Robert M. Jurga – „Machiny do tortur. Kat, narzędzia, egzekucje” – recenzja i ocena
Przeczytaj fragment tej książki
Pomimo rozwoju technologii i ogromnego skoku cywilizacyjnego, jakiego dokonała ludzkość, człowiek sam w sobie niewiele się zmienił. Różnego rodzaju tortury i egzekucje stale mu towarzyszyły, towarzyszą i pewnie zawsze będą ważnym sposobem na respektowanie obowiązującego prawa czy sposobu sprawowania władzy.
Już pierwszy skodyfikowany system prawa, który poznajemy w podstawówce, uważany za duże osiągnięcie cywilizacyjne – prawo Hammurabiego – egzekucje traktuje jako zasłużoną karę i przestrogę dla pozostałych obywateli. Zaczerpnięta z tego kodeksu i znana powszechnie maksyma „oko za oko, ząb za ząb” wręcz zachęca do samosądów w imię sprawiedliwości (choć niekoniecznie wymiar kary był równy wobec wszystkich). Jeden z najważniejszych dogmatów chrześcijaństwa – niosąca odkupienie śmierć Chrystusa – związany jest natomiast z rzymskim sposobem torturowania i egzekucji, jakim było ukrzyżowanie. Ten sposób stanowił najbardziej hańbiącą metodę wymierzania wyroku najgorszym złoczyńcom. Patrząc na czasy nowożytne, za znak przemian stawia się często rewolucję francuską. Jednak przemiany te dokonały się w dużej mierze na drodze wszechobecnego terroru, którego symbolem stała się udoskonalona gilotyna, „higienicznie” i szybko zadająca „bezbolesną” śmierć przeciwnikom postępu. Długo jeszcze można wymieniać sposoby wykonywanych egzekucji oraz tworzone i ciągle udoskonalane na potrzeby machiny śmierci urządzenia. Każda walka, nagłe przemiany społeczne, konflikty tym wywołane i sprzeciw wobec władzy czy systemu wiążą się z sięgnięciem po środki hamujące takie zapędy. A jak najskuteczniej to zrobić?
Aż dziw bierze, że nikt nie zajął się szczegółowo tym tematem. Na polskim rynku znajdziemy wprawdzie kilkanaście opracowań poświęconych rodzajom czy metodom egzekucji i tortur (w dużej mierze są one przytoczone przez autora tej publikacji w bibliografii), brakowało jednak dotychczas opisu stosowanych narzędzi do zadawania bólu i śmierci. A przecież, choć temat nie jest z pewnością łatwy i wymaga od potencjalnego autora pewnego uodpornienia się na znajdowaną w źródłach makabrę, nieodłącznie idzie w parze z dziejami ludzkości. Dobrze więc, że lukę tę wypełnia obecnie praca Machiny do tortur. Kat, narzędzia, egzekucje.
Przeczytaj:
- J. E. Kaufmann, R. M. Jurga – „Twierdza Europa. Europejskie fortyfikacje II wojny światowej”
- Nigel Cawthorne – „Publiczne egzekucje”
- Olga Kubińska – „Przybyłem tu, by umrzeć. Relacje z placów straceń”
Publikacja Roberta Jurgi jest kontynuacją wydanej w 1999 roku książki Machiny wojenne. W Machinach do tortur autor ograniczył się wyłącznie do omówienia podstawowych urządzeń do udręk i sposobów wykonywania kary śmierci. Nie zajął się aspektem prawnym zadawanych tortur, omówił natomiast m.in. – jak zapowiada tytuł – rolę, jaką pełnił mistrz świętej sprawiedliwości, kat, oraz jak przygotowywał się do tego ważnego fachu.
Hasła zostały uporządkowane w kolejności alfabetycznej. Jeśli istnieją inne nazwy odnoszące się do omawianego zagadnienia, informacja o tym pojawia się pod hasłem głównym, dzięki czemu łatwiej odnaleźć się czytelnikowi w gąszczu pojęć. Mimo encyklopedycznej formy ten wykaz różnego rodzaju urządzeń i procedur zadawania męczarni nie jest w żadnej mierze lekturą nużącą – a już na pewno nie są to jedynie suche wiadomości, obok których można przejść obojętnie, a po zaznajomieniu się z nimi spokojnie zasnąć.
Nie wszystkie zagadnienia są jednolicie opracowane. Znajdziemy hasła szczegółowo omówione, z przytoczonymi wspomnieniami z kronik i pamiętników, nie tylko polskich (jak Roczniki Długosza czy kronika Janka z Czarnkowa), ale również ze źródeł m.in. niemieckich. Przykładem jest chociażby opracowanie narzędzia wykonywania kary, jakim był pręgierz. Hasło zostało opatrzone bardzo dużą ilością zdjęć i grafik, a w tekście przytoczono mnóstwo ciekawostek: na przykład o wychłostaniu pod wrocławskim pręgierzem Wita Stwosza, któremu udowodniono sfałszowanie weksla. Są jednak zagadnienia opracowane pobieżnie – tam brakuje już ilustracji, o odwołaniach do źródeł nie wspominając.
Jednak większość tekstów opatrzona została ogromną ilością zdjęć eksponatów znajdujących się w zbiorach Muzeum Dawnych Tortur w Zielonej Górze, ilustracji, rycin i grafik (wykonanych również przez autora), dzięki którym możemy przypatrzyć się metodom wymierzania egzekucji. Publikację wydano naprawdę zachwycająco pięknie, za co chwała wydawnictwu. Chociaż oczywiście podwyższa to koszt książki i w ten sposób cena nie jest przystępna dla każdego, to jednak czytelnik, który zdecyduje się tę publikację kupić, nie pożałuje wydanych pieniędzy. Całość składa się na znakomity album dla ludzi o mocnych nerwach.
Już na karcie tytułowej książki mamy informację, że przedstawione grafiki i opisy mogą wzbudzać przerażenie, ale jednocześnie i fascynację. Bo temat jest w pewnym sensie fascynujący – dopóki oczywiście nie wiąże się z naszymi osobistymi doświadczeniami. Jeżeli mdlejesz, Czytelniku, na widok krwi, to nawet tej książki nie otwieraj. Ale jeśli nie straszna Ci spora dawka makabry – sięgnij po pracę Roberta Jurgi. Choć temat nie jest przyjemny w odbiorze, warto zagłębić się w lekturze i dokonać wiwisekcji mrocznej strony ludzkości.
Redakcja i korekta: Agnieszka Leszkowicz