dymitr Pożarski, którzy na miejsce zebrania się pospolitego ruszenia wyznaczyli Niżny Nowogród. Stąd też wyruszyli wiosną 1612 roku obierając kierunek na Moskwę, gdzie od jakiegoś czasu oblężony pozostawał polski garnizon (3-4 tys. zbrojnych dowodzonych przez Mikołaja Strusia). Na odsiecz broniącym się Polakom pośpieszył hetman Jan Karol Chodkiewicz. 1-3 września na przedpolach Moskwy doszło do decydującego starcia obu wojsk. Polakom nie udało się przedrzeć do miasta, tym samym dalszy opór załogi polskiej na Kremlu mijał się z celem.
Wśród historyków toczą się spory na temat dokładnej daty opuszczenia Kremla przez polską załogę. Zdaniem Janusza Tazbira akt kapitulacji podpisano 1 listopada 1612 roku, a garnizon polski opuścił Kreml dopiero 6 lub 7 listopada na mocy porozumienia, gwarantującego Polakom wolność. Rosjanie nie zamierzali jednak przestrzegać swych zobowiązań, część Polaków mordując, a część osadzając w więzieniach.
Święto historyczne czy polityczne?
Nowe święto wywoływało w ostatnich latach całą falę komentarzy w Polsce. Zdaniem części komentatorów stanowi ono element realizacji nowej polityki historycznej Rosji, mającej eksponować aspekty przedrewolucyjnej i przedkomunistycznej historii państwa. Pamięć o wydarzeniach kończących wielką smutę miał upowszechnić także film Rok 1612 (1612: Khroniki Smutnogo vremeni) w reżyserii Władimira Chotinienki. Produkcję nakręcono i wprowadzono do kin już po ustanowieniu nowego święta.
Na temat Dnia Jedności Narodowej wypowiadał się na niedawnej konferencji „Rocznica wydarzenia historycznego a polityka zagraniczna” Artiom Malgin – profesor Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGIMO) i członek polsko-rosyjskiej grupy do spraw trudnych. Stwierdził on, że nikt do tego nie podchodzi szczególnie poważnie i że to święto może niedługo po prostu zniknąć. Zdaniem naukowca nowe święto nie ma w żadnym razie wydźwięku antypolskiego – jest wymierzone nie w Polskę, ale w rodzimą lewicę i ma stanowić zastępstwo dla rocznicy rewolucji październikowej. Rosjanie są przyzwyczajeni, że mają na początku listopada wolny dzień – skwitował prof. Malgin.
Warto w tym miejscu odwołać się do poglądów wyrażonych przez dr. Sławomira Dębskiego w wywiadzie zatytułowanym „Rosja jest biegunem pozbawionym magnetyzmu”. W rozmowie z Kamilem Janickim dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych stwierdził, że w stosunkach polsko-rosyjskich chodzi o relacje bilateralne między podmiotami o dużej różnicy potencjałów. Zdaniem dr. Dębskiego Rosjanie nie mają wielkiego interesu w dbaniu o dobre stosunki z Polską. Dla Rosjan nie jesteśmy szczególnie ważnym partnerem politycznym. W tym kontekście można też próbować ulokować problem rocznicy wydarzeń 1612 roku, przyjmując, że Polska dzisiaj nie jest dla Rosji dostatecznie ważnym państwem, by miała „zasługiwać” na wymierzone w siebie święto.
...albo po prostu dzień wolny
Według badania przeprowadzonego dwa lata temu, tylko 23% Rosjan znało nazwę święta, po czym liczba ta... spadła. Agencja France-Presse w dzisiejszym materiale prasowym cytuje dane, zgodnie z którymi tylko 16% Rosjan wie, jaką uroczystość przypada na 4 listopada. Dla większości mieszkańców Federacji jest to po prostu dzień wolny od pracy. Aktywni są przede wszystkim członkowie grup o charakterze narodowym lub wręcz ekstremistycznym. W całym kraju zaplanowano 400 demonstracji, co wymagało mobilizacji 40 000 policjantów. W Moskwie demonstrowali nacjonaliści z Ruchu Przeciw Nielegalnej Imigracji, skandując: Chwała Rosji! Na transparentach można było przeczytać m.in. „Jesteśmy Rosjanami, Bóg jest z nami!”. Organizacji największego przemarszu podjęła się prokremlowska młodzieżówka Nasi – miało na niego przybyć nawet 20 000 osób.
Oficjalne uroczystości z udziałem prezydenta Rosji odbyły się z kolei w Suzdalu, gdzie ten otworzył odrestaurowaną kaplicę.
Zobacz też
- Artiom Malgin: Rocznica wypędzenia Polaków z Kremla? Nikt nie traktuje tego poważnie
- Rosja jest biegunem pozbawionym magnetyzmu – wywiad z dr. Sławomirem Dębskim
- Od Fiodora do Samozwańca. Walka o tron moskiewski w latach 1584–1606
Źródła
- Rosjanie świętują Dzień Jedności Narodowej, „RMF FM”, 4-XI-2009.
- Rosjanie świętują Dzień Jedności Narodowej, „Wprost 24”, 4-XI-2009.
- Russia rallies for post-Soviet national day, „Hurriyet Daily News and Economic Review”, 4-XI-2009.
- Bohun T., Moskwa 1612, Warszawa 2005.
- Bratkowski S., Jak to było z tym Kremlem, „Rzeczpospolita”, 12-XI-2005.
- Solovyov Vyacheslav, President Medvedev Unveils Chapel in Suzdal, „The Voice of Russia”, 4-XI-2009.
- Tazbir J., Rzeczpospolitej nad Moskwą panowanie, „Polityka”, 2005, nr 3, s. 78-81.