Rocznice historyczne w 2018 roku. Co nas czeka?
Sebastian Adamkiewicz, publicysta: Z pewnością najważniejszym wydarzeniem 2018 roku będą obchody 100-lecia niepodległości. Pisanie o tym to rzecz jasna banał, ale obawiam się, że podobnie jak w przypadku 1050-lecia Chrztu Polski, choć dla wszystkich to sprawa oczywista, to jednak trochę pomysłu na obchody brakuje. Nie pomaga w tym klimat polityczny, którego nie da się w prosty sposób i sztucznie wyciszyć na ten jeden rok. Źle by się pewnie stało, gdyby nazbyt skupiono się na dacie centralnej czyli 11 listopada. Polska droga do niepodległości była procesem i warto, żeby ten proces był poprzez formę obchodów pokazany. Dlatego liczę na bardzo pluralistyczny, wielowątkowy, wielonurtowy sposób upamiętnienia.
Inna rocznica w 2018 roku daje zresztą asumpt do poważnej debaty na temat naszej niepodległości i tożsamości. 29 lutego minie wszak 250 lat od zawiązania konfederacji barskiej, nieformalnie uznawanej za jeden z pierwszych odruchów niepodległościowych w XVIII wieku, początkujący coś co możemy nazywać „tradycjami niepodległościowymi”. To wydarzenie trudne w ocenie, pełne niuansów, wobec którego używa się często nazbyt współczesnych kalek. Daty 1768 i 1918 dopinają jednak klamrą polskie dylematy związane z upadkiem i odrodzeniem Rzeczpospolitej. Konfederacja barska podnosiła problem podmiotowości państwa, ale z drugiej strony pogrzebała chyba nadzieje na to, że Polska może trwać w swojej dawnej formule. Połączenie tych dat to wspaniała okazja na pogłębioną refleksję o tym czym był upadek i odrodzenie Polski.
Nie można – jak sądzę – zapominać także o 50. rocznicy wydarzeń z marca 1968 roku. Nie wyobrażam sobie co prawda jak potraktowane one zostaną w obecnej sytuacji politycznej, kiedy większość głównych bohaterów tamtych dni pozostaje w opozycji do obecnej władzy, a same wydarzenia narracyjnie nie bardzo pasują do współczesnej polityki historycznej. Nie wyobrażam sobie jednak także przemilczenia tego tematu. Marzec 1968 to jeden z mitów założycielskich późniejszej Solidarności. Bunt ludzi już wychowanych w systemie, który dał intelektualne podwaliny pod późniejszą opozycję. Protest do zwalczenia trudny, bo nie biorący na sztandary haseł, które władza mogła nazwać reakcyjnymi, lecz krytykujący komunizm z perspektywy wewnętrznej polemiki idei z praktyką.
No i wreszcie w przyszłym roku minie 445 lat od spisania tzw. konfederacji warszawskiej, jednego z ważniejszych aktów w polskiej historii, którego ważnym elementem był punkt dotyczący tolerancji religijnej. Ta rocznica poprowadzi nas z kolei do upamiętnienia pierwszej wolnej elekcji. Każdy z tych elementów doskonale zaś łączy się ze 100-leciem obchodów niepodległości, bo motywuje nas do pytania o naszą tożsamość.
Paweł Czechowski, zastępca redaktora naczelnego: Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że 2018 rok będzie kręcił się wokół rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę i to z pewnością znacznie przytłoczy pozostałe rocznice i obchody, choć, jak słusznie zauważył kol. Adamkiewicz, pewne rzeczy można pięknie spiąć historyczną klamra. Także mam nadzieję, że temat niepodległości nie skumuluje się jedynie w listopadzie, a zostanie jakoś sensownie rozłożony na cały rok.
Inną rzeczą jest to, że w trakcie upamiętniania stulecia 1918-2018 wychodzą przy okazji inne sprawy. Czekają nas też obchody setnej rocznicy powstania wielkopolskiego, a moim zdaniem zainteresowanie tym temat dosyć mocno ostatnio wzrosło, co bardzo cieszy. 2018 będzie też rokiem praw kobiet, jako że Polki w 1918 roku otrzymały prawa wyborcze. Temat bardzo poważny i warto go mądrze przedstawić. Z innych „ogłoszeń”: upamiętniać będziemy m.in. Irenę Sendlerową (10. rocznica śmierci) i Zbigniewa Herberta (20. rocznica).
Mam tylko jedno życzenie, o którym już wiem, że jest niemożliwe do spełnienia: aby czekające nas huczne obchody odzyskania niezależności nie stały się miałką gierką wykorzystywaną do polaryzacji nastrojów polityczno-społecznych. Mam nadzieję, że tego będzie jednak jak najmniej.
