Rodney Castleden – „Wydarzenia, które zmieniły losy świata” – recenzja i ocena
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to niewątpliwie objętość. Książka Castledena liczy niemal 600 stron i zawiera ok. 200 krótkich rozdziałów. Autor wybrał tyle właśnie wydarzeń z całej historii, które jego zdaniem miały największy wpływ na bieg dziejów. To zarówno wynalazki czy bitwy starożytności, jak i renesansowe dzieła sztuki albo wydarzenia początku XXI wieku. Książkę otwiera rozdział poświęcony erupcji wulkanu Toba 75 000 lat p.n.e, a zamyka ją monstrualne tsunami z 2004 roku. Każdy rozdział liczy od jednej do pięciu stron.
Na kartach książki możemy odnaleźć wydarzenia bardzo różne: polityczne, gospodarcze, kulturalne i społeczne. Od budowy Partenonu, przez śmierć Sokratesa, po upadek państwa Inków, reformację, pierwszy lot balonem i rozbicie atomu. Część wydarzeń, jak wybuch II wojny światowej czy zamachy z 11 września 2001 roku, jest powszechnie znana. Inne – wynalezienie śruby Archimedesa, zniszczenie narodu Zulusów czy zamach na Ernsta vom Ratha – pozostają raczej obce zwykłemu czytelnikowi.
Sam autor we wstępie podkreślił trudność związaną z odpowiednim doborem wydarzeń. Moim zdaniem nie do końca podołał on zadaniu. Nie stworzył też żadnych zasad, według których jedne zdarzenia znalazły się w książce, a inne nie. Czy założenie Organizacji Młodych Skautów albo reportaż Michaela Buerka o głodzie w Etiopii naprawdę zmieniły świat i powinny znaleźć się obok rozpadu Związku Radzieckiego i wynalezienia radia? Czy jest jakiś powód, dla którego w książce znajdziemy deklarację niepodległości Grecji, podczas gdy rewolucji październikowej już w niej nie ma?
Oczywiście to, co jest wadą, stanowi także zaletę, bo autor zajął się wydarzeniami bardziej niszowymi. W książce sam znalazłem sporo ciekawostek, a niektóre rozdziały pozwalają poznać ważne wynalazki, o których rzadko pamiętamy, np. pierwsze bezpieczne windy (1853) czy system emerytalny (1891). Nie zmienia to jednak faktu, że dobór treści jest chaotyczny, co przejawia się także w długości rozdziałów. Dlaczego bitwa pod Kadesz została opisana na 3 stronach, a starciu pod Maratonem autor nie poświęcił nawet jednej?
Książka dla gimnazjalisty, ale nie dla studenta
Jest oczywiste, że pozycje tego typu należy oceniać z właściwej im perspektywy. Nie są to książki dla studentów czy naukowców, a w gruncie rzeczy także nie dla zaawansowanych miłośników historii. W „Wydarzeniach, które zmieniły losy świata” próżno szukać jakiejkolwiek bibliografii, a i sam język jest raczej prosty. Autor nie sili się też na głębszą analizę znaczenia poszczególnych wydarzeń, nie argumentuje, dlaczego były aż tak ważne czy wręcz przełomowe. Czy w takim razie jest to książka kiepska? Nie, ale zdecydowanie stanowi ona pozycję dla młodego, niewyrobionego jeszcze czytelnika. Zwięzłe, przystępne rozdziały nie przytłaczają ilością materiału i zawierają wiele ciekawostek. Nie wymagają też w większości żadnej konkretnej wiedzy bazowej. Myślę, że książka Castledena mogłaby być dobrym prezentem dla ucznia gimnazjum czy nawet szkoły podstawowej. Sam w dzieciństwie zaczytywałem się w tego typu pozycjach i to między innymi one rozbudziły u mnie zainteresowanie historią.
A jak z prawdą historyczną?
Niestety forma książki niesie za sobą konsekwencje merytoryczne. Historyk znajdzie w niej sporo mniejszych czy większych błędów, a przede wszystkim nieścisłości. Przykładowo, oczywistym jest, że Mahometa nikt nie zapraszał do Medyny, a minojska bogini Terazja nie mogła posiadać swoich zwierząt heraldycznych, bo heraldyka jako taka powstała wiele setek lat później. Rozdziały są wyraźnie nierówne, ale nic w tym dziwnego, zważając na to, że jeden autor zajął się tysiącami lat historii. Wyrobionego czytelnika mogą też irytować rozdziały, w których historia wyraźnie miesza się z religią. Autor pisze o wyjściu ludu Izraela z Egiptu, jak o w 100% realnym wydarzeniu, nie wspominając nawet słowem, że „Biblia” jako jedyna o nim wspomina. Castledenowi zdarza się też schodzić z tematu, przykładowo przy okazji śmierci Sokratesa pisze prawie wyłącznie o Platonie, a w rozdziale poświęconym przyjęciu na Zachodzie cyfr arabskich o różnych używanych wcześniej, od czasów prehistorycznych, sposobach liczenia.
Niestety książka kuleje też nieco pod względem redakcyjnym. Literówek jest w niej dużo, znaleźć je można nawet na pierwszej stronie. Młodego czytelnika rozczaruje też prawdopodobnie brak jakichkolwiek ilustracji w bądź co bądź dość drogiej książce.
Mimo wymienionych wad myślę, że pozycja ta warta jest polecenia jako przyjemne w odbiorze czytadło dla młodych pasjonatów historii. Spośród tego typu książek większość przedstawia niższy poziom niż „Wydarzenia, które zmieniły losy świata”. Kto wie, może po lekturze tej książki ktoś zdecyduje się w przyszłości zostać historykiem?
Książkę można zakupić w księgarni internetowej wydawnictwa Bellona S.A.
Korektę przeprowadziła: Joanna Łagoda