Robert V.S. Redick - „Sprzysiężenie Czerwonego Wilka” – recenzja i ocena
„Sprzysiężenie Czerwonego Wilka” to bardzo udany powieściowy debiut amerykańskiego pisarza Roberta V.S. Redicka. Księga pierwsza ”Rejsu Chathranda” to niesamowita, epicka opowieść, która wciąga i oszałamia czytelnika od pierwszej strony. Cała paleta nietuzinkowych bohaterów, dobrych i złych. Specyficzne poczucie humoru, pełna przewrotnych zwrotów akcji i zabawnych sytuacji fabuła. Aura grozy i tajemniczości oraz mroczny, momentami wionący chłodem klimat. To wszystko składa się na barwny i oryginalny świat Alifros, stworzony przez pisarza. To pozycja poszerzająca granice gatunku fantasy.
Ta niezwykła historia skupia się na ostatnim rejsie Cesarskiego Statku Kupieckiego Chathrand, ostatniego z wielkich okrętów, wspaniałego żaglowca we flocie Imperium Arqualu. Przed statkiem najważniejszy rejs w historii. Razem z załogą pełną barwnych osobistości wyrusza on w misję mającą na celu zapewnienie pokoju między dwoma wrogimi imperiami. Pasażerowie nie zdają sobie sprawy, że statek posiada inny, ukryty cel. Już niedługo staną się oni świadkami wydarzeń, które będą miały niewyobrażalny wpływ na świat, jaki znają.
Głównymi bohaterami, wokół których zogniskowana jest akcja, są: młody Ormaelczyk Pazel Pathkendle, obdarzony przez matkę darem, który jest jednocześnie błogosławieństwem i przekleństwem, i Tasha, córka cesarskiego ambasadora, która wbrew swej woli ma przypieczętować pokój miedzy imperiami. Dwójka bohaterów, choć pochodzą z całkiem innych światów, zostaje wplątana w przerażający spisek. Wielka tajemnica sprzed lata wychodzi na światło dzienne, a od decyzji Pazela i Tashy zależeć będzie los świata.
Towarzyszy im grupa nad wyraz oryginalnych postaci. Takich, które można albo kochać albo nienawidzić. Rose, szalony kapitan. Sandor Ott, cesarski szpieg i jego zabójcy. A do tego żyjące między szczurami ixchele, małe, ale dzielne stworzenia, których obecność zwiastuje nieszczęście. Wszyscy znajdują się na pokładzie i każdy ma do odegrania swoją rolę.
Od nieposkromionych sztormów na morzu, po codzienną sytuację na pokładzie statku, każda scena jest dopracowana z wielką dokładnością. Redick stara się jak najlepiej przybliżyć nam morskie życie, jednocześnie nie pozwalając by przeszkodziło to w prowadzonej akcji. Pisarz tak buduje intrygę, że jesteśmy bezustannie zaskakiwani. Każdy kolejny rozdział przynosi nowe pomysły, zaś tempo i narracja powieści są zdumiewająco dobre. Gdy raz uwierzymy, że rozwiązanie zagadki jest na wyciągnięcie ręki, możemy się bardzo rozczarować. Niespodziewane zwroty akcji wpływają niezwykle korzystnie na przyjemność, jaką czerpiemy z lektury. Autor zabiera nas w niebezpieczną podróż, która przynosi wiele ekscytacji i radości.
Umiejętność kreacji świata u Redicka jest zdumiewająca. Ciekawym zabiegiem jest wprowadzanie tzw. przebudzonych zwierząt. Istot, które niespodziewanie zyskują świadomość i dar mowy. Stają się podobnymi do ludzi. Zwracają uwagę tajemniczy migarze, człekopodobne stworzenia zajmujące się łapaniem dzieci przeznaczonych na statki. Warto też wspomnieć murthy, podobne do syren istoty wciągające w odmęty morskie nieuważnych nurków. Bogactwo świata to kolejny z wielu atutów książki.
Oczywiście obok zalet są też pewne wady. Przede wszystkim bohaterowie, w przeciwieństwie do fabuły, są dość przewidywalni. Pewnym zawodem jest też zakończenie - myślę, że akcja zostaje zbyt szybko rozwiązana. Te wady nie psują jednak przyjemności płynącej z lektury.
„Sprzysiężenie” to powieść marynistyczna, do której dodano intrygę polityczną, trochę magii i nietypowych bohaterów. Daje dużo radości czytelnikowi i pobudza wyobraźnię. Autor zabiera nas we wspaniały rejs po rozległych krainach, pełen przygód i niesamowitych wrażeń. Każdy kto sięgnie po książkę nie będzie żałował. O ile oczywiście jest fanem powieści fantasy i pociąga go literatura marynistyczna.
Zredagował: Kamil Janicki
Korekta: Michał Świgoń