Polecamy e-book: Paweł Rzewuski – „Wielcy zapomniani dwudziestolecia”
Maciej Zaremba, redaktor naczelny: Zdecydowanie zgadzam się z moimi przedmówcami, że 100-lecie odzyskania niepodległości przez Polskę będzie najważniejsza rocznicą, którą będziemy obchodzić w tym roku. Również żywię głęboką nadzieję, że uda się samą rocznicę obchodzić godnie i radośnie, a samo 100-lecie stanie się przez cały rok okazją do refleksji nad historią naszego kraju. Wszyscy znamy popularne przysłowie dosadnie określające czyją matką jest nadzieja, jednak liczę na to, że tym razem nam się uda. My, jako redakcja Histmaga, również dołożymy starań, żeby na naszych łamach pojawiało się jak najwięcej merytorycznych materiałów związanych z tą rocznicą.
Jednak w 2018 roku mamy więcej ważnych rocznic. Koledzy wspomnieli już o 250 rocznicy zawiązania konfederacji barskiej, czy 100 rocznicy Powstania Wielkopolskiego, które w bardzo zgrabny sposób mogą zostać włączone w opowieść o polskiej Niepodległości. I dobrze, żebyśmy również o nich pamiętali, tak samo jak o rocznicy Marca '68, jednego z najważniejszych buntów w powojennej historii polski, która to rocznica jednak ze względów politycznych może zostać zepchnięta w cień.
W kontekście rozważań nad polską niepodległością warto też w 2018 roku pamiętać o 25 rocznicy opuszczenia naszego kraju przez wojska rosyjskie. Warto także pomyśleć, o rocznicach związanych z wstąpieniem przez Polskę do Unii Europejskiej i funkcjonowaniem w niej, takich jak przypadające w tym roku 20 rocznica przyjęcia przez Sejm RP ustawy w sprawie członkostwa Polski w UE i rozpoczęcia oficjalnych rozmów, 15 rocznica referendum, w którym Polacy opowiedzieli się w większości za przystąpieniem do Unii oraz 10 rocznica przyjęcia przez Polskę kontrowersyjnego traktatu lizbońskiego.
Wróćmy jednak do rocznic które są mi bliższe, dotyczących dawniejszych czasów. W tym roku przypadają również ważne równe rocznice dotyczące naszych trudnych stosunków z wschodnimi sąsiadami. I tak warto pamiętać o 1000 rocznicy wyprawy kijowskiej Bolesława Chrobrego czy 370 rocznicy powstania Chmielnickiego. Mam jednak nadzieję, że i nam i Ukraińcom bliższa będzie 360 rocznica zawarcia w Hadziaczu polsko-kozackiej unii, która miała być początkiem budowy Rzeczpospolitej Trojga Narodów.
Po 500 rocznicy reformacji czeka nas również trudna rocznica dotycząca tolerancji religijnej, a mianowicie 360 rocznica konstytucji antyariańskich i skazania przez Sejm braci polskich na wygnanie z Rzeczypospolitej oraz konsekwentnie wprowadzenie późniejszego zakazu odstępstwa od katolicyzmu pod karą śmierci. Jednak dla polskiego Kościoła rok 2018 to rok, w którym będzie się szczególnie wspominać dwóch wielkich jego przywódców, gdyż wypada 70 rocznica wstąpienia Stefana Wyszyńskiego na urząd prymasa Polski i 40 rocznica wyboru Karola Wojtyły na papieża.
Nie zapominajmy też o rocznicach ważnych wydarzeń z historii powszechnej, które również wpłynęły na losy Polski. Pierwszą jest oczywiście 100-lecie zakończenia I Wojny Światowej. Warto też cofnąć się bardziej w czasie i pamiętać o 170 rocznicy Wiosny Ludów oraz oczywiście równej 400 rocznicy wybuchu wojny trzydziestoletniej.
Na koniec chciałbym wspomnieć o jeszcze jednej rocznicy, o której prawdopodobnie niewiele osób będzie pamiętać, chociaż jest to ogromnie ważna data w dziejach ustroju naszego państwa. Jest to 440 rocznica zrzeczenia się przez Stefana Batorego uprawnień najwyższego sędziego na rzecz utworzonego jednocześnie Trybunału Koronnego. Myślę, że rocznica tak ważnego wydarzenia w historii sądownictwa i tak ogromna reforma powinna wybrzmieć zwłaszcza w kontekście ostatnich zmian, napełnić refleksją wszystkie strony politycznego sporu i zostawić je z pytaniem: jak historia zapamięta i oceni działania które obecnie i jako rządzący i jako opozycja podejmujecie?
Artykuły publicystyczne w naszym serwisie zawierają osobiste opinie naszych redaktorów i publicystów. Nie przedstawiają one oficjalnego stanowiska redakcji „Histmag.org”. Masz inne zdanie i chcesz się nim podzielić na łamach „Histmag.org”? Wyślij swój tekst na: [email protected]. Na każdy pomysł odpowiemy.